Leanna
Obok wazonu z kwiatami, babcia ustawiła zdjęcie ze ślubu moich rodziców. Wpatruję się w ich uśmiechnięte twarze, a do oczu napływają mi łzy. Co roku, tego dnia czuję niemoc. Straciłam ich osiemnaście lat temu, a rana wciąż jest jakby świeża. Ze śmiercią rodziców nie da się ot tak pogodzić, tym bardziej jeśli zginęli w katastrofie lotniczej. Byli młodzi, ambitni i tak mocno w sobie zakochani. Ich wspólna pasja połączyła ich dusze, stali się jednością, a przez każdą choreografię przemawiała namiętność, pasja, a nawet delikatna cząstka erotyzmu.
- Wyglądasz na przybitą. – wypowiada wujek Enrique. Swojego czasu mówiłam na niego „lepszy wujek bliźniak". W dzieciństwie nie przepadałam za Felipe, którego ulubioną rozrywką było rozstawianie mnie po kątach. Za to Enrique traktował mnie jak młodszą siostrę, która potrzebuje wsparcia. Do tej pory wykazuje się troskliwością. Za to jego brat udaje, że nic go nigdy nie obchodzi, choć to on jest największą plotkarą.
- Spławiła mężczyznę, który jest jej przeznaczony. – odpowiada za mnie babcia, która w dalszym ciągu ukazuje swoje niezadowolenie. Według niej nie powinnam była dawać Devanowi czasu, ponieważ tylko oboje go tracimy. Z kolei ja twierdzę, że jeśli moje czyny wpędziły go w natłok myśli, powinnam wykazać się wyrozumiałością i odczekać pewien czas. Nawet jeśli nie jestem pewna, czy Devan dotrzyma danej mi obietnicy.
- Cała Luna. – kwituje Felipe. – Alexander biegał za nią z bukietem jaśminu królewskiego każdego dnia...Ba! Gdyby ona chciała, biegałby za nią z kwiatami w zębach. A co ona robiła? Uciekała, dopóki nie zdała sobie sprawy, że ciągle o nim myśli. Rozpisywała się o nim w swoim tajnym pamiętniku.
- Skąd ty o tym wiesz, młodzieńcze? – pyta babcia.
- O czym konkretnie?
- O tym, że Luna pisała o Alexandrze w pamiętniku?
- Skoro miała pamiętnik to musiała o nim pisać.
- Ściemnia. – parska śmiechem Enrique. – Czytał kartę po kartce. Jest wścibski jak ty, mamo. – wujek puszcza w moim kierunku oczko. – Oboje są ulepieni z tej samej gliny.
- Jesteśmy wszyscy tacy sami. – stwierdza Felipe. -Prawda, mamo?
- Nie. – odpowiada zuchwale. – Ja nie czytam cudzej korespondencji.
- Za to czatujesz pod drzwiami ze szklanką i podsłuchujesz rozmowy. – Felipe uśmiecha się przebiegle, a następnie spogląda na swoją obecną dziewczynę. Chyba ma na imię Perla. Odkąd pojawiła się z wujkiem na obiedzie, nie wypowiedziała żadnego słowa. Wygląda na nieśmiałą, a wujka kręcą szare myszki. Nikt z nas nawet nie próbuje nawiązać z nią rozmowy, ponieważ zniknie szybciej z życia Felipe niż się pojawiła. – Gdybym wciąż mieszkał w tym domu, nic by się przed nią nie ukryło. – wypowiada prosto do Perli. Dziewczyna rumieni się i spuszcza wzrok na swoje dłonie.
- Jesteś nietaktowny, Felipe. – wypowiada Tonia, trzecia żona Enrique. Bracia mojej mamy to bawidamki, choć Enrique wykazuje się większą roztropnością. Mówi, że jego pierwsze małżeństwo zostało zawarte zbyt pochopnie, a Leticia wolała kobiety. Z kolei drugie małżeństwo trwało trzy lata i zakończyło się rozwodem, ponieważ okazało się, że Catalina darzyła większą miłością heroinę, a od swojego dilera była tak samo uzależniona jak od narkotyków. Tonię poznał na rozprawie rozwodowej z Cataliną, kiedy ta była jej adwokatką.
- Mówię jedynie prawdę. – odpowiada Felipe. – Christina Rodriguez to największa plotkara na Hawanie.
- A ty masz po niej te same geny. – kwituje z rozbawieniem Enrique.
CZYTASZ
W rytmie weselnych dzwonów
RomanceOna zrobi wszystko, aby zakochać się bez pamięci. On jest zapobiegawczy, lecz nie jest odporny na jej urok. Leanna ma za sobą trudne dzieciństwo. Utrata dwójki rodziców na stałe odebrała jej poczucie bezpieczeństwa. Pomimo to kontynuuje ich pasję...