Leanna
Po spotkaniu Jacka nie mam nastroju na kontynuowanie naszej randki. Zdecydowanie wolę pomilczeć, a perspektywa igraszek łóżkowych z Devanem już nie budzi mojej ekscytacji. To, dlatego zaproponowałam, abyśmy obejrzeli film. Nie chcę jeszcze pozostawać sama, a obecność ciemnowłosego pozwala mi zapanować nad własnymi zszarganymi nerwami. Nie mam jednak ochoty opowiadać o moich podejrzeniach. Nie sądzę, aby to był odpowiedni moment, by obarczać go swoimi problemami, nawet jeśli te są poważne i zagrażają mojemu bezpieczeństwu.
Jak dotąd moje życie płynęło powolnym rytmem. Cieszyłam się każdym dniem, odkąd sędzia ogłosił mój rozwód z Jackiem. Chodziłam do pracy z uśmiechem na ustach, a swoją pasję do tańca przelewałam na innych. Czerpałam radość nawet z picia kawy w samotności. W moim nowym mieszkaniu nie było śladu mojego byłego męża. Jego zapach perfum już nie unosił się w powietrzu, a jego opryskliwy ton głosu przestał mi niszczyć moje własne poczucie wartości. Zniknął na rok, a kiedy powrócił boję się, że tym razem zniszczy mnie na zawsze.
Moje poczucie bezpieczeństwa zostało zbudzone w dniu, w którym obudziłam się w szpitalu na Hawanie po podaniu mi do drinka substancji GHB. Ponadto wmieszanie w to Jacka nie ułatwia mi powrotu do swojego pozbawionego ryzyka życia. W tym momencie każdy cień w moim mieszkaniu może okazać się moim byłym mężem. Wyjście z mieszkania może być równoznaczne ze spotkaniem go na ulicy. Chyba nadszedł czas, abym udała się na komisariat policji, by złożyć zawiadomienie o nękaniu. Jack pojawił się dopiero raz, ale jego wypowiedź jasno daje znać, że powróci.
Wzdrygam się na samą myśl o ponownym spotkaniu, przez co dłoń Devana mocniej zaciska się na moim ramieniu. Swoją głowę mam ułożoną na jego udach, dzięki czemu nie dostrzega mojej twarzy. Wolałabym, aby nie wiedział, że nie skupiam swojej uwagi na filmie. Swoją drogą nawet nie wiem, co oglądamy. Boję się, że ciemnowłosy zacznie zadawać pytanie, na które nie chcę jeszcze odpowiadać.
Kiedy w moim życiu dzieje się coś, co zaburza mój spokój, uciekam do swojego prywatnego kokonu. Jest dość szczelny i tylko nieliczni potrafią się przez niego przebić. Od śmierci rodziców nauczyłam się samodzielnie radzić z własnymi emocjami, dlatego ciężko jest mi otwarcie o nich rozmawiać. Nie potrafię ich nazwać słowami. Wiem, co czuję, ale strach przed niezrozumieniem przez drugiego człowieka jest obezwładniający. Pomimo tego, że Devan wydaje się być osobą, która za wszelką cenę stara się pojąć tok myślenia innej osoby, czuję lęk przed odkryciem swoich obecnych demonów. Tak naprawdę ledwie znam tego mężczyznę. Nie wiem, jak zareaguje na wieść o tym, że mój były mąż prawdopodobnie popadł w obłęd i zagraża mojemu życiu. Nie każdy z własnej woli chce władować się w głębszą relacją z kobietą, kiedy ta ma problemy ze swoim ex.
- Sądziłem, że zechcesz mi opowiedzieć o swoim byłym mężu. – wypowiada Devan, a w jego tonie głosu nie ma tej przyjaznej nuty. Wyczuwam, że jego ciało jest spięte. Zamykam na chwilę oczy. Czuję się bezsilna.
- To trudne. – przyznaję zgodnie z prawdą. – I skomplikowane. Sama wielu rzeczy jeszcze nie rozumiem. – ucinam dyskusję, w duchu modląc się, aby nie padło więcej żadne pytanie. Devan, proszę domyśl się, że nie jestem gotowa, aby o tym rozmawiać.
- To wszystko co masz zamiar mi powiedzieć? – pytanie pada po kilku minutach ciszy.
- Przepraszam. – mamroczę.
- Hm, powinienem się zdenerwować. – kwituje. – Nie zrobię tego jednak, bo uważam, że jesteś wystraszona. Mam wrażenie, że między tobą, a Jackiem stało się coś, co wpędza cię w apatię. – marszczę czoło.
- Apatię?
- Tak. W tym momencie wyglądasz tak, jakbyś zrezygnowała sama z siebie. Wpatrujesz się w telewizję i uparcie milczysz, a twoje ciało jest bezwładne. Jakbym zaczął cię teraz rozbierać, prawdopodobnie byś tego nie zauważyła. Może tego nie dostrzegasz, ale zależy mi na tobie, dlatego chciałbym znać twoją historię. – unoszę się z jego kolan, by spojrzeć wprost w jego oczy. Dostrzegam w nich szczerość i troskę, więc dłużej nie jestem w stanie powstrzymać własnych łez. Wybucham niczym wulkan, a moje usta samoistnie wyrzucają z siebie słowa.
- To Jack stoi za podaniem mi tabletki gwałtu. – wypowiadam na jednym tchu. – Wynajął w tym celu Margaritę i jej narzeczonego i chciał mnie od nich wykupić. Do dziś wypierałam tą informację, ale kiedy zobaczyłam Jacka i usłyszałam jego słowa, wiedziałam, że popadł w obłęd, a to oznacza, że jeśli chce mnie z powrotem w swoim życiu, nie cofnie się przed niczym. Devan, on jest chory. Nie wiem do czego jest zdolny. Nie rozumiem też, dlaczego wrócił do mojego życia po roku. Mój szef bada tą sprawę i na razie wszystko wskazuje na to, że jestem celem Jacka. On chce mnie z powrotem i nie mam pojęcia, co nim kieruje. – strumień łez zdobi moje policzki, szyję i dekolt. Ciemnowłosy przyciąga moje roztrzęsione ciało do siebie. Przez chwilę nic nie wypowiada, jakby przetwarzał wszystkie informacje. Jak dla mnie nie musi mówić nic. Wystarczy, że jego ramiona otaczają moje ciało, dając mi ukojenie. Płaczę ze strachu i obawy przed przyszłością. Wylewam łzy, bojąc się, że Devan wystraszy się mojego bagażu i zniknie z mojego życia.
- Jack wie, gdzie mieszkasz?
- Nie wiem, ale jeśli znalazł mnie na wrotkarni, mógł mnie już śledzić.
- Spakuj się, dobrze?
- Co?
- Weź ze sobą wszystko, czego potrzebujesz. Nie zostaniesz tutaj.
- Gdzie mam się niby udać?
- Zamieszkasz u mnie. – wypowiada tonem, nieznoszącym sprzeciwu.
- Nie mogę. – spoglądam na niego.
- Możesz i to zrobisz.
- Devan, nie chcę cię wykorzystywać.
- Jeśli sam stwierdzam, że zamieszkasz u mnie to chyba jest jasne, że mnie nie wykorzystujesz. Dla własnego bezpieczeństwa nie powinnaś nawet dyskutować. Pomyśl o sobie, dobrze? Zasnęłabyś tutaj sama?
- Em, nie... Chyba, nie... - dukam. W gruncie rzeczy nie sądzę, abym mogła zasnąć bez tabletek nasennych, a wzięcie ich oznaczałoby, że jestem łatwym celem dla Jacka. Devan ma rację. Powinnam tym razem skupić się na własnym bezpieczeństwie.
- W takim razie spakuj się i więcej nie otwieraj swoich ponętnych usteczek, by się ze mną wykłócać, jasne?
Nic więcej nie mogę tutaj powiedzieć, więc kiwam jedynie głową, po czym wykonuję rozkaz. Pakuję najpotrzebniejsze rzeczy do jednej walizki, czując wewnętrzną ulgę. Widzisz, durna kwoko. Czasem warto wyjawić swoje tajemnice komuś, kto próbuje cię zrozumieć. Sama nie dałabyś sobie rady.
______
Hej!
Przez moją nieobecność przez kilka dni nie miałam możliwości pisania, więc maraton dziś nie jest możliwy, ale na przyszły weekend obiecuję, że się pojawi🥰
CZYTASZ
W rytmie weselnych dzwonów
RomanceOna zrobi wszystko, aby zakochać się bez pamięci. On jest zapobiegawczy, lecz nie jest odporny na jej urok. Leanna ma za sobą trudne dzieciństwo. Utrata dwójki rodziców na stałe odebrała jej poczucie bezpieczeństwa. Pomimo to kontynuuje ich pasję...