Siedziałam w kuchni jedząc płatki śniadaniowe. Na 10:00 mam psychologa przez co się bardzo stresuje.
-Gotowa?-spytała Kiara wchodząc do kuchni.
Kiara się trochę zmieniła. Oczywiście ma większy brzuch ale skróciła włosy i przefarbowała na na rudy kolor. Uważam, że ten kolor idealnie do niej pasuje.
-Tak gotowa.-powiedziałam kładąc miskę do zlewu i wychodząc z domu wraz z przyrodnią matką.
***
-To do później.-powiedziała Kiara uśmiechając się.
-Pa.-odpowiedziałam krótko i weszłam do dość nowoczesnej kliniki.
Usiadłam w pustej poczekalni czekając aż zawoła mnie pani psycholog.
Kiedy uslyszlam otwieranie drzwi odrazu uniosłam glowe moją panią psycholog.
-Emery zapraszam.-powiedziała uśmiechając się promiennie
Weszłam do gabinetu i usiadłam odrazu na leżące. Pani psycholog a właściwie to Sylvia usiadła na fotelu biorąc swój notes.
-Więc jak tam u ciebie? Lepiej gorzej?
-Biorę regularnie tabletki i staram się utrzymywać kontakt z rodziną. Jest dobrze.
-Skarbie nie odpowiedziałaś na moje pytanie. Czy u ciebie jest lepiej?
-Myśle, że tak. Napewno czuje się lepiej niż na początku.
-Dobrze. Emery minęło tyle czasu, że musimy rozpocząć temat twojej mamy.-westchnęłam.
-Ja..nie wiem czy jestem gotowa..
-Jeśli z nikim o tym nie pogadasz zawsze będziesz się czuć źle. Połóż mnie i staraj się opowiedzieć.-położyłam się na leżankę.-No więc słucham.
-Od czego mam zacząć?
-Jaka była twoja relacja z matką przez wypadkiem?
-Na początku było dobrze. Później nie było tak dobrze. Mama w 2020 do 2021 roku chorowała na raka. Nic o tym nie wiedziałam. Napisała do mnie list gdyby zmarła. Jednak ona się wyleczyła. Ale przędz jednak kilka tygodni przed jej śmiercią ja znalazłam ten list i go przeczytałam. Pokłóciłam się z nią. Nie odezwałam się do niej. Jednak kiedy dostałam telefon o jej śmierci wszystkiego żałowałam.
-Mhm, rozumiem. Dlaczego nie porozmawiałaś z nią?
-Byłam na nią strasznie zła. O takich rzeczach powinno się rozmawiać z rodziną.
-Z tego co mi powiedziałaś na przeszłym spotkaniu to powiedziałaś, że poznałaś kogoś kto cię na kierował na złą drogę. Może mi o tym powiesz.-westchnęłam.
-Miał na imię James. Był moim najlepszym przyjacielem. Poznaliśmy się przypadkiem na „gali" mojej mamy. Rozmawialiśmy sobie, później się sobie przedstawiliśmy. Wydawał się strasznie fajny. Do czasu. Wciągnął mnie w złe towarzystwo. Palenie papierosów, dużo alkoholu i imprez. Raz gdy byłam pijana dał mi narkotyk...
-Zgodziłaś się na to?-poruszyłam się nerwowo na leżące.
-Nie..Sam mi ją dał..
-Masz na myśli, że podczas całowania się..?
-Tak.
-Nie byliście przyjaciółmi?
-Byliśmy ale jak mówiłam miałam w sobie procenty.
-Doszło między wami do czegoś więcej?
-Oprócz pocałunków? Nie. Jedynie imprezy. Kontynuując historię przez to wszystko zachorowałam na zaburzenia odżywiania. Odrazu wiedział, jego matka na to chorowała. Tylko, że ja zamiast się głodzić jadłam więcej. Zaczął to wykorzystywać mówiąc, że jestem gruba i chodząc z nim na imprezy się wytańczę i schudnę. Ja głupia go posłuchałam. Nie schudłam kilograma. Później mama przemówiła mi do rozsądku i zapisała mnie do psychiatry. Wyleczyli mnie z tego. Nie mam teraz żadnych problemów z jedzeniem.
-Czułaś coś do niego?
-Nie.
***
-Dobrze. Na dzisiaj to wszystko. Do zobaczenia za tydzień.-powiedziała otwierając mi drzwi do wyjścia z gabinetu.
-Do zobaczenia.
-Theo zapraszam.-powiedziała kobieta robiąc miejsce dla starszego pana.
Psycholog zniknęła mi za drzwiami. W poczekalni była tylko dziewczyna. Brunetka piwne oczy. Skądś ją znałam jednak nie wiem skąd.
Dziewczyna do mnie podeszła na pewni mnie rozpoznając.
-Wiem, że to nie jest dobre miejsce i moment ale obserwuje cię na Instagramie i Tik Toku. Mogłabym zdjęcie.
-Jasne.-odpowiedziałam.
Brunetka zrobiła szybko zdjęcie. Chcą pokazać jej swoją kulturę przedstawiłam.
-Jestem Emery. Ale pewnie mnie znasz.
-Tak, masz racje. Znam cię i napewno nie tylko ja. Jestem Ava.
***
Mamy kolejny rozdział. Przepraszam za ilość błędów i tak długą przerwę ale na tą chwile nie mam czasu na wstawianie rozdziałów.
Do następnego! xoxo
![](https://img.wattpad.com/cover/318133033-288-k321137.jpg)
CZYTASZ
Only us | Jaden Walton
Novela Juvenil-Strasznie mnie przestraszyłaś.-mówi szeptem Jaden. -Przepraszam...-odpowiadam pół przytomna. -Nie przepraszaj. To w końcu twoja kuzynka.-na jego słowa, jeszcze bardziej się przytulam do jego torsu. -Dobranoc... -Dobranoc.-odpowiada całując mnie le...