8. Był u nas Scott...

730 17 5
                                    

Siedzę właśnie na łóżku i przeglądam internet. Dosłownie wszędzie, są zdjęcia moje i Jaden'a. Akcja z wczoraj zrobiła furorę na wszystkich stronach internetowych, jak i na social mediach.

Fanpage na Tik Toki robią edity a na Twitterze gadają o nas jak o parze. Wcześniej podobały mi się edity o nas, ale teraz mam ochotę napisać coś na ten temat, jednak ustaliliśmy z Jaden'em, że nie będziemy się odzywać i tłumaczyć bo to nie ma sensu.

I tak jak myślałam, żałowałam wczorajszego zajścia.

Gdybyśmy się nie trzymali za ręce, by tej całej akcji nie było.

Rzuciłam telefon na łóżko kiedy usłyszałam pukanie do drzwi. Podeszłam do nich i je otworzyłam. Przede mną stanął Jaden, przez co mój humor się polepszył i odrazu się uśmiechnęłam.

-Hej.-powiedziałam przepuszczając go do pokoju, na co on rzucił się na łóżko.-Jasne rozgość się.-dodałam śmiejąc się.

-Widziałaś Twittera?-spytał, gdy usiadłam koło niego.

-Tik Toka, Instagrama...-mówię wymieniając.

Jeden westchnął i znowu się położył, przez co jego głowa była blisko moich kolan.

-To wpadliśmy...-mówi Jaden zamykając oczy.

-Nie masz dziś treningu? W piątek masz już mecz.-mówię zmieniając temat na coś milszego.

-Mam na 11:30. Wczoraj mnie nie było, więc dzisiaj muszę zostać dłużej.-mówi a ja patrzę na zegarek.

-To za 40 minut.-mówię a Jaden wstaje poparzony.

-Która?! Jakim cudem? Przed chwilą była 10:30!

-Może masz popsuty zegarek? Nie wiem ale radzę ci się spieszyć, bo się spóźnisz.

Jaden tylko kiwa głową i wychodzi z pokoju po czym wraca i mówi:

-Widzimy się jutro prawda?-pyta.

-Oczywiście, że tak! Idź już.-Walton na moje słowa się uśmiecha i pędzi na dół po schodach, gdzie słyszę jak przez przypadek kogoś tracą za co przeprasza.

Śmieje się pod nosem i postanawiam iść na dół coś zjeść. Gdy jestem w kuchni zauważam ciotkę, która coś pichci na śniadanie. Kiedy mnie zauważa jest trochę zmieszana ale pyta:

-Chcesz naleśniki?-pyta niepewnie.

-Jasne! A jest nutella?-pytam.

Chce być dla ciotki milsza i pokazać jej, że nie jest już na nią obrażona. Ciocia na moje pytanie, pokazuje mi słoik nutelli a ja piszczę pod nosem. Biorę szybko talerz i siadam przy blacie. Chrzestna kładzie przede mną talerz z naleśnikami i słoik nutelli.

Szybko nakładam sobie jednego naleśnika, smarując go czekoladą. Zawijam go i wgryzam się.

-Valen..Emery chciałam cię przeprosić, że przez te wszystkie lata, nie odwiedziłam cię ani razu..Ja po prostu myślałam, że wolisz Scott'a i tak jakoś wyszło..Strasznie mi głupio..-mówi lekko się rumieniąc, na co się lekko śmieje.

-Nie ma sprawy. Rozumiem, już ci i tak dawno wybaczyłam.-mówię a ciotka się uśmiecha promiennie, na co mój się jeszcze bardziej poszerza.

-Cześć Emery. Dzień dobry Gianna.-mówi Jayla za mną.

-Cześć skarbie. Chcesz naleśniki?

Only us | Jaden Walton Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz