Rozdział 2 Początek Przygody

1.1K 71 13
                                    

Staatstovenaar to liczba pojedyncza holenderskich aurorów, a liczbą mnogą są Staatstovenaars. Autorka wymyśliła własne nazwy dla strażników prawa w innych krajach.

Czując szarpnięcie świstokliku, ręka Harry'ego natychmiast powędrowała do jego różdżki.

- Witaj w Amsterdamie – powitał go mężczyzna.

Harry powoli zdjął rękę z różdżki i podniósł wzrok. Zobaczył wtedy mężczyznę ubranego w dziwny mundur.

- Dzień dobry.

- Dokumenty? - Mężczyzna wyciągnął rękę.

- Um, momencik. - Harry próbował zyskać trochę czasu. - Wiem, że gdzieś je mam.

- Proszę się nie spieszyć. - Nastawienie mężczyzny zdecydowanie się zmieniło i zaczął teraz obserwować Harry'ego z sporą dozą podejrzliwości.

- Chwileczkę – Harry sięgnął do swojego, nowego plecaka, próbując znaleźć coś, co uratuje jego wakacje. Chwilę później jego palce musnęły małą, skórzaną książeczkę. Harry ją wyciągnął i patrzył na nią głupio.

- Dziękuję, sir. - Mężczyzna ostrożnie wziął małą książeczkę z rąk Harry'ego i zaczął ją przeglądać. - Och, przepraszam, panie Black. Myślałem, że opóźnia pan kontrolę z innego powodu. Nie sądziłem, że robi pan to z zawstydzenia.

- No, tak, ja... - odpowiedział elokwentnie Harry.

- Nie musi pan nic mówić. - Mężczyzna postawił kilka pieczątek. - Rozumiem jak to jest mieć dziwne imię i potrzebę posługiwania się tylko nazwiskiem.

- Dzięki. - Harry zabrał swój paszport, powstrzymując cisnące się mu na usta pytanie. - Nie wie pan, gdzie tu można spędzić noc?

- Na zewnątrz i po lewej stronie. Jakieś dwa domy, nie może pan tego przegapić.

- Dzięki, - Harry pokiwał głową – i miłego dnia.

- Pan też, panie Black – powiedział celnik, posyłając mu ostatni uśmiech.

Jak tylko zniknął z pola widzenia celnika, Harry wyjął skórzaną książeczkę, która okazała się jego paszportem. Z uwagą szukał czegoś, co tak bardzo mogło przyciągnąć uwagę funkcjonariusza. Znalazł to w informacji o jego imieniu. Najwyraźniej nazywał się teraz Padamus Da Grim Nomed Black. Sprzedawca wiedział za dużo i miał specyficzne poczucie humoru.

Harry'emu zajęło pięć minut znalezienie hotelu i dojście do pokoju. Zamierzał położyć się na krótką drzemkę, ale przypomniał sobie radę sprzedawcy. Z ociąganiem wyciągnął więc książkę, otworzył na pierwszej stronie i zaczął czytać.

Ostrzeżenie dla rodziców podróżujących z dziećmi:

Nie jest podawane do ogólnej wiadomości, że zaklęcia namierzające nakładane na różdżki przez ministerstwa i inne instytucje działają tylko w obrębie granic to, zę jeśli takie zaklęcie zostało rzucone przez rząd brytyjski, dziecko może bez obaw posługiwać się magią poza granicami Wielkiej Brytanii. Jeśli istnieje konieczność wykonywania magii na terenie kraju, wtedy problem może być rozwiązany przez zaklęcie Ignotusa, które usuwa wszystkie zaklęcia namierzające nałożone na daną różdżkę. Dopóki dziecko nie nauczy się zaklęcia Dolusa, różdżka może być regularnie sprawdzana na obecność Namiaru i czy dane zaklęcie nie zostało z niej zdjęte. Jeśli dziecko wykona zaklęcie Dolusa po wykonaniu zaklęcia Ignotusa, wtedy zaklęcia sprawdzające podadzą fałszywy pozytywny wynik, który zapewni służby o dalszej obecności Namiaru. Ponadto zaklęcie Dolusa nie pozwoli na nałożenie innych zaklęć namierzających.

Pomyśl Życzenie/Harry Potter Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz