Uwaga! Przed przeczytaniem tego rozdziału, w trosce o wasze życie i zdrowie, zaleca się nie jedzienie oraz nie picie. W razie zapowietrzenia się, spowodowane tym rozdziałem, proszę skontaktować się z innymi czytelnikami bądź autorką, gdyż każdy rozdział przeczytany, bez ówczesnego przygotowania się psychicznego, może zagrażać waszemu życiu lub zdrowiu. Zapraszam do czytania.
~K
podKufer, ronsądny Ron i AlBusik.
- Pobudka, Harry - krzyknęła Pomocnica. - Chyba nie chcesz się spóźnić do szkoły?
- Jak długo czekałaś, żeby to powiedzieć? - jęknął Harry.
- Od trzech dni - odpowiedziała z uśmiechem pomocnica. - Zawsze mnie zastanawiało dlaczego moja matka budziła mnie z takim zamiłowaniem. Takie wyrwanie kogoś z objęć Morfeusza, a następnie wrzucenie go w samo centrum zimnego, podłego świata to świetna zabawa.
- Profesor miał rację, gdy mówił, że jesteś złem wcielonym. - Harry włożył swój nowy płaszcz. - Co się dzieje?
- Mamy ci jeszcze do pokazania kilka rzeczy. - Pomocnica uśmiechnęła się. - Chodźmy.
- Idę, idę - zgodził się Harry. - Masz może trochę kawy?
- Mam milkshake'a - Pomocnica wzruszyła ramionami - wypełnionego pysznymi witaminami i środkami przeciwbólowymi.
- Cudownie... dlaczego obudziłaś mnie o szóstej rano? - zapytał słabo Harry.
- Bo nie mogłam się doczekać, żeby zobaczyć twój wyraz twarzy, gdy zobaczysz, że cię obudziłam o tej szóstej... wygląda to lepiej, niż mogłam to sobie wyobrazić. - Pomocnica zaczęła podskakiwać w miejscu. - Zrób to jeszcze raz.
- Nie. - Harry skierował się w stronę lady, na której w rzędzie ustawione były milkshake'i i szybko połknął zawartość jednej szklanki. - Co chcieliście mi pokazać?
- To - odparł Profesor, wchodząc do pomieszczenia.
- Co to takiego? - westchnął Harry. To miała być jedna z tych konwersacji.
- To - Profesor wyjął kieszeni pomniejszony kufer - jest szkolny kufer z zaklęciem pomniejszającym... nic specjalnego.
- No nie. - Harry pokręcił głową.
- Poza zaklęciem zmniejszającym i zaklęciem samopakującym to zwykły, standardowy kufer. - Profesor popchnął kufer przez długość stołu w stronę Harry'ego. - Kupiłem go na Pokątnej. Dodaliśmy kilka zaklęć na wytrwałość i tyle zaklęć zabezpieczających, ile byliśmy w stanie znaleźć. Dołączyłem listę zabezpieczeń, które ty sam mógłbyś dodać.
CZYTASZ
Pomyśl Życzenie/Harry Potter
FanfictionHarry poznał przepowiednię. Jak zwykły uczeń może pokonać Voldemorta? No cóż, przynajmniej Harry zdecydował się trochę pożyć. Komedia, przygody, nieporozumienia i domniemanie (nie)winności. Opowiadanie nie jest moje! Ja je tylko udostępniam! Tłumacz...