193

1.3K 76 7
                                    

Następnego dnia Harry poszedł do garażu żeby sprawdzić poziom paliwa w samochodzie. Szedł powolnym krokiem jednak czuł na sobie kogoś wzrok. Rozglądał się uważnie po pomieszczeniu, w którym było dość ciemno szukając kogoś. Nikogo nie znalazł więc podszedł do samochodu, otworzył drzwi i pisnął jak dziewczynka. Momentalnie zapalił wszystkie światła, a słysząc śmiech żony zdecydował się jeszcze bardziej.
-Bella! - krzyknął
Kobieta szybko podeszła do garażu próbując się nie śmiać. Weszła do środka i pisneła żeby mąż niczego nie podejrzewał.
-Co to kurna jest? - zapytał
-Ty to dłużej widzisz więc to TY powinieneś mi odpowiedzieć na pytanie. - oświadczyła - Co to jest?
-Ja kurna dzwonię do twojej matki. Opowiem jej wszystko kurna mać! - udawał, że płacze, żeby złamać żonę
-Tylko nie zapomnij wejść na wiotrok, bo zasięgu ni mo. Do kurzej tworzy, Heri! Krowę byś wydoił! - krzyknęła za Harrym, który załamał się już psychicznie
Odwrócił się w jej stronę.
-Życzę Ci żeby nasze dzieci tak Ci w dupe dawały jak ty teraz mi! - krzyknął machając przed nią palcem
-Dlaczego źle sobie życzysz? Harry nie rób niczego pochopnie! - odpowiedziała
Harry ponownie uniósł ręce ku górze.
-Dziewiąty miesiąc kurna mać! Proszę o zbyt wiele?! - zapytał z wyrzutem
Bella postanowiła naśladować męża. Również uniosła ręce w górę. Stanęła przed mężem plecami do niego.
-Boziu! Boziu! A może ti za ten dziewiąty miesiąc ofiarę chcesz? Dla dobra sprawy ja męża mogie oddoć. Ameeeen. - powiedział
Harry natomiast skoczył z pierwszego schodu przed drzwiami ich domu na trawnik, a Bella zaczęła płakać, że chciał się zabić.
Ich dzieci nie będą mieć łatwego życia. Amen.
~×~

Milk /book two SugarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz