#17

155 12 0
                                    

🌼🌼🌼🌼🌼

Pov: Izuku

Gdy kacchan przepytywał innych ja usiadłem w ławce i zaczołem rysować postać bakugo na końcu zeszytu, co chwylr na niego spoglądałem co mogło wydawać się dziwne z perspektywy 3 osoby. Gdy blondyn skończył przepytywać ostatnią osobę wyrwałem kartkę z zeszytu a wspomniany blondyn do mnie podszedł zobaczyć co robię.

– klaso, jako iż do dzwonka jest pięć minut, możecie się przepakować na następną lekcje – powiedzał tak by wszyscy usłyszeli a ja spojrzałem na niego, stał za mną – Izu podejdź do biurka proszę – powiedzał już ciszej i odszedł, wstałem zabierając wyrwaną kartkę.

– słucham mr. Bakugō – powiedzałem i delikatnie się skłoniłem (bo tak się chyba robi) po czym spojrzałem na niego.

–  widzałem że wyrwałeś kartkę z zeszytu, czyżby liściki? – zapytał a ja delikatnie wygiołem usta w uśmiech.

–nie miał bym z kim – powiedzałem wyciągając za pleców kartkę i podsunełem nauczycielowi – proszę zobaczyć co zrobiłem – do powiedzałem.

– chyba nic takiego nie zrobiłeś skoro mi to od tak oddajesz – powiedzał ale powiedzałem szybko "masz zobaczyć"  więc chłopak podniusł kartkę i go zacieło, patrzył raz na rysunek raz na mnie – ty to narysowałeś? – zapytał a ja delikatnie kiwnełem na "tak" – wooo... Nie wiem co powiedzeć... Dziękuję – powiedzał a klasa wyszła a on wstał i mnie przytulił.

– może jeszcze w ramkę oprawisz i powiesisz na ścianie w salonie? – zapytałem żartowliwie.

– a żebyś wiedział, a teraz choć na przerwę – powiedzał a ja posłusznie wykonałem jego proźbe.

Gdy wyszłem udałem się do bibliotekę, pani która tam pracuje jest bardzo miła i bardzo dobrze mnie zna. Gdy weszłem odrazu przywitałem się z panią która musiała sprawdzić zaległe książki w komputerze i sprawdzić które są oddane na jej biurku, udałem się prosto na dział z książkami by się uczyć, zgodnie z przeznaczeniem tego działu bziołem książkę od matematyki i usiadłem przy stoliku który tam stał. Zaczęłem się uczyć razie jakiś sprawdzianów, po usłyszeniu dzwonku odłożyłem książkę, pożegnałem się z bibliotekarką która była w innym dziale, gdy wychodziłem wpadłem na bakugo.

– właśnie  cię szukałem, gdze ty jesteś przez pół lekcji? –

–przecież dopiero był dzwonek...? Dobra nie ważne, po prostu będę miał nie oceniość, jakoś to mamie wytłumaczę –

– aj ty, choć na lekcje a nie, bo miałem nowego ucznia przectawić a ciebie nie było – powiedzał i poszliśmy na lekcje – klaso spokój, Izuku usiądź w ławce – powiedzałem a chłopak po słusznie udał się na swoje miejsce –
Hiroshi Shinito proszę przyj tu i przedstaw się oraz swój dar – powiedzał blądyn a ja zamarłem, to jest mój prześladowca z poprzedniej szkoły.

– a więc, nazywam się Hiroshi Shinito mojim darem jest to że potrafię kogoś unosić patrząc na tą osobe i znikam, mam dwa dary – powiedzał czarno włosy a ja dosłownie jak nigdy nie zapisywałem wszystkiego na jego temat, całą klasę oprócz niego mam opisaną dokładnie – przeprowadziłem się tu ponownie z Meksyku gdze byłem dwa lata – powiedzał a dziewczyny odrazu robiły do niego wielkie oczy, oprócz miny, ona się ostatnio ogarnęła i zaczęła ze mną nawet gadać czasami – mam 18 lat bo usiałem zacząć rok w Meksyku jeszcze raz jako iż mają inny program nauczana – powiedzał i udał się do ławki.

– do rze, to dziewczyny o prowadźcie go po szkole na przerwie – powiedzał a on3 zaczęły poszczeć – uwagę chcecie? – zapytał a one się zamknęły – mina, mogę cię prosić byś wysłała potem Izuku lekcje? –powiedzał a dziewczyna pokiwała na tak – dziękuję, kontynuując.... – i dalsza lekcja matematyki.

Po lekcji podeszłem do bakugo bo nie rozumiałem tematu, co się dziwić nowy temat a mnie pół lekcji nie było, bakugo mi wszystko wytłumaczył podziękowałem i już miałem wychodzić ale zatrztmał mnie łapiąc za nadgarstek.

– Izuku... Dam ci moje klucze, po lekcjach idź do mojego domu bo ja mam jeszcze trzy lekcje po naszych a będę miał gościa – powiedzał a ja kiwnełem na tak.

Po lekcjach tak jak mnie prosił poszedłem do jego domu gdze zobaczyłem auto na podjeźdze, wyciągnołem klucze i podszedłem do dzwi by je otworzyć ale wydały się zbędne gdyrz dzwi były... Otwarte? Weszłem w głąb domu i zobaczyłem w salonie...

🌼🌼🌼🌼🌼

Słowa : 665

Hejka, trochę powracam a skoro zaraz wakacje zamierzam częściej trochę wstawać ale nie mam weny.

Uczeń i Kochanek | Bakudeku | wolno pisane!  ✏Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz