Rozdział 43 💓

72 3 0
                                    

Perspektywa Oliw

Obudziłam się wczesnym rankiem albo , inaczej ktoś mnie obudził mniejsza z tym.
Poczułam na swoich plecach usta mojego ukochanego który, lekko podgryzał mi skórę.
- Mogę wiedzieć, co tu robisz?- zaśmiałam się odwracając się do niego przodem i patrząc w jego czekoladowe oczy.
W oczy które, tak kochałam, które były dla mnie wszystkim.
Tyle razem przeszliśmy z Tomem że, nie wyobrażałam sobie nikogo innego przy swoim boku.
- Podziwiam swoją narzeczoną.- zaśmiał się całując mnie w usta.-Jak się czujesz?- zapytał całując mnie w czoło.
- Jeżeli pytasz o to!- zaśmiałam się przewracając oczami. -To bardzo dobrze.
- To się bardzo cieszę żabko!- powiedział całując mnie w usta.- Bo za raz lecimy na śniadanko.
- Cio czekaj Tom ale ja - nie dokończyłam.
- Na murawę wrócił dawno oczekiwany mistrz Georg listing Tom patałachu złaź.- ooo Bill kucharzy ty mój drogi.- usłyszeliśmy z dołu głos Georga - no to będzie ciekawe.
- Haha no chodź myszko będzie zabawnie.- powiedział całując mnie w czoło i łapiąc za rękę.
W to nie wątpię pomyślałam sobie w głowie.
- I o to oni nasi cudni narzeczeni numer dwa witam, witam!- krzyknął George całując nas po rękach.
- Ile tyś się nachlał!- prychnęłam podchodząc do Billa.- Cześć Szwagier!- powiedziałam całując go w policzek.
- No siema piękna jak tam po...- powiedział ruszając sugestywnie brwiami.
- Cudnie!- prychnęłam kierując się do kuchni.
- Czyli mój brat ma sprawne ciałko!- zaśmiał się podchodząc do jajecznicy którą przed chwilą smażył.
- Nie narzekam!- zaśmiałm się biorąc do ręki kubek wody.
- Widać cała aż promieniejszesz te zaczerwienione po - przerwałam mu.
- Spadaj!- warknęłam ze śmiechem pstrykając go w bok.
- Oj też cię kocham siostrzyczko głodna?
- Nie koniecznie!- burknełam pod nosem.
- Georg na litości boską ona nie jest w ciąży...- usłyszałam głos Toma który wszedł do kuchni.
- W ciąży serio!- zaśmiałam się siadając koło Toma i całując go w usta.
- No cio może coś tam już sobie kiełkuje zaśmiał się Gustaw z Georgiem.
- No wam w głowach!- powiedziałam biorąc łyk wody nagle usłyszałam dźwięk telefonu. - O Nesia dzwoni - odezwałam się.
- Cześć kochana , Georg, Gustaw ogarnąć dupy!- powiedziałam.
- Cześć misia widzę że śmiesznie macie!- powiedziała z uśmiechem.
- Tak bardzo hahha!- powiedziałam.- A ty jak się czujesz ? - pytam Nes.
- A już lepiej kochanie ale co ty taka - wiem co chce powiedzieć czyli się domyśla.
- Śniadanie podano o Cześć kochanie!'- Powiedział Bill stawiając przede mną talerz właśnie wtedy zaczął się mój koszmar.
- A pamiętacie jak, na samym początku Tom nie znosił Neski.- powiedział Georg wkładając sobie do buzi kawałek bagietki.
Bagietki, bagietki o rany jedzenie tylko nie to.
- Ja sobie wypraszam ja od zawsze ją kochałem. - powiedział ze szczerym uśmiechem.
-Ta oczywiście!- zaśmiał się Bill razem z Nesią.
- No wiadomo prawda kochanie?- powiedział obejmując mnie ramieniem.
- Cio!- powiedziałam budząc się z transu - Aaa tak , tak.
Co z tego że nie miałam pojęcia o czym gadali.
- Dobrze się czujesz?- zapytał Tom patrząc na mnie podejrzliwe.
- Tak czemu pytasz.- powiedziałam odwracając jego rękę i biorąc kubek wody.
- Bo nic nie zjadłaś..- powiedział ostrożnie Bill.
- A to jakaś zbrodnia!- syknęłam.
- Skarbie. - powiedział Tom łapiąc mnie za rękę.
- Puść mnie.- prychnęłam oddychając go
Odepchnęłam go własnego narzeczonego nie wybaczy mi tego.
Spojrzałam na niego widziałam to przerażenia w jego oczach, ból, strach...
- Wiesz, że zawsze możesz z nami porozmawiać jeśli masz problem...- powiedziała nesia.
- Ale, ja nie mam problemu odwalcie się!- warknęłam uciekając do pokoju...

Perspektywa Billa

Uciekła po prostu uciekła.
Pomimo tego, że nikt nie rozumiał jej zachowania ja z Tomem i Nes rozumiałem je całkowicie.
Najgorsze było to że nie mieliśmy pojęcia jak jej pomóc.
Spojrzałem na brata widziałem ten ból w jego oczach lecz wiedziałem że nie będzie chciał ze mną teraz o tym rozmawiać.
- Tom zacząłem, ale mi przerwał.
- Idę do niej - powiedział poczym ślad po nim zniknął.
Wiedziałem, że rozmowa z nią w tym stanie nic nie da, ale wiedziałem jedno, że Oliw ma anoreksję i wiedziałem też, że będzie z tego powodu w domu jeszcze nie jedna awantura.

Billy Love Forever 💜Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz