Tydzień później.
Mama wróciła do Forks. Zostawiając mi jakąś kastę z wiadomością "otwórz w urodziny".Wielkimi krokami zbliża się dzień którego szczerze nie lubię. Czternasty luty czyli dzień zakochanych i dzień mojego przyjścia na świat. Co roku dostawałam podwójne prezenty,ale teraz jestem już dorosła i jedyne czego pragnę to spokój i zemsta na tym który podpalił dom babci. Doskonale wiem kim jest sprawca. Obiecałam sobie, że gdy tylko dorwę go w swoje ręce on zginie. Ostatnie dwa dni byłam sama. Stefan zniknął i nie odbierał telefonu. Alice wyjechała do koleżanek na zebranie czarownic. Znowu wróciło uczucie które dobrze znałam- samotność. W takich chwilach zajadalam się czekoladą,ale teraz znalazłam pocieszenie w alkoholu. Towarzystwo Damon'a na coś się przydało. To on dał mi pierwszą szklankę burbonu,który teraz dotrzymuje mi towarzystwa. Zabieram więc butelkę ze sobą i siadam na kanapie w salonie. Przechylam szklankę i opróżniam ją do dna. Nalewam kolejną porcję i przeglądam zdjęcia na laptopie. Widzę siebie w ramionach chłopaka którego nie pamiętam. Czytam opis "Mike i ja na wakacjach" opróżniam kolejną porcję i myślę kim był ten cały Mike? Łapie telefon i dzwonię do mamy. Po kilku sygnałach odbiera ktoś jednak to nie ona jakiś męski głos mówi "znajdę cię i będziesz następna". Potem telefon ucicha. Próbuje dzwonić kolejny raz jednak telefon jest głuchy. Zaczynam panikować. Nie wiem co robić. Teraz,gdy kogoś potrzebuję jestem sama. Wykręcam numer do Stefana. Odbiera.
- gdzie jesteś? Coś stało się mamie - wołam przerażona
- zaraz będę. Nie otwieraj nikomu drzwi. - rozłącza się. Odkładam telefon i próbuje się uspokoić. A urządzenie dzwoni. Spoglądam na nie pojawia się napis Charlie Swan odbieram
- halo?
- Lexy to ty? Tu Charlie Swan.
- tak to ja. Co się stało? Coś z mamą?
- ktoś podpalił dom. Twoja mama była w środku. Bardzo mi przykro Lexy. - kończy rozmowę.
Domyślam się kto to ale nie mam dowodu. Siadam na kanapie. Z oczu lecą łzy. Nie mogę uwierzyć przecież tydzień temu rozmawiałam z nią,a teraz jej nie ma. Telefon znów dzwoni. Tym razem nie odbieram. Minutę później słyszę głos Stefana.- Lexy otwórz to ja Stefan.
- otwarte - wyduszam przez łzy. Ten wchodzi i biegnie do mnie.
- tak mi przykro - mówi
- gdzie byłeś?
- próbowałem zdążyć na czas,ale było za późno. Wyniosłem ją ale nie dawała znaku życia
- byłeś tam? Kto to zrobił?
- nie wiem.
- czemu jej nie zmieniłeś?
- była już za stara nie obudziła by się. Rozumiesz? Nie przeżyła by przemiany.
- skoro jej nie ma mnie też nie będzie. - zdjęłam pierścień z palca i stanęłam jak najbliżej okna.
- co ty robisz? Lexy proszę! Odejdź stamtąd - krzyczał
- nie chce żyć bez niej ! Tylko ją mam, a właściwie miałam
- a ja? Żyj dla mnie! Ze mną! Lexy błagam -dalej krzyczał. Nawet nie wiem kiedy znalazłam się w najciemniejszym miejscu w domu.
- rozumiem, że nie chcesz żyć bez matki,ale masz jeszcze Stefana i Alice - ten głos
- a ty tu kurwa czego! Zejdź mi z oczu - powiedziałam głośno
- dziękuję Damon. - powiedział Stefan łamiącym się głosem
- musiałem. - odpowiedział i wyszedł.
- czy ty nie rozumiesz, że jesteś całym moim światem? - zapytał Stefan - ktokolwiek to zrobił pomogę ci go zabić.- dodał tuląc mnie do siebie i znowu zakładając pierścień na palec. Gdy wróciliśmy do salonu siedziała tam przerażona Alice.
- jesteś cała? Martwiłam się
- nic mi nie jest.
- Damon do mnie zadzwonił ,więc wróciłam. Na prawdę się wystraszył
- on? Dlaczego?
- jesteś jego przyjaciółką.
- to nie prawda. Ktoś zabił matkę
- wiem. Dowiem się kto. Czarownice mi pomogą,ale musiszi obiecać,że nic głupiego nie zrobisz.
- wracaj do nich i dowiedz się kto to zrobił.
- obiecuję nie zostawię jej - dodał Stefan. Alice wróciła do czarownic.
- zadzwonię do Bonnie może pomoże. - powiedział Stefan i poszedł do mojego pokoju. Po kilku minutach wrócił.
- Bonnie jest z Alice dowiedzą się kto to. Spróbuj o tym nie myśleć. - nastała cisza. Znów nalalam sobie burbonu
- szkoda,że Damon nie nauczył cię czegoś bardziej pożytecznego - powiedział obserwując co robię.
- może ty wiesz kim on jest? - zapytałam pokazując zdjęcie Mike 'a.
- nie pamiętasz? To Mike twój dawny narzeczony z Forks.
- czemu nie pamiętam tak wielu rzeczy?
- Damon Ci nie powiedział?
- niby czego?
- podczas przemiany twój naszyjnik pękł. Alice go naprawiła,ale stracił swoją moc połowicznie.
- więc wymazało mi połowę wspomnień?
- na to wychodzi.
- a hipnoza? Spróbuj to zrobić proszę.
- no dobrze. - patrzył mi w oczy głęboko,jednak zamiast hipnozy pokazał mi coś innego. Nasze wspólne życie.
- to takie piękne - powiedziałam mrugając
- co takiego? - zapytał
- widziałam tam nas. Nasze życie.
- nie zahipnotyzowałem cię?
- nie. Widać naszyjnik działa teraz inaczej. - stwierdziłam. Cały czas czekaliśmy na wiadomości od Alice i Bonnie. Jednak to musiało trwać dłużej. Potrzebny był czas by wszystkie czarownice się zjechały w jedno miejsce. Alice wysłała tylko SMS o treści " potrzebujemy kilku dni proszę nie przeszkadzać"
Trzeba było to uszanować i czekać.
Im dłużej czekałam tym bardziej moja chęć zemsty rosła.
![](https://img.wattpad.com/cover/325836746-288-k862311.jpg)
CZYTASZ
Nowe życie Lexy Część Pierwsza
FantasyLexy po tragicznej śmierci swojego chłopaka przeprowadza się do ciotki w Mystic Falls by tam zacząć nowe życie. Kogo tam pozna i kto skradnie jej serce? Czy nadal będzie sama? I czy dokona zemsty za morderstwo babki i ojca? Przeczytaj,a się przekona...