Minęły 2 dni, Boka ostatnio nie miał siły na nic. