Weszłam cicho do domu Waltonów. Moja twarz była opuchnięta od ciągłego płaczu. Całą noc nie spałam aby wszystko poukładać sobie w głowie i uciszyć „głos" rozumu w mojej głowie i posłuchać głosu serca.
Mimo jego bólu przez, który miałam ochotę się skulić w kącie ono biło cały czas dla tylko jednego wyboru.
Zatrzymałam się pod pokojem Jaden'a. Chłopaka, który pokazał mi świat z tej jaśniejszej strony. Łzy poleciały mi na myśl o tym, że mam go w tej chwili zostawić.
Wzięłam głęboki oddech po czym pocałowałam lisy w ręce aby potem wsunąć go przez szparę drzwi do jego pokoju. Chciałam mu to wszystko powiedzieć w twarz ale ja po prostu nie potrafię.
Nie mogłam bym patrzeć jak łamie mu serce.
Wstałam z klęczek po czym odwróciłam się do aby zobaczyć Jessice. Podskoczyłam lekko przestraszona. Otarłam szybko łzy mówiąc:
-Proszę go ode mnie przeprosić.-zdezorientowana czarnowłosa chciała się o coś zapytać jednak ominęłam ją i pobiegłam w stronę wyjścia.
***
Dwie godziny.
Dwie godziny czekałam na samolot i słuchałam dzwoniącego telefonu. Ból jaki czułam był nie do opisania kiedy weszłam do samolotu siadając przy oknie.
Poczułam na swojej dłoni, dłoń brata jednak nie odwróciłam się do niego. Nie chciałam żeby widział mnie w takim stronie.
Gdy z głośników przyszedł komunikat od kapitana aby zapiać pasy bo zaraz stratujemy łzy zaczęły piec moje oczy.
Po kilku minutach byłam już kilka tysięcy metrów nad Atlantą. Płakałam myśląc o tym co tu zostawiłam chcąc wrócić.
Jednak było już za późno.

CZYTASZ
Only us | Jaden Walton
Jugendliteratur-Strasznie mnie przestraszyłaś.-mówi szeptem Jaden. -Przepraszam...-odpowiadam pół przytomna. -Nie przepraszaj. To w końcu twoja kuzynka.-na jego słowa, jeszcze bardziej się przytulam do jego torsu. -Dobranoc... -Dobranoc.-odpowiada całując mnie le...