#9

246 17 3
                                    

Pov: Bakugo

Po jakim czasie dojechaliśmy pod dom a ja przestałem miziać chłopaka po udze. Wysiadłem i udałem się pod dzwi od strony pasażera by wyciągnąć. Gdy otworzyłem dzwi i wyciągnołem ręce by go podnieść chłopak zrobił to samo by się przytulić. Wyciągnołem go a on odrazu się przytulił na co się zaśmiałem a chłopak się po prostu wtulił.

– jednak chyba będzesz spać – powiedzałem a chłopak się bardzej się wtulił o ile to możliwe.

– mmmm~ –jęknoł (jęczenie to ty zostaw na kiedy indzej)

Zaśmiałem się i zamknołem auto po czym udałem sje pod dzwi. Gdy doszedłem (😏) pod drzwi otwożyłem dzwi i wszedłem do środka. Położyłem chłopaka na kanapie i wziełem telefon po czym zadzwoniłem do znajomych.

– przyjedźcie przedztawie wam kogoś – powiedzałem gdy osoba do której dzwoniłem odebrała.

–okej, kiedy mamy być wszyscy? – od powiedzał chłopak.

– za dziesięć minut –powiedzałem i się rozłączyłem

– kto przychodzi? –zapytał zielono włosy.

– tak jak mówiłem, moji znajomy – powiedzałem i podszedłem do chłopaka, usiadłem obok niego na co delikatnie się wyszedł i położył się mi na kolanach – chcesz się miziać, prawda? – spytałem a chłopak tylko mruknoł szybko i się wtulił – Oj misi – powiedzałem a on zwił się z chłodu.

Zdjełem bluzę i mu dałem na co usiadł po czym założył bluzę i ponownie się położył. Zaczęłem go miziać po włosach a on w odpowiedzi się przytulił. Przytyłem go kocem który miałem pod ręką i dalej miziałem. Po czasie jaki powiedzałem znajomym zadzwonił dzwonek, nie byłem w stanie go zostawić więc nawet nie wstałem, rzuciłem krótkie "otwarte" i miziałem go dalej. Weszli moji znajomi (zmieniłam i kiri będze jego przyjacielem) czyli Todoroki, kirishima, denki i jojo (czyt. Dzodzo (dodałam nową postać))

– siema brachu! – krzyknoł kirishima wchodząc do salonu.

– zamknij się, on śpi nie widzisz!? – wydarłem się a mój moc zaczęła działać.

– Ej! Spokojnie chłopak – powiedzała jojo

– niby czemu? – odezwałem się patrząc na nią z irytacją.

– bo chłopak śpi tuż obok ciebie a ty się drzesz– powiedzała jojo.

– kacchan...?– spojrzałem na chłopaka  – już przyszli? – zapytał siadając a koc z jego ramienia spadł odsłaniając moją bluze.

– tak, spokojnie możesz pospać – powiedzałem i bziełem chłopaka na kolana (bokiem) po czym przytuliłam go.

– oooo... Nasz kochany Katsuki znalazł sobie kogoś – powiedzała jojo.

– że ja? – zapytał chłopak który naciągnął właśnie rękaw mojej bluzy na ręke i przecierał oczy.

– dokładnie tak – powiedzała szatynka i podeszła do nas – jestem Jojo komi – powiedzała siadając na kanapie i patrząc na nas – i widzę że zdążyłeś zabrać jego bluzę – powiedzała podwijając do siebie nogi.

– tylko że ja jestem jego przyjacielem –powiedzał.

w tym momęcie ukuło mnie serce ponownie i to tak cholernie go boli — pomyślałem

– kacchan wszystko dobrze? – spytał chłopak machając mi przed twarzą będą na skraju pomiędzy troską a martwieniem się.

– tak? – zapytałem odrywając się od myśli.

– wszystko dobrze? – zapytał siaadjąc na mnie rozkrakiem – martwię się – powiedzał z zmartwieniem bardzo słyszalnym.

– tak tak spokojnie – powiedzałem zakładając mu kaptur na głowę który jak się spodziewałem był za duży na niego i słodko wyglądał – dobra, wracając. Ten tutaj brokuł co siedzi mi na kolanach- – nie dokończyłem.

– oraz w twojej charakterystycznej i ulubionej bluzie – powiedziała jojo wraz z denkim w tym samym czasie.

– eh... Tak... Wracając, to jest Izuku, mój uczeń – powiedzałem a chłopak wrucił do poprzedniej pozycji i dalej się przytulał.

----——-----——--------——----—------——--
Słowa : 535

Przepraszsm za długą nie obecność ale zajmowałam się szkołą i inną książką.

Bayyy
19.12.2022

Uczeń i Kochanek | Bakudeku | wolno pisane!  ✏Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz