Tego samego dnia, około osiemnastej kierowałem się w stronę gabinetu pani Psycholog. Cieszę się że ona tak samo jak my się przeprowadziła do Hawkins, I mam zaufaną osobę. Jednak zabardzo nie wiedziałem w którą stronę iść, włączyłem GPS i szłem zgodnie z tym co mówił mi telefon. Droga szła przez park, więc szedłem małymi ścieżkami a w okół było ciemniej niż wcześniej gdy spotkałem się że znajomymi. Drogę oświetlały wyłącznie latarnie, niedaleko widziałem fonntanę obok której dziś spacerowaliśmy. Nie daleko jest małe jezioro oraz plac zabaw. Chwilę szłem tak w ciszy słuchając świergotanie różnych ptaków. Gdy tak słuchałem zauważyłem że ktoś się idzie w mojim kierunku. Wyglądał znajomo. Nagle zaczął biec do mnie. A obok jego jakiś inny gościu. Pomyślałem że mnie z kimś pomylili. Wtedy z ciemności włoniła się twarz... Charlesa... co on tu robi!? Właśnie się przeprowadziłem a on też musiał tu być. Czy zrobił to po to żeby się dalej na demną znęcał. Dlaczego akurat on musi być w Hawkins. Jest tak dużo innych miasteczek. Wtedy z ciemności wyłoniła się twarz drugiego, chyba miejscowy. Ma na imię Troy? Chyba. Ale ja nie wytrzymałem, nie wytrzymałem tej presji i zacząłem uciekać. Strasznie się bałem. Bo już kiedyś to się zdarzyło. Z racji że jestem o wiele mniejszy od nich i dosyć mało waże, oboje mnie dogonili i złapali za ramiona. Ściskali je tak mocno, czułem że ich mięśnie się napinały. Są serio śilni. Chwilę tak było, a potem przestałem mieć czucie w rękach i nogach a następnie w całym ciele. Tak to bolało że już nic nie czułem.
No proszę proszę kogo my tu mamy.- powiedział Charles.
Pedał Will Byers- powiedział drugi.
Zamierzam wszystkim powiedzieć twoją tajemnicę, nie myśl że w nowej szkole będzie łatwiej- powiedział Charles
Gdy moje oczy już powoli się zamykały
zobaczyłem w oddali Dustina, Lucasa i Mika. Ostatnie co zobaczyłem to jak oni biegną. Zamknąłem oczy. Oni puścili mnie na beton. Co było bolesne. Charles wziął mnie do góry za koszulkę. I mi przywalił prosto w nos. Czułem wyłącznie krew która spływała z mojego nosa. Wtedy mnie puścili znowu. Usłyszałem jak ktoś biegnie a że Troy i Charles uciekają. Ktoś do mnie podbiegł.Will, Will!!!!- krzyczał do mnie Mike
Nie otwierałem dalej oczu ani nic nie mówiłem bo nie miałem siły.
Poczułem że ktoś mnie bierze na ręce, a moja głowa spadła na jego ramię. Wtedy usłyszałem jak ktoś podbiega po chwili usłyszałem głos Dustina I Lucasa.
Wyjaśniliśmy im- powiedział Lucas
Czyli najwyraźniej poszli im przywalić.
Chwilę jeszcze słyszałem jak chłopaki rozmawiają a potem przestałem słyszeć co kolwiek.....
_________________________________________Otworzyłem oczy, leżałem na kanapie u mnie w domu, zobaczyłem sufit i tę tapetę w kwiaty. Chwilę potem spojrzałem na bok. Zobaczyłem tam Mika i innych. Oraz moją mamę.
Już wszystko dobrze, kochanie- powiedziała do mnie. -Jak do tego doszło?
Chłopaki zaczęli wszystko opowiadać co widzieli. A się trzęsłem z tego co się stało.
Czy to był...- powiedziała Jane
Charles...- powiedziałem cicho
Jane oraz mama zniżyli głowy do dołu...
A zaraz... co z wizytą?- powiedziałem przyciszonym głosem.
Zawiadomiłam o tym przeniosłam na za tydzień.- powiedziała mama.
Niedługo później chłopaki już wracali do domów, nawet nie dali się namówić mojej mamie na zostanie na kolację.
Mama zrobiła naleśniki i podała mi talerz z nimi polanymi syropem klonowym. Ja jednak odłorzylem talerz na stół. I kierowałem się w stronę pokoju Jane. Znów słyszałem głosy...Kotek, nie zjesz kolacji?- zawołała mama do mnie.
Nie jestem specjalnie głodny, przepraszam.- powiedziałem w odpowiedzi.
Musisz przestać tak ciągle przepraszać- powiedziała i uśmiechnęła się do mnie.
A ja odwzajemniłem uśmiech na twarzy.
Gdy tak powoli szłem do pokoju Jane. Z pokoju Jonatana wyleciała Nancy Wheller. Obśmiana zamknęła drzwi za sobą. Miała rozpiętą koszule że było jej lekko widać biust. Hymmm... ciekawe czemu była w pokoju Jonatana. Nancy zapieła guziki od koszuli i pożegnała się z moją mamą i wyszła z domu. Już byłem przy drzwiach od pokoju Jane.
Usłyszałem z tamtąd chihoty. Więc pomyślałem że rozmawia przez telefon z Mikem. Dlaczego on nie może gadać tak ze mną?? Zapukałem parę razy, ale w sumie mogła nie usłyszeć bo z jej pokoju leciała głośna muzyka. W takim razie wszedłem do środka. Tam zobaczyłem siedząca na łóżku Jane razem z Max które się całowały. One chyba naprawdę się sobie zakochały a znają się nie cały dzień! Nieźle.Jane. Sorry że przerywam, ale chyba właśnie rozwiązawałaś moje wątpliwości.- powiedziałem
Dziewczyny zaczęły się śmiać. A ja do nich dołączyłem.
Will, Will- przystopowała nas Max- Co się stało z twoim nosem?!
A taki goście mi skopali dupę- powiedziałem zabwnie.
Will... ale wiesz że możesz mi zaufać, jest tutaj też Jane. Naprawdę. Wiem że się krótko znamy ale musisz wiedzieć że nie jestem z tych które mówią innych tajemnice.- powiedziała Max
Okej.. No to wszystko się zaczęło w poprzedniej szkole.....
_________________________________________Skończyłem już opowiadać historię z łzami w oczach, widać było że Jane to też bardzo przypomniało o tym wszystkim co się wtedy działo. Niestety.
Max się strasznie zmartwiła tą historią i mnie przytuliła. Jane doszła do uścisku.Nie damu mu żeby znów niszczył Ci życie- powiedziała Max
Chłopaki co kolwiek wiedzą?- spytała Jane.
Nie. Boje się że to zniszczy wszystko jak im powiem co się działo i kim jestem naprawdę. Dlatego jestem dosyć cichy w ich towarzystwie.- powiedziałem
Wiesz, Willy- powiedziała Jane- pierwszemu komu powiedziałam że jestem taka był Mike, a on to zaakceptował i dalej się że mną przyjaźni.
Czyli nie podoba Ci się Mike?- zapytałem
Nie. A tobie?- powiedziała Jane
Nie, nie- powiedziałem szybko żeby niczego się nie domyśliły
Dziewczyny popatrzyły na siebie nawzajem i zaczęły się śmiać. Chwilę potem dołączyłem do nich.
_________________________________________Tym razem rozdział troszkę krótszy.
Następnego możecie się spodziewać
jutro. Była mała drama, i dowiedzieliśmy się trochę o Jane I Max.
Również nie wiem czy tak się dzieje w bójkach ale uznajmy że Will jest wrażliwszy od wszystkich.
A no I pozdrawiam
VecnaDoWynajęcia
Mój pierwszy czytelnik
Buziaczki 💋
CZYTASZ
Together Forever | BYLER BOOK
Romance-*!!Książka różni się od serialu!!* -*W książce Mike ma 17 a Will 16 lat* -*wulgaryzmy* Do małego miasteczka Hawkins wprowadza się nowy dzieciak z jego rodzeństwem. William Byers. Z początku osoba Willa nie przekonuje Mike Wheelera do znajomości. J...