Pov Will:
Dopiero się przeprowadzilismy do Hawkins a już początek roku szkolnego. Miejmy nadzieję że będzie o wiele lepszy niż ostatni. W sumie po to się tutaj przeprowadziliśmy żeby było nam lżej ale chyba głównie mi. W tamtym mieście już odchodziłem od zmysłów. A moja mama jakoś próbowała mi pomóc ale się nie dało. W końcu po wielu wizytach u pani psycholog wszystko sobie obgadaliśmy na spokojnie a ona zaproponowała mojej mamie przeprowadzkę gdzieś gdzie będzie spokojniej. W sumie jej również nie było łatwo, właśnie przechodziła przez rozwód z ojcem. Co jeszcze bardziej nakręcało tą wielką karuzele rozpaczy. Nasz pies nie dawno odszedł. Na szczęście ze starości. Wszystko w tamtym mieście się rozpadło. Mama przypomniała sobie o jej w sumie rodzinnym miasteczku Hawkins. Dlatego tu jesteśmy. Chyba. W starym mieście Jane miała przyjaciółki i wszystko jej się układało przez co czuję się winny za przeprowadzkę. Ale i tak mnie wspiera i te jej koleżanki były strasznie toksyczne i obgadywały ją za jej plecami. A ona tego nie wiedziała. Jonatan miał tam wszytko co kochał, miał piękne wzgórza do fotografowania, a teraz pozostało mu tylko fotografować stare badyle pozostawione w lesie. Przynajmniej mamie jest tu lepiej i ma pełno nowych przyjaciółek. Nie dawno u nas byli Wheelerowie i widać że Mike i Jane coś że sobą kręcą..... On.. jest... naprawdę.... nie ważne. Jonatan chyba bardzo lubi Nancy. Ale zamrtwilo mnie to że Mike się tak ciągle krzywo patrzy na mnie. No bo w sumie czemu ktoś by miał polubić mnie 'Pedała Willa Dziwaka' . Wszystkie te myśli toczyły mi się w głowie jak koła u samochodu. Ile bym dał żeby taki mnie przejechał. Nie, nie, nie... nie myśl tak Will. Uwierz że w końcu będzie po co żyć na tym świecie. Gdybyś to skończył Will to pomyśl jak by się załamała mama. Jane, Jonatan może nawet Lonnie który mimo że jest mojim ojcem bardzo się przyczynił do mojego załamania. Cieszę się że przynajmniej będę mógł wieczorem pójść do psychologa.
Bzuu..Dzynnn- zadzwonił budzik
Wstałem i wziąłem tabletkę z witaminami bo mam niedobór. Wziąłem koszule, jakies przyzwoite jeansy. Przeczesałem włosy i poszłem umyć zęby. Potem przyszłem do jadalni i zrobiłem wszystkim śniadania. Mama chyba już była w pracy. A dziś była w biurze. Jonathan ma rozpoczęcie roku później niż ja i Jane. Gdy zrobiłem już śniadania zacząłem iść w kierunku pokoju Jane. Złyszałem głosy z jej pokoju więc zapukałem do drzwi od jej pokoju. Nikt nie odpowiadał. Zdziwiłem się strasznie że Jane nie odpowiedziała. Uznałem że wejdę. Prrrr... Drzwi się otworzyły a tam zobaczyłem leżącą już gotową na łóżku i gadająca z kimś przez telefon na FaceTime. Po chwili usłyszałem głos Mike.
O! Hej Willy!!- powiedziała Jane
Zrobiłem Ci śniadanie...- powiedziałem nieśmiało wiedząc że Mike wszystko słyszy
Willy... Nie mówiłam Ci wczoraj że rano idę z Mikem na rozpoczęcie?- Powiedziała zszokowana
Nie.. nic nie mówiaś. A nie zjesz śniadania?- powiedziałem trochę posmutniały.
Już jadłam. Ale dziekuje<3 - odpowiedziała szybko
Ok.. to włożę Ci do lodówki zjesz potem..- odpowiedziałem
I zamknąłem drzwi za sobą. A zza nich usłyszałem jak Jane mówi że " Pa pa, widzimy się buziaczki". Szybko odeszłem od drzwi i poszłam zjeść swoje śniadanie.
Chwilę potem skończyłem jeść. Usłyszałem dzwonek do drzwi. Szybko podszedłem i odworzyłem nie zdarnie myśląc że to listonosz. Gdy je otwierałem walnąłem klamką w ścianę przez co powstało małe wgniecenie. Jednak przed mojimi oczami pojawił się Mike.
Łoł..- powiedział Mike
O... h..e..j..- zawstydzony powiedziałem
Hej! Jest Jane?- zapytał chłopak
CZYTASZ
Together Forever | BYLER BOOK
Romance-*!!Książka różni się od serialu!!* -*W książce Mike ma 17 a Will 16 lat* -*wulgaryzmy* Do małego miasteczka Hawkins wprowadza się nowy dzieciak z jego rodzeństwem. William Byers. Z początku osoba Willa nie przekonuje Mike Wheelera do znajomości. J...