Kiedy się obudziłam, poczułam czyjąś rękę na talii. Otworzyłam oczy, a na widok przede mną, się uśmiechnęłam. Jaden z roztrzepanymi włosami to zdecydowanie widok, który chciałam oglądać zawsze po przebudzeniu się.
Zaczęłam zaczesywać jego kosmyki z twarzy na boki, a chłopak cały czas mruczał, co jeszcze bardziej poszerzało mój uśmiech.
Pamiętam wszystko z dzisiejszej nocy. To jak wstał, przytulił mnie, poszedł po wodę i uspokajał. Jeśli mam przeżyć jakiś jeszcze koszmar, wolałabym żeby było to z nim.
Gdy wszystkie kosmyki były zaczesane, cofnęłam rękę i położyłam ją na ramieniu Waltona, robiąc kółka.
-Czemu przestałaś?
Kiedy usłyszałam głos chłopaka, podniosłam na niego wzrok i się uśmiechnęłam.
Ponownie.
-Nie śpisz?-spytałam.
-Jakąś chwilkę.-powiedział a ja dopiero teraz zorientowałam się, że ma chrypkę.
Jezus.
Wzięłam dłoń z jego dość umięśnionej ręki i zaczęłam bawić się jego kosmykami włosów, na co zamknął oczy.
-Lubisz kiedy ktoś się bawi twoimi włosami?-spytałam.
-Jakoś tak. Przyjemne to całkiem jest.-zaśmiałam się lekko.
Przybliżyłam się do niego i cmoknąłem go w usta tak, żeby chłopak nie mógł zdążyć go odwzajemnić. Na jego twarzy pojawił się grymas. Przyciągnął mnie do siebie i wpił się w moje usta. Zaśmiałam się przez pocałunki, przenosząc dłoń na jego kark.
Oderwałam się od niego nie chętnie, siadając. Przeciągnęłam się i ponownie spojrzałam na Jaden'a. Przypatrywał się mi, na co przewróciłam oczami, cmokając go w policzek. Wstałam z łóżka biorąc swój telefon, na którym widniała godzina 11:17. Szczerze mówiąc, dawno się aż tak nie wyspałam.
-Ładnie ci w moich ciuchach.
-Dziękuje. Pozwól, że pożyczę ich więcej.-powiedziałam, biorąc jakąś bluzę z zamkiem z jego szafy.
Przez to, że miałam stanik sportowy, na luzie mogłam się przy nim przebrać. Chociaż uważam, że w zwykłej bieliźnie też bym mogła. Jest to jak pokazanie się w dwu częściowym stroju kąpielowym. Zdjęłam z siebie koszulkę, zakładając na siebie jego bluzę. Koszulkę wrzuciłam do kosza na pranie, który stał obok.
Z tego co usłyszałam, Jaden też już wstał, przez co mogłam lepiej przyjrzeć się jego nagiej klatce piersiowej.
-Chcesz zrobić zdjęcie żeby oglądać na później?-spytał sarkastycznie, uśmiechając się w ten swój sposób.
-Jestem kobietą. Lubimy patrzeć na nagie i to na dodatek, umięśnione klatki.-chłopak prychnął i założył szarą również z zamkiem bluzę, przez co wyglądaliśmy tak samo.
Szare spodnie dresowe i szare bluzy.
-Gdybym ja się na ciebie popatrzył jak jesteś w staniku, to byś się na mnie wydarła.
-A czy ja powiedziałam, że nie możesz się gapić na mnie w staniku?-te słowa widocznie zaskoczyły Jaden'a, bo uniósł brwi do góry.
Chwyciłam go za rękę i pociągnęłam w stronę drzwi wyjściowych. Gdy szliśmy w stronę schodów chłopak nagle powiedział:
-Jak będę miał okazje to z chęcią popatrzę.-na jego słowa, zapewne wyglądam teraz jak pomidor.
