21. Z czego łżesz?

550 16 6
                                    

P.O.V Jaden

Właśnie zaraz lądujemy. Wszyscy postanowili polecieć. Cały lot nie spałem. Nie mogłem. Gdy wylądowaliśmy, odrazu wstałem z miejsca tak jak reszta. Wyszliśmy jako pierwsi z samolotu. Odebraliśmy swoje walizki i szybkim krokiem podążyliśmy na zewnątrz.

Zatrzymaliśmy dwie taksówki i do nich wsiedliśmy.

-Spokojnie Jaden. Jestem pewna, że nigdzie nie pojechała. Nie wiedziała gdzie.-powiedziała Aria, próbując mnie uspokoić co jej nie wychodziło.

Pokiwałem tylko głową, czekając aż dojedziemy do domu.

***

Te dwie godziny dłużyły się niemiłosiernie. Czułem jakbyśmy jechali z cały dzień. Zapłaciłem taksówkarzowi i wyszedłem z auta, biorąc walizkę i poszedłem w stronę domu dziewczyn. Kątem oka zobaczyłem, że reszta też idzie za mną.

Wszedłem do domu, zostawiajac walizkę w holu nie łudząc się, żeby ściągnąć buty. Będąc w holu zacząłem szukać wzrokiem Gianny.

Kiedy wyszła z kuchni i nas zauważyła, mina jej zrzedła.

-Gdzie ona jest?-jej wzrok skierował się na mnie.

-Mamo gdzie jest? Wszystko poszło innym torem. Musi wszystko wiedzieć.

-Wyjechała. Nie dawno napisała mi, że wylądowała.

Na jej słowa pociągnąłem za włosy.

-Gdzie wyjechała? Muszę się jej wytłumaczyć.

-Prosiła mnie żebym nikomu nie mówiła. Jaden daj jej wszystko przemyśleć...

-Gdzie wyjechała?-spytałem jeszcze raz, odrobine za ostro.

-Do Europy. Więcej ci nie powiem.-bez słowa, wściekły wyszedłem z mieszkania, idąc w stronę domu.

P.O.V Valentina

Kiedy dotarły do mnie promienie słoneczne, otworzyłam oczy i wstałam do siadu. Jakimś cudem byłam wyspana i miałam bardzo dobry humor. Odrazu podeszłam do walizki i wyjęłam jakieś ubrania. Poszłam do łazienki i ubrałam różową bluzkę na krótki rękawek i białą spódniczkę. Rozczesałam włosy, związując je w kitka. Wzięłam jeszcze na szybko czarne okulary, zakładając je na głowę i zeszłam na dół.

Gdy schodziłam usłyszałam rozmowy. I nie były to rozmowy babci i dziadka tylko kogoś innego. Zeszłam trochę dalej, przez co jeszcze na schodach miałam widok kto siedzi w salonie.

-Nie mówiła babcia, że będziemy mieli gości.-powiedziałam po francusku, schodząc ze schodów i wchodząc to przestronnego salonu.

Spojrzałam po wszystkich i mój wzrok wywiercił się w chłopaku który był moją kopią męskiej wersji. On też wydawał się zszokowany. Oboje zmrużyliśmy oczy w ten sam sposób, przez co jeszcze bardziej byliśmy do siebie podobni.

-Valentino chciałam bym ci ich przedstawić.-powiedziała na co oderwałam wzrok od chłopaka i spojrzałam na mężczyznę koło niego.

Nie mam zielonego pojęcia czemu ale kogoś mi przypominał, chociaż pierwszy raz go widzę na oczy.

-To twój ojciec.-powiedziała kiedy zobaczyła, że się na niego patrzę.

Otworzyłam szerzej oczy. Mężczyzna też za bardzo nie wiedział co ma zrobić więc, tylko stał i się na mnie patrzał.

-Co...?

-Daj mu się wytłumaczyć. To co ci od zawsze wmawiał matka nie jest prawdą. Usiądź.-pokazała mi miejsce a ja chociaż, że chciałam stąd uciec podeszłam do kanapy i na niej usiadłam.

Only us | Jaden Walton Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz