Był zwykły słoneczny poranek. Miasto Ninjago radowało się spokojem, który trwał już od ponad miesiąca i jak na razie nic nie zapowiadało się, aby ten stan miał zostać zniszczony. Ninja spędzali czas na treningach w klasztorze, oraz prowadzeniem o dziwo normalnego życia.
Oczywiście byli jednak znani w każdych regionach co delikatnie utrudniało im normalne funkcjonowanie, jednak nikt nie narzekał, przyzwyczajając się do takich rzeczy
Była godzina ósma rano. Zane jak zwykle zajęty był przygotowywaniem śniadania dla reszty, natomiast pozostali jak zwykle wykonywali poranne czynności. W ich dziejących planach był ostry trening żywiołów, który prowadzić miał mistrz Wu, co dość mocno ich zestresowało...
Jako pierwsza do jadalni weszła Nya, oferując nindroidowi swoją pomoc w szykowaniu śniadania, którą ten oczywiście przyjął z uśmiechem na ustach. Następny przeszedł Lloyd, jeszcze później Jay z wielkim uśmiechem na twarzy, gdy tylko zobaczył swoją dziewczynę
- Cześć Nya - przywitał się radośnie całując dziewczynę w policzek
- Jay, przecież już się dzisiaj widzieliśmy - powiedziała zdezorientowana, patrząc na swojego chłopaka z lekko uniesioną brwią - Śpimy nawet w jednym łóżku - dopowiedziała co spowodowało nagły wybuch śmiechu zielonego ninja
- Wiem dobrze o tym istotnym fakcie, ale - przerwał dramatycznie zabijając blondyna wzrokiem - Nie mam zamiaru przegapić okazji pocałowania cię - dodał sprawiając, że mistrzyni wody uśmiechnęła się delikatnie, kręcąc głową
- Jesteś niemożliwy Jay - odpowiedziała pochodząc i całując piegowatego chłopaka w usta
- Mimo, że kocham was jako pare, czasem rozsiewacie wokół siebie za dużo słodkości - powiedział Lloyd wzdychając cicho - Chcecie bym umarł z powodu zbyt dużej ilości cukru?
- Teoretycznie nie jesteś w stanie umrzeć z powodu cukru. Nie przedostaje się on do ciebie, gdy patrzysz na Nye i Jay'a - odpowiedział Zane nie rozumiejąc zapewne znaczenia słów zielonego ninja
- Nie o to chodzi Zane - odpowiedział natychmiast Lloyd cicho wzdychając - Po prostu ich zachowanie jest naprawdę słodkie, o to mi chodzi - wytłumaczył czując na sobie pytający wzrok mistrza lodu
- Musimy popracować nad twoim rozumieniem słów Zane - dodała Nya, na co natychmiast nindroid skinął głową w znaku, iż rozumie
Po chwili ciszy do środka jadalni weszła dwójka uśmiechniętych chłopców, która gadała zawzięcie między sobą o jakiś błahostkach
- I są nasze dwie śpiące królewny - zaśmiał się Jay, powodując, że Kai natychmiast spiorunował go wzrokiem
- Bardzo śmieszne Jay, mam przypomnieć ci kto ostatnio zaspał na trening mistrza Wu? - zapytał Cole powodując, że uśmiech mistrza błyskawic znikł, a jego miejsce zastapił groźny wzrok pokazujący mu, iż ma nie kontynuować
- Jak dla mnie jesteście w samą porę, bo jedzenie jest już zrobione - powiedział Zane uśmiechając się miło do swoich przyjaciół
Całą szóstka usiedli przy stole. Zane i Lloyd na przeciwko siebie, po prawej stronie Lloyd'a Kai i Cole, którzy dalej o czymś rozmawiali, po lewej stronie Zane'a, Nya i Jay, którzy trzymali się za dłonie uśmiechając się do siebie
Śniadanie przebiegło im w miłej atmosferze tak jak każdego ranka, lubili swoje towarzystwo i czuli się w nim komfortowo, co niezwykle ich cieszyło. Znali się w końcu już długie lata i byli dla siebie jak rodzina
Gdy skoczyli jeść śniadanie Jay i Nya zostali, aby posprzątać naczynia, reszta natomiast skierowała się do swoich pokoi, aby przygotwać się na trening z mistrzem Wu...
CZYTASZ
One Shoty - Ninjago
FanfictionOne Shoty z Ninjago. GreenFlame Bruise LavaShippin Mosshipping Glaciershipping Wurro I inne! Zapraszam♥️