⚠️⚠️⚠️⚠️⚠️
Pov: narrator
Zieono włosy chłopak zdją buty i po cichu udał się do salonu gdze siedzała błąd kobieta, po drodze zabrał jeszcze parasolkę która była w "kuble" na mokre parasole po ostnim deszczu. Był już gotowy za atakować ale kobieta się odezwała.
– Katsuki, masz mi zrobić mi kawe, taką jak z ekspresu – powiedzała a bardzej zarządziła kobieta do swojego syna który był w szkole.
– nie, nie ma go tu i nie może pani zrobić gdyż jest on w szkole – powiedzał Izuku a kobieta odwruciła się do niego przodem.
– kim ty jesteś do cholery? Jesteś pewnie jego sługą, od kąd jest gejem zatrudniam jemu słgów by miał co ruchać – powiedzała i na koniec śmiechła – idź zrób mi kawe a przed tym jak bakugo przyjdźe mu też zrób – powiedzała i myślała że jestem służącym jej syna który daje mu dupy.
– nie
– co proszę!?
– nie, rozumie pani słowo nie?– powtórzyłem.
– ah... Rozumiem, mi też chcesz dać dupy – powiedzała i wstała (krótkie wytłumaczenie, bakugo matka zmarła przy porodze a jego ojciec nie chciał go sam wychowywać a jakaś alkoholiczna rodzina go adoptowała i próbowała go wychować, zrobię wam inną "książkę" z dodatkami do tej, ale w skrócie jego macocha daje dupy wszystkiemu nawet 17 łatką takim jak Izuku) i Zaczęła rospinać koszule ktorą miała na sobie.
– proszę pani... J-ja... – powiedzałem i zaczołem się się odsówać aż dotarłem pod ściene gdze mnie przygwoździła.
– aj No tak, nie chcesz tutaj? Przykro mi, nic nie prowadzisz – powiedzała i zaczęła mnie całować, nie mogłem nic zrobić bo przygwoździła mi nadgarstki.
Zaczeła mi rozpinać spodnie i koszule a zaraz po tym bzieła się za zdejmowanie tego, spodnie miałem na łydkach a koszule mi podarła, zaczęła się dobierać do bokserek, na moje nie szczęście miała spudniczke, kazała mi się położyć co w strachu niestety musiałem wykonać, kobieta zdjeła majtki i chciała na mnie usiąść, lecz na moje szczęście szłem tak wolno że minęło sporo czasu, dzwi się otwożyły a w nich stały bakugo, jakoś udało mi się wyrwać i podbiegłem do bakugo chowając się za nim a on spojrzał na mnie wystraszony rzucając na ziemię torbę.
– Jezu! Izuku, sco ci się stało– powiedzał a ja przez strach i łzy nie mogłem wydusić słowa – co sie... – powiedzał i spojrzał na jego matke która chciała udawać poszkodowaną.
– o-on ch-chcia-ł mnie – powiedzała udając że płacze.
– Oj skończ udawać i idź komu innemu daj dupy – powiedzał a ona otarła łzy i wyszła gdze stała policja bo akurat zatrzymali kogoś na tej drodze – proszę panów – powiedzał stając w dzwiach – miałem dzwonić po was ale dobrze że jesteście– powiedzał a jego matka stała po między nim a policją w za krótkej spudniczke, bez majtek, w rozpięta koszuli bez stanika – ona próbowała zgwałcić mojego chłopaka, stoji za mną cały rostrzęsiony – powiedzał i zdjął płaszcz z wieszaka i mnie nim okrył i delikatnie wysunął przytulając ramieniem– proszę coś z tym zrobić, chyba że mam dzwonić po innych bo macie chyba inną sprawę – powiedzał sięgając po telefon.
⚠️⚠️⚠️⚠️⚠️
Słowa : 504
CZYTASZ
Uczeń i Kochanek | Bakudeku | wolno pisane! ✏
HumorMoże ta książka nie umrze :) Weny nie ma i nie pisze Jest tu: - nie zawsze dobra ortografia - przekleństwa - bakudeku WAŻNE DOTYCZĄCE KSIĄŻKI!: ✏-pisane ✓- zakończone ❌-nie skończone/porzucone 🔁-poprawiane