Rozdział 10 - Piję piwo

264 21 1
                                    

Carissa

„Jeśli dostaniemy sędziego, który jest kumplem któregoś Neilanda, poproszę, aby się wycofał. Nie mam pojęcia, czy to zrobi. Ale jeśli tego nie zrobi, to wystawia go to na apelację".

Był następny wieczór i byliśmy w sali konferencyjnej Gustafsona, Howarda i Pierce'a – Angie, Joker, Travis i ja. A Angie wyjaśniała swoją strategię, która polegała zasadniczo na uzyskaniu alimentów na dziecko, zrewidowaniu opieki nad dzieckiem, aby mój bardzo mały syn spędzał większość czasu z matką, tak jak powinno być (według mnie, a teraz Angie), i wreszcie, aby zrobić wszystko, żeby mocno uderzyć Aarona i jego ojca po łapach za to, co mi zrobili.

Strategia, z którą się zgodziłam całym sercem.

Mówiła dalej.

„Właściwie jestem zaskoczona, że sędzia, którego miałaś, sam się nie wycofał. Wiadomo, że od dawna utrzymuje bliskie stosunki z sędzią Neiland'em".

To było coś, co wiedziałam. Do diabła, ten mężczyzna przyszedł na mój ślub!

Nie miałam okazji się tym podzielić, zanim Angie kontynuowała - „Twój ostatni adwokat jest bardzo dobry, ale mam wrażenie, że nie poprosił sędziego, o którym wiedział, że powinien się wycofać, aby to zrobił, ponieważ to by go wystawiło na niezadowolenie człowieka. Sędziowie mają długą pamięć. Mają być obiektywni, ale są też ludźmi. Jeśli się nie wycofują, nie lubią być o to proszeni. Nie lubią też gróźb apelacji. Nie mam tego samego problemu, co twój były adwokat. Oni o tym wiedzą i to powinno działać na naszą korzyść".

Chciałam przeskoczyć przez stół i ją pocałować.

Zamiast tego uśmiechnęłam się do niej, zanim odwróciłam głowę do Jokera, który siedział obok mnie.

Wtedy jego chciałam pocałować.

To dlatego, że Joker karmił Travisa, który siedział szczęśliwie na jego udzie.

To była pora kolacji Travisa. Nie mogliśmy się doczekać Las Delicias i krzesełka do karmienia. Mój chłopak potrzebował jedzenia.

A Joker powiedział mi, że muszę się skupić.

Więc kiedy się usadziliśmy, ja skupiłam się na Angie, a Joker na moim synu.

Teraz z zaskakującą łatwością wkładał marchewki do ust Travisa, trzymając słoik na stole przed sobą, skupiając uwagę na Travisie, ale wiedziałam, że słuchał Angie.

Kiedy spojrzałam na niego, pomyślałam, że nigdy nie był bardziej przystojny.

„Mam już asystentów prawnych pracujących nad wnioskiem, który złożymy" – kontynuowała Angie, a ja spojrzałam na nią - „Mamy nadzieję, że zrobimy to jutro, najpóźniej następnego dnia".

„Byłoby świetnie" - dałam jej swoje niedopowiedzenie.

„Ostrzegam cię, że zazwyczaj, jako pierwszy krok, adwokat zwraca się do przeciwnego adwokata, aby spróbować negocjować takie rzeczy poza sądem. Myślę jednak, że w tym momencie jesteśmy poza tym".

Skinęłam głową - „Zgadzam się".

Odwzajemniła skinieniem - „Teraz, jeśli pan Neiland zrobi lub powie coś, co cię denerwuje lub krępuje, albo co budzi wątpliwości w jakikolwiek sposób, należy to udokumentować. Zaczynając od tego, co stało się z Travisem i jego krupem w zeszłym tygodniu. Daty. Czasy rozmów telefonicznych. Co zostało powiedziane. I tak dalej. Wszystko, co pamiętasz. Zgłosisz to również do mnie".

Skinęłam głową.

„Wiążę z tym wielkie nadzieje, Carisso" – powiedziała mi - „To nie do pojęcia, co się dzieje. Mam przeczucie, że jeśli nie uda nam się remisować, z którym sędziom wylądujemy, oznacza to po prostu, że zmiana sytuacji zajmie więcej czasu. Ale zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby szybko sobie z tym poradzić".

Jedź spokojnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz