Rozdział 23 Baron Black

666 51 14
                                    

Wampiry, wilkołaki i dziwne cudaki.

Harry pojawił się w blasku zachodzącego słońca. Rozglądając się dookoła, zdał sobie sprawę z tego, że znajduje się pośrodku polany w ciemnym, niebezpiecznym lesie. Harry natychmiast wyjął swój przewodnik, aby mieć jakieś pojęcie, co go może czekać.

Transylwania to wspaniała kraina z bogatą historią. Jest to również kraina, w której występują najróżniejsze mistyczne kreatury, które uważają ludzi za dobre źródło białka. Niżej podaliśmy niepełną listę niebezpiecznych stworzeń i jak je zabić.

Uwaga wydawcy: Większość z nich umiera po odcięciu głowy. Zawsze warto spróbować.

Wampiry: Do słabości należy światło słoneczne, drewniane kołki,...

Harry z zapałem wziął się za czytanie listy, którą skończył dopiero po całkowitym zachodzie słońca. Przypominając sobie ostrzeżenia sprzedawcy, Harry przypiął miecz do pasa i zaczął szukać w plecaku swojego bicza i sztyletu.

- Zobaczmy, czy umiem się tym posługiwać - wymamrotał, rozwijając bicz. - Mam nadzieję, że nie doznam większych obrażeń. Muszę zapamiętać, żeby zaopatrzyć się w eliksiry uzdrawiające.

Harry strzelił kilka razy biczem, starając się zrozumieć mechanizm działania broni. Z ulgą stwierdził, że jest w stanie posługiwać się nią bez większego wysiłku, a sam bicz wydawał się poruszać zgodnie z jego wolą. Następnie Harry dla zabawy strzelił biczem przez ramię. Zmarszczył brwi, gdy bicz zaplątał się w jakąś gałąź, albo coś podobnego. Jednym, mocnym pociągnięciem odplątał bicz, po czym przywiązał go sobie do pasa.

- Praktyka - wymamrotał do siebie. - Praktyka czyni mistrza.

Kręcąc głową, Harry udał się w kierunku dalekich świateł, które mogły go doprowadzić do jakiegoś miasteczka, albo noclegowni.

Za nim, dwa wampiry zastygły w szoku. Chwilę temu na własne oczy widzieli, jak bicz nieznajomego okręcił się wokół szyi ich przywódcy i bez większych problemów odciął mu głowę. Dodatkowo był to wampir, który był niezwykle potężny, więc to tylko dodawało do ich szoku.

- Wsparcie? - wyszeptał jeden.

- Nie bardzo - odparł drugi. - Niech ktoś inny go weźmie.

- Chyba masz rację. - Pierwszy wampir wpatrywał się w puste miejsce, w którym stał Harry. - Nawet się nie obejrzał, po prostu... zabił. Niewielu jest w stanie coś takiego zrobić.

- I tak nie przepadałem za Vladem. - Drugi wampir wzruszył ramionami. - Jaki wampir wybiera sobie takie stereotypowe imię?

- I nie wygląda na to, żeby ten nieznajomy na nas polował - powiedział pierwszy wampir. - Pozwolił nam żyć. Większość ludzi z takimi umiejętnościami zabiłaby nas za samo myślenie o nich jak o jedzeniu.

- Ostrzeżemy Volosa?

- Niech umiera. - Wampir zaśmiał się. - Jego też nie lubiłem.

♤♡◇♧

Po kilku chwilach gubienia się w ciemnościach, Harry dotarł do drzwi budynku, który wyglądał na jakiś motel. Zmieniając swój strój z turysty na coś mniej rozpoznawalnego, Harry wszedł do środka, gdzie każdy wzrok spoczywał na jego skromnej osobie.

Pomyśl Życzenie/Harry Potter Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz