-Emery przysięgam na Boga, że cię zabije!
Kiedy słyszę czyiś krzyk nad uchem, wykrzywiam twarz w grymasie. Otwieram oczy i widzę nad sobą Arie, po raz drugi w tym tygodniu.
-O czym mówisz, przecież ty wierząca nie jesteś.-mówiąc to siadam i przecieram rękoma oczy.
-Nie łap mnie za słówka! Za dwie godziny mecz Jaden'a a ty jeszcze śpisz?!-słysząc te słowa, otwieram szeroko oczy.
-Jak to za dwie godziny?!
-Jest 15:10 moja droga.
-Czemu mnie nie obudziłaś?!
-A co ja jestem budzik?!-warczy wściekła i wstaje na równe nogi.-Co się z tobą dzieje? O której ty chodzisz spać, że wstajesz o tak późnej godzinie?
-O normalnej. Po prostu lubię długo pospać..-gdy mówię te słowa, telefon który leży na szafce nocnej brzęczy co oznacza, że dostałam powiadomienie.
Nasz wzrok kieruje się na szafkę nocną. Na moje nieszczęście stoi tam opakowanie tabletek i jestem pewne, że Aria je zauważyła. Sięgam po nie jednak dziewczyna jest szybsza. Czyta etykietę i patrzy na mnie.
-To dlatego tak długo śpisz. Faszerujesz się tym gównem.
-Aria oddaj to.-mówię, starając się jej wyrwać opakowanie, jednak mi nie daje.
-Czemu to bierzesz?
-A jak myślisz? Żeby zasnąć.
-Musi być jakiś powód, że je bierzesz. Nie oddam ci dopóki nie powiesz.
Zrezygnowana siadam z powrotem na łóżko.
-Od śmierci mamy mam problemy ze snem. Temu je biorę. Oddasz mi je?-dziewczyna posłusznie oddaje mi pudełko i mówi:
-Tabletki to nie są rozwiązaniem Emery. Jeszcze się uzależnisz i przedawkujesz.
-Mam tego świadomość Arii. Dlatego jestem ostrożna.
-Wierze ci. Dobra nieważne. Leć się przebrać musimy być trochę wcześniej.-kiwam głową, na co kuzynka wychodzi z pokoju.
Z tego co mi wcześniej mówił Jaden, kolory ich strojów na mecze są zielono-białe, więc tymi kolorami zamierzam się dzisiaj ubrać.
Biorę jeansowe spodenki, biały top ściągający mi do połowy brzucha i do tego zielono-biała baseballówka. Idę z tym szybko do łazienki.
Ubrana w przyszykowane ciuchy biorę się za makijaż. Żel do brwi, tusz do rzęs, eyeliner, róż, rozświetlacz i bezbarwny błyszczyk. Dzisiaj postawiłam na trochę mocniejszy makijaż. Rozczesuje włosy i zakładam czapkę.
Biorę zieloną torebkę o której istnieniu nie wiedziałam i wkładam do niej telefon. Schodzę szybko na dół gdzie stoi już Aria.
Jest ubrana w czerwoną zieloną i biały sweterkowy top. A makijaże mamy takie same.
-Widzę, że się dobraliśmy.-mówi dziewczyna z uśmiechem skanując mój strój.
Śmieje się lekko i idę w stronę holu ubrać moje białe Nike. Wychodzimy z domu i idziemy w stronę auta.
***
Właśnie wysiadłam z auta patrząc na boisko przede mną. Jest one otoczone metalową siatką, za którą są osoby z telefonami, nagrywające słynnych Waltonów.
-Gotowa?-pyta koło mnie Aria, chwytając mnie za rękę.
-Gotowa.-mówię idąc przed siebie.
Widzę jak niektóre osoby nas zauważają i nagrywają. Aria też jest dosyć rozpoznawalna dzięki ciotce, która również kiedyś była modelką. Kamery wszystkich skierowane są na nas, a ludzie coś krzyczą. Wchodzimy szybko na boisko. Ludzi na trybunach jest pełno a my szukamy Waltonów, którzy mieli nam zająć miejsca.
CZYTASZ
Only us | Jaden Walton
Roman pour Adolescents-Strasznie mnie przestraszyłaś.-mówi szeptem Jaden. -Przepraszam...-odpowiadam pół przytomna. -Nie przepraszaj. To w końcu twoja kuzynka.-na jego słowa, jeszcze bardziej się przytulam do jego torsu. -Dobranoc... -Dobranoc.-odpowiada całując mnie le...