Rozdział 7 - On dał mi ciebie

289 26 0
                                    

Joker

Joker ustawił motocykl na stojaku i skierował się do Kompleksu, jego umysł był pochłonięty – tak samo od czasu tego gówna – wizją Snappera dotykającego twarzy Carissy i uśmiechającej się Carissy.

Jeździł bardzo długo. Wystarczająco długo, żeby wyrzucić to gówno z głowy.

Ale to nie zadziałało.

Przyłożył rękę do drzwi, otworzył je i nie był zaskoczony, że przyjęcie się skończyło. Muzyka była cicha, w pokoju wspólnym było kilka suk i motocyklistów na kanapach, ale w większości pokój był czysty. Następnego ranka było wcześnie, reszta albo się podłączyła i już odesłała swoje suki do domu, albo wciąż leżała ze swoimi sukami w łóżkach, albo padli.

„Ruch kutasa".

Słowa Shy'a brzmiące z jego prawej strony sprawiły, że Joker odwrócił głowę do niego.

Oczy jego brata były na nim i po jednym spojrzeniu Joker wiedział, że mężczyzna był wkurzony.

Jezu, co teraz?

„Powtórz?" – zapytał.

„Przyszła tu dla ciebie" – wycedził Shy – „A ty wprost przed nią związałeś się ze Stacy. Ruch kutasa, Joke. Kurwa. Serio".

Joker zatrzymał się daleko od miejsca, gdzie Shy, Tab i High zebrali się przy barze, High w środku, butelka na barze przed nim ze szklankami w pogotowiu, najwyraźniej robiąc szoty.

Zaangażowanie High'a w tę działalność nie było zaskoczeniem.

High nie był na przyjęciu. Miał starszą panią i dzieci. Lubił przebywać ze swoimi dziećmi, więc rzadko się bawił, chyba że była to sprawa rodzinna, wtedy był na imprezie.

Nie było tak samo z jego starszą panią.

Historia Chaosu głosiła, że High i jego kobieta nigdy nie byli sobie bliscy. Zapłodnił ją i zrobił dobrą rzecz dla ich dziecka, ale niewłaściwą rzecz dla siebie. Od tego czasu nigdy nie było to zadowalające. Joker ją znał i nie miała w sobie starszej pani. Rzadko się pokazywała przy czymkolwiek związanym z Chaosem, wysyłając tu swoje dzieci do rodzinnego gówna, ale sama nie pokazywała się, a znosiła swojego mężczyznę, bo trzymał dach nad głową jej i jej dzieci.

Dlatego często, gdy dzieci High spały, zostawiał kobietę w domu, który nie był szczęśliwy, przychodził do Kompleksu i wypijał kilka.

Przestał myśleć o High'u i skupił się na Shy.

„Wróciła do domu okej?" – zapytał.

„Gówno cię to obchodzi?" - odparł Shy, a Joker poczuł, że jego ciało stało się czujne.

Nie robił tego ponownie.

„Myślę, że wyjaśniłem to wczoraj wieczorem, a nie twoja sprawa, z którą się pieprzę" – odpowiedział - „Ale, tylko mówiąc, Stacy jechała na krawędzi nawalenia, suka nie ma problemu z prowadzeniem w tym stanie, więc żeby nie spieprzyła siebie, ani kogoś innego, zabrałem jej tyłek do domu. Potem jeździłem. Nie przeleciałem jej nawalonej".

Shy widocznie zrelaksował się.

„Ona cię lubi" - powiedziała cicho Tab.

Miała rację.

Carissa zdecydowanie go lubiła.

Z drugiej strony Carissa go nie znała, więc Tab też się myliła.

„Lubi mieć w swoim życiu ludzi, których obchodzi" – odpowiedział Joker.

„Jest jakiś powód, dla którego blokujesz się co do tej suki?" - zapytał High.

Jedź spokojnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz