Rozdział 45 💓

95 4 2
                                    

Perspektywa Oliw

Ciepły strumień wody spływał po moich plecach. Zapach lawendowego balsamu do mycia roznosił się po pomieszczeniu.
- Wiesz , że przesadziłaś.- szepnął Tom całując mnie po plecach.
- Ty też masz zamiar mnie oceniać!- prychnęłam nakładając odrobinę balsamu ramienie i rozmasuwujac je.
Chociaż doskonale wiedziałam, że ma rację, a Ness mogło się coś stać przeze mnie.
- Kotek wiesz , że to nie tak .- szepnął całując mnie. - A jeśli ma rację? - tylko nie to.
- Niby w czym!- warknęłam bo doskonale wiedziałam do czego zmierza.
- Zobacz.- powiedział dotykając moich obojczyków. - Popatrz jak schudłaś w przeciągu tylko dwóch miesięcy - ma rację niestety.
- Skończ rozumiesz. - prychnęłam otwierając kabinę.- Po prostu skończ - nie przyznam mu racji.
- Czemu do siebie tego nie dopuszczasz!- warkną.
-Bo mi nic nie jest.- powiedziałam nakładając balsam.
- Gdzie ona jest?- usłyszałam dobrze znany mi głos.
Poczułam jak , serce podchodzi mi do gardła dobrze znałam ten głos, ale słyszałam go ostatni raz nie pamiętam kiedy.
- Toru- szepnęłam.
- A, więc to wy jesteście braćmi oliwki. - zaczął Gustaw.- Taka, Ryo i - przerwałam im.
- Toru.- szepnęłam.
Wszyscy nagle zamilkli słysząc mój głos, a bracia odwrócili się w moim kierunku.
Strasznie się zmienili od czasu kiedy widziałam ich poraz ostatni a, trzeba przyznać że ostatni raz widziałam ich jak byłam w cekironie.
Toru jak, zawsze dobrze uczesany i ubrany typowy starszy brat.
Zaraz po nim Ryo i Taka rostrzepani 5 latkowie. Cali oni akurat oni nic się nie zmienili.
- Siostrzyczko.- szepnął a, łza popłynęła mu po policzku.
Ja nic nie odpowiedziałam tylko rzuciłam mu się na szyję.
Ciepłe i masywne ręce oplotły mnie i mocno do siebie przycisnęli tak samo rozbiła reszta z nich.
-Boziu ale, ty schudłaś - powiedział Ryo.
I to właśnie był jego koniec.
- Ocho zaczyna się!- warknęłam odskakując od nich jak poparzona.
- Oliwka- zaczął Ryo.
- To ty ich tu nasłałeś tak?- zapytałam zwracając się do narzeczonego.
-Oczadziałaś.- powiedział Tom.- Przecież ja ich ledwie znam tyle co z cekironu - tłumaczył się.
Już miałam coś powiedzieć ale, zakręciło mi się w głowie.
-Kochanie co jest.- powiedział Tom łapiąc mnie za ramię.
- Słabo mi.- szepnęłam zanim się osunęłam.
- Dalej będziesz wkręcać że, nic ci nie jest.- powiedział Bill podając mi herbatę.
Podał mi herbatę i wyszedł. Pewnie wariuje, bo nie może znaleźć narzeczonej.
- Aaa to jest przepraszam bardzo jakieś przesłuchanie powtarzam wam po - przerwano mi.
- Oliwka Skończ!- krzyknął Tom.- Dobrze wiem , że masz anoreksje nie jestem ślepy do cholery - krzyknął.
Nigdy nie widziałam go w takim stanie. Najpierw Ness teraz on boże co ja robię moim bliskim, a przecież tylko się martwią.
- Tom ja - nie dokończyłam zdania.
- Nie przerywaj mi.- warknął.- A to że jesteś w ciąży to co - znowu to samo.
- Cio wy się tej ciąży tak uczepili!- prychnęłam - nie wytrzymam kiedyś.
- To zrób test.- powiedział Bill podając mi go.
- A jak, zrobię to przestaniesz mi tu nim machać!- warknęłam.
-Nie, wiem może!- warknął.
Ewidentnie jest zły na mnie za to, że Waneska zniknęła.
Ja nic nie odpowiedziałam tylko poszłam zrobić test.

Perspektywa Toma

Kiedy, Oliwka zniknęła za drzwiami ja usiadłem zrezygnowany na kanapie.
To wszystko zaczęło mnie powoli przerastać.
- Brat wszystko w porządku?- zapytał Bill siadając na kanapie i kładąc mi dłoń na ramieniu.
- Moja narzeczona ma anoreksje, nie chce się leczyć i chyba jest w ciąży więc jak ma być okej! - nie wiem co robić.
- Tak wiem przepraszam!- powiedział Bill przejeżdżając po twarzy dłonią. - Tak mi przykro brat - pociesza mnie, a sam ma ciężko z Ness.
- Powiedz mi cio ja zrobiłem nie tak?- zapytałem.- No co czy nie wystarczająco dałem jej do zrozumienia że, ja kocham?
- Oczywiście że, dałeś nie gadaj głupot. - powiedzieli chłopaki.
- Nigdy nie widzieliśmy jej tak szczęśliwej i naprawdę się cieszymy że, to ty będziesz jej mężem. - powiedział Ryo kładąc mi dłoń na ramieniu.
Już miałem coś odpowiedzieć, kiedy z łazienki wyszła Oliwka ze łzami w oczach.
- Ej Kochanie co jest?- zapytałem klejąc przy niej.
- Będziesz ojcem!- szepnęła poczym się we mnie wtuliła.
Byłem w szoku, ale jestem mega szczęśliwy. Ustaliliśmy, że będzie się leczyć ze względu na dziecko i na razie nie będzie zabaw dla jej dobra.
- Ej gdzie w ogóle jest Ness? - pyta Toru.
- Pokłóciłam się z nią, ponieważ nie chciałam przyznać jej racji i bardzo źle o niej mówiłam, więc wyszła i nie wróciła, a jest chora na raka - tłumaczy Oliw.
- No niedobrze - mówi Ryo.
- Bill poszedł jej szukać miejmy nadzieję, że nie wróciła do nawyków - odzywam się.
- Wow pamiętam, że nie lubiliście się, a teraz - odzywa się Toru.
Wytłumaczyłem mu, że doszliśmy do porozumienia, a teraz trzeba ją znaleźć.

Billy Love Forever 💜Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz