🌼3🌼

117 7 0
                                    

Gdy pierwsze promienie słońca dotarły do moich dalej zamkniętych powiek przyjemne budząc mnie z koszmaru, który mi się śnił byłem chyba pierwszy raz w życiu wdzięczny Matce Naturze za tą gorącą gwiazdę. Otworzyłem oczy i coś było nie tak. Bardzo nie tak.

Po pierwsze kolor ścian mojego hotelowego pokoju był zupełnie inny, niż ten, na który właśnie patrzyłem, po drugie,czy łóżko mogło się poszerzyć przez noc, a meble zmienić swoje ustawienie, kolor, styl i tak dalej? I w ogóle dlaczego koło mnie na łóżku siedzi jakiś obcy facet i patrzy się na mnie?

Zaraz, zaraz.. FACET! Ten sam, na którego wpadłem, ten z mojego snu. - pomyślałem, szerzej otwierając oczy i gwałtownie podnosząc się do siadu.

- W końcu się obudziłeś. - usłyszałem cholernie seksowny głos, aż zrobiło mi się gorąco - Jestem Namjoon i nie wiem czy pamiętasz, ale wpadłeś na mnie wczoraj, potem pojawił się obok nas jakiś facet, a Ty zemdlałeś.

- Mmm.. hej, mógłbyś powtórzyć? Jestem Koreańczykiem, ale większość życia spędziłem w Sydney i ciężko mi wszystko zrozumieć, gdy szybko mówisz. Tak w ogóle to mam na imię Seokjin i nie wiem co tu robię. - odpowiedziałem niezręcznie się śmiejąc.

- Jeśli chcesz możemy rozmawiać po angielsku, a co tutaj robisz już tłumaczę. Gdy odleciałeś wczoraj,ten facet, który za Tobą szedł powiedział, że zostawiłeś telefon w sklepie i chciał Ci go oddać,dlatego za Tobą poszedł, ale zacząłeś uciekać, a potem wpadłeś na mnie i odpłynąłeś, więc dał go mi i odszedł. Potem próbowałem Cię ocudzić, ale to nic nie dało,dlatego wziąłem Cię do siebie, bo nie wiedziałem gdzie mieszkasz, ani do kogo zadzwonić by po Ciebie przyjechał.

- O matulu, byłem przekonany, że on chce mi coś zrobić, więc wziąłem nogi za pas i uciekłem, po za tym on tak dziwnie mi się przyglądał, a biorąc pod uwagę jego ubiór i godzinę serio mocno się przestraszyłem. Dziękuję, że nie zostawiłeś mnie tam samego i się mną zająłeś. Przyjechałem do Seulu wczoraj i tak naprawdę nikogo tu nie znam, więc tak, czy siak nikt by mnie nie odebrał.

- Ulice Seulu nocą nie są zbyt bezpieczne poza tym sumienie nie pozwoliłoby mi zostawić Cię tam na pastwę losu. Nie wiadomo kto by Cię znalazł i co Ci zrobił.

- Jest mi strasznie głupio, bo nie wiem jak mam Ci się odwdzięczyć za to.

- Naprawdę nic nie musisz robić, wystarczy dziękuję. - odpowiedział i uśmiechnął się, a ja przysiegam, zobaczyłem najpiękniejszy uśmiech na całym świecie.

- To może dasz się zaprosić na kawę? - zapytałem, a chłopak popatrzył na mnie niezrozumiałym spojrzeniem - No wiesz, w ramach podziękowania, moje wychowanie nie pozwala mi na zwykłe dziękuję, więc to jedyne co mogę zrobić.

- Och, no okej. To może jutro? Albo jeszcze dziś po południu? Muszę najpierw pozałatwiać kilka spraw.

- Zapisz sobie mój numer i po prostu zadzwoń kiedy będziesz miał czas, ja i tak nie mam żadnych planów na dziś i jutro, więc spokojnie mogę się do Ciebie dostosować. Nie znam tego miasta więc będę wdzięczny jeśli wybierzesz jakieś miejsce, gdzie serwują dobrą kawę i jakieś smaczne ciasto.

- Okej, w takim razie jesteśmy umówieni, wyśle Ci adres SMS-em, a co do godziny i dnia to zadzwonię.

- No i super. Kurczę, zrobiło się już późno, nie chcę zawracać Ci głowy, bo pewnie masz plany na teraz, więc będę  się zbierał. - wstałem z łóżka, a Namjoon odprowadził mnie do drzwi. - Do zobaczenia i jeszcze raz bardzo dziękuję. - rzuciłem wychodząc.

- Naprawdę nie ma za co, Pa, pa, do później mam nadzieję.

Wyszedłem z mieszkania Namjoona i zamówiłem taksówkę do hotelu. Stwierdziłem, że wezmę orzeźwiający prysznic, a potem skoczę na jakiś lunch, bo mój brzuch zaczął już śpiewać arię godową wielorybów. Po kąpieli i doprowadzeniu się do postaci ludzkiej, a nie potwora z bagien, chociaż z moją twarzą ten potwór musiałby być wyjątkowo przystojny w końcu I'm Worldwide Handsome you know?

Wracając..

Zjadłem chyba najlepsze tteokbokki w całej Korei Południowej w takiej malutkiej, niepozornej knajpce na rogu, a potem zamówiłem jeszcze mochi i herbatę. Gdy moje kubki smakowe przechodziły właśnie kulinarny orgazm zadzwonił mój telefon. Na ekranie wyświetlił się nieznany numer, których najczęściej nie odbieram, ale tym razem zrobiłem wyjątek mając nadzieję, że osobą, która dzwoni jest Namjoon, a nie telemarketer próbujący wcisnąć mi nowy odkurzacz czy fotowoltaikę. I nie pomyliłem się, naprawdę dzwonił Namjoon.

Umówiliśmy się na szesnastą w kawiarni niedaleko jego mieszkania. Na szczęście była dopiero trzynasta więc miałem całe trzy godziny, by zrobić się na bóstwo, wróciłem zatem do hotelu i zabrałem się za pielęgnację skóry, włosów i twarzy, chciałem wyglądać najlepiej jak tylko dam radę, bo nie ukrywam chłopak bardzo mi się spodobał.

4 kwietnia 04:04 [Namjin]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz