🌼🌼🌼🌼🌼
Pov: Izuku
Gdy kacchan przepytywał innych ja usiadłem w ławce i zaczołem rysować postać bakugo na końcu zeszytu, co chwylr na niego spoglądałem co mogło wydawać się dziwne z perspektywy 3 osoby. Gdy blondyn skończył przepytywać ostatnią osobę wyrwałem kartkę z zeszytu a wspomniany blondyn do mnie podszedł zobaczyć co robię.
– klaso, jako iż do dzwonka jest pięć minut, możecie się przepakować na następną lekcje – powiedzał tak by wszyscy usłyszeli a ja spojrzałem na niego, stał za mną – Izu podejdź do biurka proszę – powiedzał już ciszej i odszedł, wstałem zabierając wyrwaną kartkę.
– słucham mr. Bakugō – powiedzałem i delikatnie się skłoniłem (bo tak się chyba robi) po czym spojrzałem na niego.
– widzałem że wyrwałeś kartkę z zeszytu, czyżby liściki? – zapytał a ja delikatnie wygiołem usta w uśmiech.
–nie miał bym z kim – powiedzałem wyciągając za pleców kartkę i podsunełem nauczycielowi – proszę zobaczyć co zrobiłem – do powiedzałem.
– chyba nic takiego nie zrobiłeś skoro mi to od tak oddajesz – powiedzał ale powiedzałem szybko "masz zobaczyć" więc chłopak podniusł kartkę i go zacieło, patrzył raz na rysunek raz na mnie – ty to narysowałeś? – zapytał a ja delikatnie kiwnełem na "tak" – wooo... Nie wiem co powiedzeć... Dziękuję – powiedzał a klasa wyszła a on wstał i mnie przytulił.
– może jeszcze w ramkę oprawisz i powiesisz na ścianie w salonie? – zapytałem żartowliwie.
– a żebyś wiedział, a teraz choć na przerwę – powiedzał a ja posłusznie wykonałem jego proźbe.
Gdy wyszłem udałem się do bibliotekę, pani która tam pracuje jest bardzo miła i bardzo dobrze mnie zna. Gdy weszłem odrazu przywitałem się z panią która musiała sprawdzić zaległe książki w komputerze i sprawdzić które są oddane na jej biurku, udałem się prosto na dział z książkami by się uczyć, zgodnie z przeznaczeniem tego działu bziołem książkę od matematyki i usiadłem przy stoliku który tam stał. Zaczęłem się uczyć razie jakiś sprawdzianów, po usłyszeniu dzwonku odłożyłem książkę, pożegnałem się z bibliotekarką która była w innym dziale, gdy wychodziłem wpadłem na bakugo.
– właśnie cię szukałem, gdze ty jesteś przez pół lekcji? –
–przecież dopiero był dzwonek...? Dobra nie ważne, po prostu będę miał nie oceniość, jakoś to mamie wytłumaczę –
– aj ty, choć na lekcje a nie, bo miałem nowego ucznia przectawić a ciebie nie było – powiedzał i poszliśmy na lekcje – klaso spokój, Izuku usiądź w ławce – powiedzałem a chłopak po słusznie udał się na swoje miejsce –
Hiroshi Shinito proszę przyj tu i przedstaw się oraz swój dar – powiedzał blądyn a ja zamarłem, to jest mój prześladowca z poprzedniej szkoły.– a więc, nazywam się Hiroshi Shinito mojim darem jest to że potrafię kogoś unosić patrząc na tą osobe i znikam, mam dwa dary – powiedzał czarno włosy a ja dosłownie jak nigdy nie zapisywałem wszystkiego na jego temat, całą klasę oprócz niego mam opisaną dokładnie – przeprowadziłem się tu ponownie z Meksyku gdze byłem dwa lata – powiedzał a dziewczyny odrazu robiły do niego wielkie oczy, oprócz miny, ona się ostatnio ogarnęła i zaczęła ze mną nawet gadać czasami – mam 18 lat bo usiałem zacząć rok w Meksyku jeszcze raz jako iż mają inny program nauczana – powiedzał i udał się do ławki.
– do rze, to dziewczyny o prowadźcie go po szkole na przerwie – powiedzał a on3 zaczęły poszczeć – uwagę chcecie? – zapytał a one się zamknęły – mina, mogę cię prosić byś wysłała potem Izuku lekcje? –powiedzał a dziewczyna pokiwała na tak – dziękuję, kontynuując.... – i dalsza lekcja matematyki.
Po lekcji podeszłem do bakugo bo nie rozumiałem tematu, co się dziwić nowy temat a mnie pół lekcji nie było, bakugo mi wszystko wytłumaczył podziękowałem i już miałem wychodzić ale zatrztmał mnie łapiąc za nadgarstek.
– Izuku... Dam ci moje klucze, po lekcjach idź do mojego domu bo ja mam jeszcze trzy lekcje po naszych a będę miał gościa – powiedzał a ja kiwnełem na tak.
Po lekcjach tak jak mnie prosił poszedłem do jego domu gdze zobaczyłem auto na podjeźdze, wyciągnołem klucze i podszedłem do dzwi by je otworzyć ale wydały się zbędne gdyrz dzwi były... Otwarte? Weszłem w głąb domu i zobaczyłem w salonie...
🌼🌼🌼🌼🌼
Słowa : 665
Hejka, trochę powracam a skoro zaraz wakacje zamierzam częściej trochę wstawać ale nie mam weny.
CZYTASZ
Uczeń i Kochanek | Bakudeku | wolno pisane! ✏
HumorMoże ta książka nie umrze :) Weny nie ma i nie pisze Jest tu: - nie zawsze dobra ortografia - przekleństwa - bakudeku WAŻNE DOTYCZĄCE KSIĄŻKI!: ✏-pisane ✓- zakończone ❌-nie skończone/porzucone 🔁-poprawiane