Rozdział 14 - Niech rozpocznie się uzdrowienie

281 21 0
                                    

Joker

Joker próbował uciszyć szelest plastikowych toreb, gdy rozpakowywał zakupy, po które wyszedł, podczas gdy Carissa spała.

Mogła skończyć tani keczup, a potem skończyłaby z tym gównem.

Nie mógł powiedzieć, że chodziło o hojność. On nie lubił taniego ketchupu, a zamierzał jeść w jej domu i to często.

Więc zdecydowanie skończyła z tym gównem.

Zamierzał też spać w jej łóżku i to też robić często.

Częściowo chodziło o jej materac. Był twardy, ale wygodny. Jego materac w Kompleksie nie był świetny. Odziedziczył swój pokój po Dogu po tym, jak mężczyzna wyjechał do Grand Junction, a jego bracia najwyraźniej go nie zastąpili, kiedy odziedziczył ten pokój lata temu.

Ale chodziło głównie o Carissę Teodoro, przytuloną z nim na tym materacu, która zadurzyła się w nim w liceum i która dla niego jęczała, skowytała i skomliła, robiąc pokaz, którego nigdy, kurwa, nie zapomni, gdy miał ją po raz pierwszy.

Kręcił się po kuchni Carissy, odkładając podczas tego zakupy. Nie tylko dlatego, że dawał jej markowy keczup, ale także dlatego, że miała dużą, przyjemną kuchnię, w której mogła gotować, wkładać całe swoje fajne gówno i opiekować się swoim chłopcem.

Wsunął do jej zamrażarki worek mrożonej kukurydzy, zamknął drzwi, złapał coś kącikiem oka i zamarł.

Carissa stała przy wejściu do kuchni w dużej, bezkształtnej koszuli nocnej, którą prawdopodobnie kupiła na czas ciąży. Wisiała nisko, prawie do kolan. Była różowa i miała wycięcie na szyję z małym brzegiem koronki. To była jedyna wskazówka jakiejkolwiek kobiecości.

Od razu znienawidził tę rzecz. To do niej nie pasowało. Wyglądało tak, jakby była w domu swojej babci, postanowiła zostać na chwilę i musiała pożyczyć coś do spania.

Nie nienawidził faktu, że jej włosy były w nieładzie. Częściowo jakby była wyrwana ze snu, były o dwa rozmiary większe niż zwykle, a jego dziewczyna miała dużo włosów.

Jej twarz była trochę spuchnięta, a jej oczy były leniwe. Była jedenasta trzydzieści i to było na niej wypisane, że spała ciężko przez te czternaście i pół godziny.

To, podobnie jak jej duża czupryna z łóżka, było urocze.

Teraz stała naprzeciwko niego, nieruchoma, a Joker nie wiedział, czy tam stała, bo wciąż była w większości nieprzytomna, czy też szykowała się, by dać mu gówno za kupowanie jej artykułów spożywczych.

Potrafił zrozumieć, jak trudno było jej zaakceptować dobroć. Od lat żył pod tym ciężarem z Linusem i panią Heely. Jak wiedziałeś, że tego potrzebujesz, musiałeś to zaakceptować, a nawet od czasu do czasu wyjść i wziąć to. Ale jak martwiłeś się, że nigdy nie będziesz w stanie tego zwrócić, a to nie było dobre uczucie.

Mimo to musiał zabrać ją do miejsca, w którym by to przezwyciężyła. Przez długi czas otrzymywałaby życzliwość od Jokera, jego braci i ich rodzin, więc musiała nauczyć się nie walczyć z tym.

Otworzył usta, by rozpocząć lekcję, kiedy wyszeptała - „Carson Steele w mojej kuchni".

Zamknął usta i wpatrywał się w nią, czując w piersi lekkość, jakiej nigdy w życiu nie czuł.

Ciągnęła dalej, jej senna twarz stawała się coraz cieplejsza, mówiąc mu wszystko, nawet gdy ujęła to w słowa.

„Mój motocyklista odkłada zakupy".

Jedź spokojnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz