Rozdział 14 💓

54 9 4
                                    

Perspektywa Georga

Polska to naprawdę piękny kraj mówię wam. Coraz bardziej nam się tu podoba. My narodowi Niemcy, a przywiązujemy się do Polski pomyślał by kto. Dzisiaj mamy wszyscy wolne od lekcji i wykładów, ale i tak siedzimy w internacie. Wszyscy czujemy się bardzo dobrze. Nasze odpoczywanie przerwał telefon, który otrzymał Bill.
- Hallo ja ich höre zu? - odebrał.
Szkoda, że słyszeliśmy tylko co Bill mówi, ale nie do końca. Po skończonej rozmowie nie mogliśmy się doczekać aż powie kto dzwonił i o co chodzi.
- Bill kto dzwonił? - pytam go.
- Nie uwierzycie - jezu jaki zagatkowy.
- O co chodzi no? - pogania go Gustav.
- Menadżer dzwonił i powiedział, że dostaliśmy propozycję wyjazdu na Malediwy - nasze szczęki opadły.
- Naprawdę i co zgodziłeś się? - pytam.
- Powiedziałem, że porozmawiam z wami i dam znać - odpowiada Bill.
- Ja się zgadzam, a wy? - zwracam się do Toma i Gustava.
- My się zgadzamy - odpowiadają hurem.
- Dobra to idę to potwierdzić - uśmiecha się.
- To znaczy, że długo was nie zobaczymy? - smutnieje Karo.
W tym momencie popatrzyłem się na Billa pytającym wzrokiem, bo faktycznie zapomnieliśmy o tym, że nie będzie nas w szkole, ani wykładów nie będzie i niestety nie zobaczymy się długo z dziewczynami.
- Spokojnie wy jedziecie z nami - wszyscy są w szoku, a Tom to chyba się wnerwił.
- Ale mega, a co ze szkołą? - martwi się Ness.
- Spokojnie już to lecę ogarnąć - popędził Bill.
Ten to ma zapędy normalnie hihi. Po paru minutach już był spowrotem.
- I co? - ciekawi się Oliv.
- Możecie jechać zdalnie będziecie się uczyć - mówi Bill.
- Ale mega - piszczy Karolina.
- Bill ty chyba nie chcesz zabrać tej no tej - tu pokazuje na Waneske.
- Ugryź się - warknął Bill.
- Nie nie ugryzę się zabierasz ze sobą narkomankę! - wrzasnął.
Po tym  gdy Tom to powiedział to Waneska wybiegła i zaczęła krzyczeć.
- Ty chuju nic o mnie kurwa nie wiesz. Ty pewnie zabawiasz się z każdą dziewczyną jak zwykły cwel! - wrzasnęła.
- O ty Kurwo! - krzyknął.
Ja i Karo się wtrąciliśmy się żeby Tom się uspokoił, ale ten mnie pchnął i wpadłem na Waneske.
- Wybacz - powiedziałem.
- Nic nie - nie zdążyła nic powiedzieć, bo Tom ją zepchnął ze schodów.
Nie zdążyła się niczego złapać i tylko zaczęła spadać razem z wózkiem.
- Ness! - krzyknął Bill i poleciał za nią.
Wszyscy byliśmy przerażeni gdy oni spadli razem z tych schodów.
- Jejku Bill nic ci nie jest? - jęknęła Neska.
- Nie spokojnie to tylko lekko pocharatana twarz - odpowiada i wstaje.
- Jejku tak cię przepraszam auć moja ręka i Noga - jęknęła.
- Kochana to nie twoja wina czekaj pomogę ci. Geo weź wózek proszę - zwraca się do mnie.
- Jasne już biorę - odzywam się.
Powiem tak śmieszne było to, że Bartek gonił Toma po całym dziedzińcu, a potem Tom oberwał tam gdzie słońce nie dochodzi, a my się zwijaliśmy ze śmiechu.
- Dzięki Bartek - śmieje się Bill.
- Za co? - pyta zdziwiony.
- Za to co zrobiłeś Tomowi może się czegoś nauczy - śmieje się
- Wybacz Oliv - mówi do niej.
- Nic nie szkodzi dajcie mi chwilę - mówi i idzie do Toma.
To co zrobiła sprawiło, że byliśmy w szoku, a równocześnie nie mogliśmy wytrzymać ze śmiechu. Po prostu podeszła i zajebała mu patelnią w łeb.
- To za Waneske - powiedziała i poszła.
Gdy byliśmy w internacie to Pani Ania już wezwała pogotowie, a oni opatrzyli Billa i powiedzieli, że Waneska ma skręconą nogę i rękę na szczęście szybko dojdzie do siebie jeśli będzie uważać.
- Przepraszam was - smutnieje Neska.
- Za co? - pytam.
- Za to, że zmarnuje wam ważny wyjazd - odpowiada.
- Niczego nie zepsułaś, a i tak wszyscy pojedziemy i będziemy na ciebie uważać - mówi Gustav.
- Dzięki chłopaki - mówi.
- Spoczko - śmiejemy się.
- Bill przepraszam, że przeze mnie kłócisz się z bratem.
- To nie twoja wina - przytula ją.
Potem wszyscy wyszliśmy, bo Waneska musiała wykonać telefon bardzo ważny. Powiedziała, że to do znajomej z, którą musi coś załatwić dlatego pytała się czy będzie na Malediwach na szczęście okazało się, że tak. Potem przyłapaliśmy Neske na rapowaniu piosenki " Po przerwie"

Jestem tutaj ponownie, słyszysz brat starą szkołę Chociaż los mnie podtapiał, to ja nie utonąłem. Witam ziomek po przerwie, jestem tu i nie pękam Weź przypomnij to sobie w tych ponurych momentach. Nie chcę krwi mieć na rękach, wolę prawdę na ustach Moi ludzie wciąż siedzą, mało kto na przepustkach. Chyba znowu się uśmiecham... Trochę lżej jest na duchu I stopniała już nieco lista moich zarzutów. Mało się pozmieniało, jestem tu po dwóch latach Ciągle sercem z ziomkami, których los poharatał. Niczym się nie przejmuję i krytyka mi zwisa Znowu listę sukcesów trzeba będzie podpisać. Jestem jak heroina, z którą nie możesz skończyć Na tym ziomuś na szczęście podobieństwo się kończy. To mi było pisane, tego paktu nie zerwę Też myślałem o Tobie. Teraz witam po przerwie. REF: 2x Znowu wracam po przerwie, niosę ludziom nadzieję Dobrze wiem, że czekałeś. Nie mów mi że tak nie jest. Możesz czuć się spokojny, teraz jestem w pobliżu Pluję w twarz tym, co chcieli mnie zobaczyć na krzyżu. 2. Znów się czuję szczęśliwy, chcę ci to dedykować By opisać to, ciężko znaleźć właściwe słowa. Ten świat wychował drania, niech się leje Jim Beam Wciąż tu jestem i jakoś ziomuś dobrze mi z tym. Zaciągam się wolnością, wypuszczam biały dym Włączam "Zapach Kobiety", mój ulubiony film. Znowu witam na blokach, jestem tu prezydentem To niektórym tym cipom wcale nie jest na rękę. Wracam z piekła, chłopaku i przyprawiam o zawał To najtrudniejszy syf w jakim życie Cię stawia . Kawał czasu już minął, czuję się doskonale Odpocząłem już ziomuś, jestem gotów iść dalej. Ty nie szalej tak więcej i pamiętaj o planach Droga wprost pod kryminał nie jest skomplikowana. Teraz patrzę Ci w oczy i przytulam Cię bejbe Uwierz, że tęskniłem, znowu witam po przerwie. REF: 2x Znowu wracam po przerwie, niosę ludziom nadzieję Dobrze wiem, że czekałeś. Nie mów mi że tak nie jest. Możesz czuć się spokojny, teraz jestem w pobliżu Pluję w twarz tym, co chcieli mnie zobaczyć na krzyżu. 3. Znowu wracam po przerwie zza tych więziennych murów Ciągle dźwigam ze sobą przekaz szczery do bólu. Ten największy ze szczurów, znów się wydostał z klatki Mam się dobrze i nadal zapisuję te kartki. Pewnie co poniektórych martwi taki stan rzeczy Stoją w kącie i faktom nie wychodzą naprzeciw. Chwytam pióro i zeszyt, żeby znowu to opisać Masz tu coś, jak podręcznik do ulicznego życia. Zmokłem do suchej nitki, chyba kojarzysz czemu Ciągle ciągnie się za mną nawałnica problemów. Może mógłbym być inny, wziąć się za jakąś pracę To nie dla mnie, wszystko to widzę nieco inaczej. Odnalazłem się w końcu, tutaj jest moje miejsce Idę dumnie z tym syfem, który chwyta za serce. Tutaj jestem od zawsze i przedzieram przez ciernie Daję radę, ponownie witam ziomuś po przerwie. REF: 2x Znowu wracam po przerwie, niosę ludziom nadzieję Dobrze wiem, że czekałeś. Nie mów mi że tak nie jest. Możesz czuć się spokojny, teraz jestem w pobliżu Pluję w twarz tym, co chcieli mnie zobaczyć na krzyżu.
Wow niezła jest naprawdę.
- Haha przyłapana - klaszczemy.
- O kurcze hihi - zrobiła się czerwona.
- A co coś nie tak? - pyta.
- Nie naprawdę wszystko pięknie - mówię do niej.
- A dzięki to co pakujemy się? - no tak czas pakowania.
Tak minął dzień na śpiewaniu i pakowaniu oczywiście pomogliśmy też Nesce, bo nie mogła się ruszać za bardzo. Malediwy uwaga przybywamy hehe.

Billy Love Forever 💜Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz