Joker
Następnego wieczoru Joker siedział w swoim pickupie, na biegu jałowym, przy krawężniku przed ogromnym domem, który krzyczał jestem kurewsko bogaty.
Robił to, obserwując Carissę idącą ścieżką do domu, który kiedyś dzieliła ze swoim byłym palantem, niosącą swoje dziecko i torbę na pieluchy.
Zaparkował w widocznym miejscu i zrobił to, żeby móc patrzeć i być widzianym.
Nic dziwnego, że kutas otworzył drzwi.
Nic też dziwnego, że nawet po tym, jak Carissa ucałowała i przytuliła swojego chłopca i wręczyła mu go wraz z torbą, jej były palant sprawiał, że była zaangażowana w rozmowę.
Co więcej, nie było zaskoczeniem, że zobaczył, jak kutas namierzył go w chwili, gdy mężczyzna otworzył drzwi.
Gdy to trwało, Joker nie zatrąbił. Nie wysiadł z pickupa, nie okrążył go i nie pokazał swojej obecności bardziej agresywnie, opierając się o niego i patrząc. Albo bardziej agresywnie, idąc do domu.
Czekał.
Kosztowało go to.
Ale Carissa była tym, kim była, gdzie była z tym kutasem i gdzie była z Jokerem.
Tak więc, jak wiedział, że to zrobi, kiedy miała już dość, wyłączyła go i odwróciła się plecami, odchodząc, gdy facet wciąż mówił.
Joker spojrzał na kierownicę i powstrzymał się od uśmiechu.
Usłyszał, że drzwi się otworzyły i odwrócił głowę, żeby zobaczyć, jak wsiadła.
W momencie, gdy jej drzwi były zamknięte i sięgnęła po pas, nie opieprzał się, by wyprowadzić ich na drogę.
Usłyszał kliknięcie i przestał czołgać się, dodając gazu, gdy zapytał - „Wszystko okej?"
„Za każdym razem nienawidzę tego" - zatrzymała się i powtórzyła ciszej - „Nienawidzę tego".
Widział to, jemu też się to nie podobało.
„Co mogę ci dać, Motylku?" – spytał cicho.
Nie odpowiedziała.
Spojrzał na nią - „Chcesz kolację?"
„Nie głodna" – wymamrotała.
„Chcesz porozmawiać?" - zaoferował.
„Nie ma o czym" – powiedziała.
„Dawał ci gówno?" – zapytał Joker.
„Po prostu zapytał kilka rzeczy o Travisie. Jak minął nasz tydzień. Nigdy wcześniej o to nie pytał, więc nietrudno odczytać, że teraz tak naprawdę go to nie obchodzi. To tylko gra".
„Mówił o spłaceniu adwokata?"
„Nie, chociaż wyglądał, jakby oczekiwał, że ja coś powiem. Ale nie mam zamiaru dziękować mu za to, że załatwił dług, który mi dał".
O tak, facet oczekiwał, że ona coś powie. I to była dobra gra, że nie dała mu tego, czego chciał.
„Jak chcesz, następnym razem, ty zostaniesz w pickupie, a ja zabiorę Trav'a do drzwi" – zaproponował Joker.
„Mogę chcieć" – powiedziała cicho, a on spojrzał na nią ponownie i zobaczył, że wyglądała przez boczne okno.
„Przygotowana na jutrzejszy wieczór?" – zapytał, spoglądając na drogę i mając nadzieję, że zmiana tematu może pomóc.
CZYTASZ
Jedź spokojnie
ActionTo cz. 3 serii Chaos, tłumaczenie własne. Dawno temu Carissa Teodoro wierzyła w szczęśliwe zakończenia. Wszystko przyszło jej łatwo - dopóki nie dostrzegła okrutnej prawdy o swym Księciu z bajki. Teraz Carissa znalazła się w tarapatach. W liceum, Ca...