Dołączyli do nas Aria i Javon którzy wglądali, jakby też dopiero co wstali. Przywitaliśmy się i poszliśmy razem na dół. Ku moim zaskoczeniu na dole przy stole, siedziała ciotka Gianna i Kylee.
Kylee znam z drużyny siatkarskiej. Jest jedną z najlepszych przyjaciółek Jayly. Przywitałam się z nimi co zrobili wszyscy.
Usiadłam do stołu, gdzie były gofry. Do jadalni weszła Jayla z Jessicą, niosąc kolejne porcje gofrów. Jessica kiedy zobaczyła moją bluzę, uśmiechnęła się tak samo jak Jayla. Wszyscy usiedli do stołu i zaczęli się częstować goframi.
Kiedy skończyliśmy jeść, dowiedzieliśmy się, że ciotka i Jessica mają nam do przekazania informację.
-Więc tak sobie pomyśleliśmy...Wakacje się kończą a wy jeszcze nigdzie nie byliście. Może chcielibyście polecieć do Miami na ten ostatni miesiąc wakacji?-na słowa ciotki, zakrztusiłam się sokiem porzeczkowym, który na moje nieszczęście piłam.
Chłopak koło mnie, poklepał mnie po plecach, na co przez stałam się dusić. Spojrzałam na wszystkich, którzy mają takie same miny jak ja.
-Jeszcze pytacie? Oczywiście, że tak!-krzyknął Javon.
Kobiety się uśmiechnęły.
-To dobrze. Kupiliśmy już bilety. Wylatujecie jutro.-na słowa Gianny, położyłam z hukiem szklankę.
Zamknęłam oczy i wzięłam głęboki wdech.
-Jeszcze raz. Kiedy?
-Jutro o 10:00 macie wylot.
-Kiedy?!-tym razem wszyscy krzyknęli, w tym samym momencie.
Zakrywam twarz dłońmi, kręcąc głową.
-Czemu nam nie powiedzieliście wcześniej? Będziemy tam miesiąc. Bym dawno miała już wszystko spakowane. Nie wiem czy zdążę spakować i kupić to co potrzebne.-powiedziała Jayla na co przyznałam jej racje.
-Przecież to żadna filozofia. Pakujesz to co potrzebne i tyle.-powiedział Javon.
-Powiedział to mężczyzna. Wam to wystarczą trzy pary bokserek na ten miesiąc.-powiedziałam.
-Jeśli chcecie się zdążyć spakować, to radzę to zrobić teraz.-powiedziała Jessica.
Razem z Arią wstaliśmy od stołu. Pocałowałam się na szybko z Jaden'em i poszłam ubrać buty. Nie wiem czemu, ale wydawało mi się, że czuje cały czas wzrok Kylee na sobie i nie mam zielonego pojęcia czemu.
Wyszliśmy z Arią razem przez drzwi, jednak nagle poczułam ogromny chłód.
-Kurwa!-krzyknęłam razem z Arią.
Nie wiadomo jakim cudem, jesteśmy całe mokre od lodowatej wody. Weszłam razem z kuzynką, dygocząc z zimna do salonu. Gdy wszyscy nas zauważyli patrzyli na nas w zdziwieniu.
-Nie mam zielonego pojęcia kto to zrobił. Ale to wcale nie jest śmieszne.-powiedziałam wychodząc z salonu i idąc z powrotem w stronę drzwi wyjściowych.
Kątem oka zobaczyłam jak Aria idzie za mną, a ciocia wstaje od stołu, idąc w naszą stronę coś wołając, jednak ja nie kontaktowałam. Byłam taka wściekła, że miałam wrażenie, że dygocze ze złości a nie z zimna.
CZYTASZ
Only us | Jaden Walton
Teen Fiction-Strasznie mnie przestraszyłaś.-mówi szeptem Jaden. -Przepraszam...-odpowiadam pół przytomna. -Nie przepraszaj. To w końcu twoja kuzynka.-na jego słowa, jeszcze bardziej się przytulam do jego torsu. -Dobranoc... -Dobranoc.-odpowiada całując mnie le...