Cześć Kochani! Co myślicie o tym, by rozdziały pojawiały się dwa razy w tygodniu? Jaki drugi dzień poza niedzielą przypadłby Wam do gustu?
Dni mijały, a raczej ciągły się w nieskończoność. Nie spałem, nie jadłem, można powiedzieć, że nie żyłem. Bez Jina nie umiałem żyć, po prostu egzystowałem, jakbym był zawieszony w czasie i w przestrzeni. Kupiłem trzy powerbanki, by mój smartphone nigdy nie był rozładowany w razie telefonu od Yoongiego, policji, bo oczywiście zgłosiłem jego zaginięcie, jako jedyna bliska mu osoba w Korei no i przede wszystkim: od Seokjina.
Minęło kilka dni, a ja czułem jakby mijały miesiące albo lata. Zaczynałem mieć omamy, miałem wrażenie, że widzę go w każdym przechodniu, kilka razy nawet zaczepiłem osobę podobną do niego, ale niestety rozczarowałem się. Starałem się odwołać wszystkie możliwe sprawy, bo wiedziałem, że nie dałbym rady poprowadzić ich tak, jak należy. Zamknąłem się w mieszkaniu i myślałem jak go znaleźć i to nie tak, że nie ufałem zdolnością Mina, ja zwyczajnie musiałem coś robić by nie zwariować. Piłem właśnie szóstą kawę, gdy wyżej wspomniany chłopak zadzwonił.
- Min? Masz coś?
- Może jakieś "Dzień dobry Yoongi, jak mija Ci dzień?" - fuknął detektyw.
- Oj błagam daruj sobie i Mów co masz, bo wiem, zenie dzwoniłbyś bez powodu.
- Dziś rano z rzeki Han wyłowiono chłopaka. Rysopis pasuje do Seokjina..
- O mój boże.. Żyje? To Jin? Muszę tam jechać, podaj mi adr.. - zacząłem panikować.
- OCH ZAMKNIJ SIĘ - Yoon krzyknął w słuchawkę tak głośno, że musiałem odsunąć telefon od ucha - Słuchaj mnie uważnie. Z moich informacji wynika, że chłopak był nieprzytomny, ale żył w chwili wyciągnięcia go z wody. Pogotowie zabrało go do szpitala, a ja jestem w drodze do niego. Przy chłopaku nie znaleziono dokumentów, komórki ani żadnych innych rzeczy osobistych. Nie wiemy czy to twój asystent, ale sprawdzę to, a Ty czekaj na mój telefon i ani się waż robić coś na własną rękę.
Nie zdążyłem nawet odpowiedzieć, bo usłyszałem charakterystyczny sygnał rozłączonego połączenia. Minowi łatwo mówić, gdyby to jego miłość rozpłynęła się w powietrzu, a potem znaleziono by kogoś podobnego do niej nie usiedziałby w miejscu, tylko działał. Wkurwiała mnie ta bezsilność, ta niemoc w działaniach. Moje użalanie się przerwał dzwonek do drzwi, nikogo się nie spodziewałem, ale czym prędzej pobiegłem je otworzyć.
- Madison? Hoseok?
- Cześć Namjoon, przeszkadzamy?
- Nie, oczywiście, że nie. Wchodźcie. - uchyliłem szerzej drzwi i wpuściłem dwójkę do środka.
- Wiadomo coś w sprawie Jina? - zapytała dziewczyna, zanim jeszcze zdążyła wejść do mieszkania.
- Dalej nie ma po nim śladu, szukamy go, ale wygląda na to, że zapadł się pod ziemię. Napijecie się czegoś? Wybaczcie za ten bałagan, ale odkąd zaginął nie skupiam się na niczym innym, niż sposobie odnalezienia go.
- A co z Yoongim? Trafił na coś? - zapytał Hoseok.
- Tak właściwie, to niedawno zadzwonił poinformować mnie, że z Han wyłowiono chłopaka wyglądem przypominającego Seokjina.
- I Ty tak po prostu spokojnie o tym mówisz?! - krzyknęła Mad.
- A co mam niby zrobić?! - nie wytrzymałem - Yoongi pojechał to sprawdzić, ma większe uprawnienia i dowie się więcej, niż gdybym sam tam pojechał. Wolę myśleć, że chłopakiem z rzeki nie jest Jin i szukać go dalej. Wiem, że się martwisz, ja też i na prawdę robie wszystko co w mojej mocy żeby go znaleźć, ale nie jestem pieprzonym nadczłowiekiem, by nie wiem kurwa prześwietlić Świat albo zlokalizować go po zapachu.
- Wiem Nam, przepraszam. Jestem zestresowana całą tą sytuacją i wyładowałam napięcie na tobie.
- W porządku. - odburnkąłem.
Kolejne kilka godzin siedzieliśmy praktycznie w ciszy. Z niecierpliwością czekaliśmy na telefon od Yoongiego, a Hoseok, jak się okazało wykorzystywał swoje zdolności hakerskie i grzebał w Internecie szukając jakichkolwiek informacji na temat mojego chłopaka.
- Słuchajcie chyba coś mam. - zakomunikował Hobi.
A w tym samym czasie zadzwonił mój telefon.
- To Yoongi. - poinformowałem - Muszę odebrać.
- Halo? Min? Co masz?
- Ech, Ty się chyba już nigdy nie nauczysz jakoś milej mnie witać. - westchnął - Dowiedziałem się kilku rzeczy. Co prawda tożsamości chłopaka jeszcze nie udało się potwierdzić, ale wiem od kiedy przebywał w rzece.
- No to mów, nie przeciągaj dłużej, bo zaraz zejdę na zawał.
- No więc prawdopodobnie chłopak przebywał w wodzie od dwudziestu godzin, wiadomo też, że sam tam nie wpadł, bo na jego klatce piersiowej znaleziono siniaki przypominające odciski ludzkich dłoni, poza tym na przegubach ma otarcia charakterystyczne dla wiązań sznurkiem, a przy ustach ślad po taśmie. Znajoma pielęgniarka powiedziała mi też, że chłopak jest mocno odwodniony, co może świadczyć o tym, że był gdzieś przestrzymywany i nie karmiony. W dodatku jest pobity, prawdopodobnie złamane żebra i obita głowa. Lekarze będą utrzymywać go w śpiączce przez parę dni, żeby jego organizm się szybciej regenerował. Policja już zajmuje się ustalaniem jego tożsamości. To tyle.
- Czyli nasza teoria o porwaniu by się kleiła pod warunkiem, że tym mężczyzną jest Seok.
- Tak. Muszę lecieć, będę dzwonić jak się jeszcze czegoś dowiem.
- Yoongi?
- Tak?
- Dziękuję.
CZYTASZ
4 kwietnia 04:04 [Namjin]
FanfictionOdkąd Jin zamieszkał w Korei Południowej każdy 4 kwietnia był dla niego koszmarem. Czy ktoś będzie umiał zamienić ten koszmar w bajkę? Gatunek: fluff, troszeczkę angst. Zmiana wieku: Seokjin - 23 lata, Namjoon - 28 lat. UWAGA❗ W opowiadaniu mogą wys...