🎸🎸🎸🎸🎸
Pov: narrator.
– proszę nie dzwonić – powiedzał policiant a zielono włosy kichnoł i stał się dziewczyną – zabieramy panią pod zarzutem próby zgwałcenia tego pana oraz nagannego ubrania, zapraszam – powiedzał a kobieta podeszła do niego niechętnie i wyciągnęła ręce do przodu a policiant skuł ją i asekurował przy wsiadaniu do samochodu – jeżeli będze pan w stanie to proszę przyjść dzisiaj bądź w tym tygodniu złożyć zeznania – dokończył.
– D-dobrze... Zjawię się n-niedługo – powiedzał zielono włosy i wtulił się w swojego chłopaka –możemy zamknąć dzwi bo troche źle się czuję stoją i patrząc na twoją mame – powiedzał chłopak powoli trzęsąc się że strachu idąc w głąb.
–dziękuję– powiedzał bląd włosy i zamknoł dzwi – s-skarbie...
– bakugo, co się stało że się jąkasz? – zapytał izuku dalej trzęsąc się i podchodząc do niego – T-ty się nie jąkasz –złapał go za ręce i spojrzął mu w oczy w których było mu widać łzy - bak-
Pov: izuku
Blądyn mnie przytulił mnie a ja poczułem jak jego łzy na swoim gołym ramieniu z który przed chwilą się delikatnie odkrył przez to jak podniosłem delikatnie by przytulić chłopaka który właśnie zacisnoł ręce na jego własnej bluzie. Chłopak zaczoł płakać w moje ramię a ja nie wiedzałem jak zareagować więc po prostu dałem mu się wypłakać.
– skarbie... – zaczoł mówić – ja.. Ja cie przepraszam za moją matke, obiecała mi że przyjedzie i nic nie odwali a wiszło jak wyszło... Przepraszam – powiedzał i jeszcze bardzej zacisnoł ręce w bluzie.
– h-hej! Nie masz za co – powiedzałem a chłopak na mnie spojrzał – to nie twoja wina, t-tylko twojej m-mam-y – powiedzałem jąkając się wspominając tą kobietą – chodz usiądzesz skarbie – powiedzałem a chłopak mnie podniusł i poszedł na kanape – skarbie, to nie twoja wina, proszę cię nie płacz – powiedzałem gdy już usiedliśmy i chłopak wtulił się w moje ramię dalej z łzami w oczach.
– jedna i tak przepraszam, za matke, nie wiedzałem że się tak zachowa. – chłopak powiedzał a ja zszedłem i usiadłem kawałek od niego – masz rację, też bym uciekał od takiego psykola który był tego nauczony przez tych ludzi – powiedzał chłopak i jedna łza kapnęła mu na spodnie.
– skarbie – powiedzałem a on na mnie spojrzał a ja poklepałem moje uda, chłopak spojrzał na mnie pytająco – chodz się położysz i uspokoisz – powiedzałem a chłopak uśmiechnołem delikatnie przez łzy i położył – kacchan, wiesz... To nie ty powinieneś przepraszać a twoją matka – powiedzałem a chłopak obrócił się w stronę mojego brzucha.
Rozmawialiśmy jeszcze ale chłopak zasnoł. Po chwili zdjełem głowe chłopaka z kolan i położyłem się obok niego, patrzyłem na niego długo ale w pewnym momencie moje oczy się zaczęły zamykać, wtuliełem się w bląd kulke która odrazu przyciągną do siebie i wtulił się w moje włosy.
🎸🎸🎸🎸🎸
03.07.2023
CZYTASZ
Uczeń i Kochanek | Bakudeku | wolno pisane! ✏
ComédieMoże ta książka nie umrze :) Weny nie ma i nie pisze Jest tu: - nie zawsze dobra ortografia - przekleństwa - bakudeku WAŻNE DOTYCZĄCE KSIĄŻKI!: ✏-pisane ✓- zakończone ❌-nie skończone/porzucone 🔁-poprawiane