Rozdział 12 - Chaos to cipka

304 22 0
                                    

Joker

Następnego ranka Joker stał przy umywalce w małej łazience, która była przyłączona do jego pokoju w Kompleksie i patrzył na siebie w lustrze.

Spieprzył sprawę, a jeśli szybko tego nie załatwi, wiedział, że będzie wypieprzony.

Nie było wątpliwości, że Carissa go lubiła. Nie było wątpliwości, że to, co mieli, zmierzało dokądś, a to dlatego, że nie było wątpliwości, że on tam to zabierze.

Problem polegał na tym, że żeby to mógł zrobić, ona musiała w końcu znać jego imię.

Wtedy pozna jego.

Nie lubił myśleć o tym, co będzie, jak to gówno się wydarzy.

I wiedział, że go rozpoznała, podobnie jak jej były.

Nieraz widział, jak przyglądała mu się w sposób, w którym nie tylko patrzyła na niego. W pewnym sensie musiał ukrywać to gówno, odrywać od tego jej myśli, odciągnąć ją od uświadomienia sobie, że byłoby to niewygodne dla nich obojga.

W sposób, po którym wina po części spoczywała teraz na nim.

To Joker udawał, że nie znał jej imienia. To Joker wiedział, że broda, włosy, masa, życie, które prowadził, łatwość, jaką jej dawał, nie było Carsonem Steele, którego kiedyś na wpół znała z liceum. To Joker celowo prowadził ją do spotkania z Jokerem, a nie Carsonem Steele. To Joker wiedział, że ma to, by jej to dać. To był Joker, który wiedział, że powinien.

Więc to Joker pogrywał.

Carissa tego nie robiła.

Gdyby to był on, gdyby to jego jakaś suka tak pograła, odszedłby i nie oglądał się za siebie.

Ale Carissa była stabilna.

To było walnięte, ale po tym wszystkim, co jej się przydarzyło, miała to w garści, toczyło się.

W jej lodówce ani szafkach nie było niczego z etykietą marki, nawet pieprzonego ketchupu, a jej to nie obchodziło.

Nie wspominając o tym, że miała dziecko, to było jej pierwsze dziecko, ale radziła sobie z nim i ponosiła odpowiedzialność za posiadanie go nie tak, jakby było jej pierwszym, ale jej piątym.

I jak pamiętał, w przeciwieństwie do jej przyjaciółek, jeszcze w liceum nie tarzała się w forsie, ale jej rodzinie było wygodnie.

Miała ładne ubrania. Do szkoły jeździła używanym, ale przyzwoitym samochodem. Wydawało się, że niczego jej nie brakuje.

Teraz nie było nawet blisko do tego samego.

Wreszcie, jej były pochodził z rodziny, która miała dużo i nadal wyglądał, jakby był daleki od cierpienia. Ale Carissa mieszkała w porąbanym mieszkaniu z głównie gównem w lodówce i rzeczami dookoła, które przypominały jej o jej nieudanym małżeństwie i wszystkim, co straciła, a wydawało się, że to ją gówno obchodziło.

Liczył się dla niej jej syn. Nie jadł byle czego.

Nie nosił tanich ubrań.

I to było wszystko, czego potrzebowała.

Więc może, gdyby mogła tak łatwo toczyć się z tym wszystkim, co jej się przydarzyło, gdyby Joker wyjaśnił, to by to zrozumiała, a on by jej nie stracił.

Po prostu nie miał pieprzonego pojęcia, jak jej to powiedzieć.

„Joke?"

Spojrzał w stronę drzwi, a potem podszedł do nich i zobaczył High'a stojącego w jego pokoju.

Jedź spokojnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz