Pov Mike
Obudziłem się przez światło które spadało na moją twarz. Słońce strasznie grzało. Mimo że początek października. Czasami tą pogoda jest strasznie porąbana. Powoli otwierałem oczy by zobaczyć gdzie jestem. Poczułem zimno które dobiegało z ziemi a potem czułem ciepło. Na mojej klatce spał Will. Willy. Wygląda słodko jak śpi. Super uroczo. Gdy się do mnie przytulał czułem jakbym miał motyle w brzuchu. Albo to coś innego.. Tak czy siak, musielismy nieźle zabalować bo Will spał jak zabity. Patrzyłem na niego a potem bawiłem się jego włosami. Powoli przypominałem sobie co się działo ostatniej nocy. Pamiętam jak byliśmy w markecie z Willem, potem przyjechaliśmy tutaj. A potem piliśmy. Dalej praktycznie nic sobie nie przypominam. Ale na szczęście pamiętam najważniejszą rzecz tego wieczoru. Mój i Willa pocałunek. On był namiętny i pełny emocji i miłości. Gdybym mógł to zrobić jeszcze raz to bym to zrobił.
Nie zrobił bym.
Zrobił bym to.
Pamiętam smak jego ust. Chyba truskawka ale z tego co zauważyłem to Will używa balsamów do ust. To pewnie dlatego. Boże.. na samą myśl o tym pocałonku i że potem leżeliśmy na sobie sprawia że wracają te wszystkie emocje.
Mike, nie, nie.
Przecież zawsze mi się podobały dziewczyny. Przecież jestem hetero.Chyba...
Nie! Nie możliwe żeby jakiś chłopak który się niedawno tu przeprowadził zawrócił mi tak w głowie. Nie wiem co mam myśleć.
Ale podobało mi się. Może to coś znaczy.
Tak w sumie nigdy nie miałem dziewczyny. Raz się całowałem ale nie było tak jak z Willem. To nie było przyjemne. Co jeżeli ja jestem..Moje przemyślenia przerwał budzący się Will.
Hej, kocha..- wyrwało mi się z ust
Kochanie?- zapytał jeszcze zaspany chłopak. Był super uroczy. Chłopak następnie przybliżył lekko twarz do mojej. Że były blisko. Myślałem że chce mnie pocałować. Ale niedługo potem Will pstryknął palcem lekko w mój nos i oddalił się.
W głębi duszy liczyłem że mnie pocałuje. Ale wczoraj byliśmy pijani. Czemu myślę że z tego mogło by być coś więcej. To wszystko jest głupie.
Którą godzina?- zapytał się mnie chłopak.
12.39- powiedziałem
Spóźnimy się do szkoły!- krzyknął
Trudno..- powiedziałem jeszcze trochę śpiący i pociągnąłem chłopaka do pozycji leżącej. Leżeliśmy obok siebie. Will obrócił głowę w moją stronę I mi się przyglądał.
O cholera.- powiedział chłopak- Mike ty masz malinki na szyji.
Gdy tylko to usłyszałem szybko zacząłem się oglądać. I patrzeć gdzie one są. Parę było na szyji. Parę na klatce. A potem znalazłem na mojim udzie. Co ja z tym Willem robiłem wczoraj to nie wiem. Nie pamiętam. Widziałem jak Will się śmieje pod nosem ja tylko spojrzałem na niego mojim morderczym wzrokiem. Długo nie umiałem utrzymać powagi bo ta słodka buźka mnie rozpraszała. Przestań Mike to wszystko to jedna wielka głupota.
Pamiętasz coś?- zapytał mnie chłopak.
Pamiętam do momentu jak tu przyjechaliśmy- skłamałem. Nie wiem dlaczego to powiedziałem.
O... Ja też- odpowiedział chyba lekko zawiedziony - zaraz czy twoji rodzice są już w domu?
Pewnie tak- powiedziałem.
A nie mieliśmy siedzieć w domu?- zapytał młodszy
Będą myśleli że wracamy że szkoły, więc spokojnie- odpowiedziałem, i potargalem jego włosy.
_________________________________________
Niedługo później zbieraliśmy się. Wsiedliśmy na rower I odjechaliśmy. Czułem z tyłu ciepło które dobiegało z ciała Willa. Zasnął przytulony do mnie.
Dojechaliśmy do domu Willa. Musiałem obudzić mojego Wiluśa.
CZYTASZ
Together Forever | BYLER BOOK
Romance-*!!Książka różni się od serialu!!* -*W książce Mike ma 17 a Will 16 lat* -*wulgaryzmy* Do małego miasteczka Hawkins wprowadza się nowy dzieciak z jego rodzeństwem. William Byers. Z początku osoba Willa nie przekonuje Mike Wheelera do znajomości. J...