rozdział 13

26 9 0
                                    

Luty skończył się szybko. Dziś jest pierwszy dzień marca. Jak zawsze przed szkołą udałam się na polowanie w towarzystwie Eleny i Damon'a. Od kilku dni Elena także jest wampirem. Stefan nie poszedł z nami. Po trzydziestu minutach wróciliśmy do rezydencji. Wzięłam prysznic by zmyć resztki krwi z ciała. Założyłam jeansy i czarny sweterek na nogi adidasy i tak ubrana w towarzystwie Eleny i Stefana pojechaliśmy do szkoły. Dziś mieliśmy krócej zajęcia , ponieważ część nauczycieli zachorowała. Na czterech lekcjach które mieliśmy pisaliśmy sprawdzian. Po zajęciach Alice zaprosiła naszą czwórkę do siebie na osiemnastą.  W wiadomości SMS napisała, że mamy się ładnie ubrać. Zastanawiam się co to za okazja. W drodze powrotnej do domu kupiłyśmy ciasto,a panowie mieli kupić coś do picia. W samo południe wszyscy spotkaliśmy się w salonie.

- ciekawe co to za okazja? - zapytała Elena

- sama nie wiem. Urodziny już miałam. Dowiemy się nie długo - powiedziałam

- okej kobietki my idziemy po coś do picia ,a wy się szykujcie - powiedział Damon i wyszli do sklepu. Pobiegłam na górę przejrzeć szafę i wybrałam białą sukienkę do kolan na górę czarne bolerko,a na nogi szpilki coś rzadko w nich chodziłam. Elena ułożyła mi włosy i zrobiła delikatny makijaż. Ona ubrała się w biały sweterek i czarną spódniczkę,włosy ułożyła w koka. W salonie czekaliśmy na naszych facetów popijając Burbon wtedy Elena powiedziała

- wiesz,że nienawidziłam cię ,gdy zaczęłaś się koło nich kręcić

- koło kogo?

- no braci s. Ale teraz widzę jaka szczęśliwa jesteś ze Stefanem

-  tak. Myślałam,że po śmierci Mike'a już nie będę potrafiła tak kochać,jednak Stefan jest całym moim światem. Nie wiem co bym zrobiła gdyby odszedł

- nie martw się on kocha cię nad życie nigdy cię nie zostawi- dodała obejmując mnie ramieniem. Śmiałyśmy się tak głośno,że nawet nie słyszeliśmy kiedy wrócili nasi panowie.

- ale wam wesoło dziewczyny - powiedział Stefan

- zawsze jesteśmy wesołe - powiedziała Elena

- pijecie beze mnie? - zapytał Damon

- noo. Długo was nie było

- musieliśmy coś załatwić po drodze - powiedział Stefan

- idźcie się ubrać i wychodzimy. - dodałam .
Braci na prawdę długo nie było ,ale o tym pogadamy z nimi późnej . Dochodziła osiemnasta.
Stanęliśmy przed domem Alice. Zapukałam i usłyszeliśmy ciche "proszę". Otworzyłam drzwi i weszliśmy do środka.

- witajcie kochani - przywitała nas ciotka

- ciociu! Jak dobrze cię widzieć - przytuliłam ją

- no Stefan widzę, że Lexy przy tobie promienieje. Nie pamiętam kiedy była tak szczęśliwa - dodała z uśmiechem

- co to za okazja? - zapytałam podając ciasto,które wcześniej kupiłam z Eleną

- usiądźcie zaraz wszystko powiem.- zajęliśmy miejsca. - moja droga Lexy dziś jest pierwszy dzień marca więc mija równe pół roku odkąd jesteś w Mystic Falls i to jest powód naszego spotkania - powiedziała krojąc ciasto.

- tak szybko minęło pół roku? - nie mogłam uwierzyć .

- ale ten czas leci - dodała Elena

- masz jakieś podsumowania tego czasu ?- zapytała ciotka

- no cóż. Przez ten czas dużo się wydarzyło. Pochowałam matkę ,znalazłam miłość i przyjaciół ja też się zmieniłam. Podsumowując przeszłam przez całą gamę uczuć. Ale jestem szczęśliwa. - powiedziałam z uśmiechem.
Spędziliśmy wspaniałe dwie godziny w tym czasie dołączyły do nas Bonnie i Caroline. Było na prawdę miło dopóki Alice nie dostała telefonu.

- halo. Zaraz będę - powiedziała

- coś się stało prawda? - zapytałam

- nie chcę wam psuć zabawy ,ale muszę jechać do szpitala. Caroline jedziesz ze mną

- co się stało? - zapytała blondynka

- twoja mama została postrzelona

- jedziemy wszyscy - dodałam

- a wy po co? - zapytała Alice

- Caroline to nasza przyjaciółka - stwierdziłam, choć nie do końca byłam pewna czy moja także. Dużo przez nią cierpiałam,ale teraz potrzebowała naszego wsparcia. Załadowaliśmy się w dwa auta. Łamiąc wszystkie przepisy drogowe pędziliśmy do szpitala. Caroline uprzedziła nas ,że jak matka nie przepada za wampirami więc mamy się pilnować. Blondi razem z Alice poszły do sali w , której leżała pani Forbes. My zostaliśmy w poczekalni. Mijały godziny. Po operacji podczas której usunięto pociski matka Caroline była nie przytomna,ale jej szansę na przeżycie wzrosły. Całą noc spędziliśmy w szpitalu. Dopiero rano  nasza czwórka pojechała do rezydencji,a Caroline i Bonnie zostały . Odpuściliśmy sobie szkole mimo, że był czwartek. Zaraz po wyjściu do domu poszłam pod prysznic po chwili dołączył Stefan. Po wspólnym prysznicu poszłam się ubrać . Założyłam spodnie dresowe i bluzkę z krótkim rękawem ,na nogi adidasy. Chciałam spędzić resztę dnia w domu. Damon i Elena poszli polować. W tym czasie Stefan i ja piliśmy herbatę.

- Alice miała fajny pomysł z tym przyjęciem - powiedział Stefan

- to prawda. Szkoda tylko, że tak się skończyło.

- jej mama jest policjantką więc to ryzyko wpisane w zawód. Nie martw się wyjdzie z tego.

- wiem. Tylko przypomniała mi się moja mama i nasze ostatnie spotkanie. - do oczu napłynęły łzy

- Hej. Nie płacz. Przecież to nie twoja wina - objął mnie ramieniem

- nie chce,żeby tobie się coś stało z mojego powodu - wtuliłam się w niego i rozpłakałam na dobre. On nic nie mówił po prostu tulił mnie coraz bardziej. Za to właśnie go kochałam ,choć życie z nim jest pełne przygód on zawsze wie czego potrzebuje i jak mnie pocieszyć. Jest moim aniołem.
Pół godziny później leżeliśmy na łóżku patrząc sobie w oczy, wtedy zadzwonił telefon. To była Caroline z wiadomością, że jej matka się obudziła i żyje. Ucieszył nas ten fakt. Jednak chcieliśmy zostać sami.

Nowe życie Lexy Część Pierwsza Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz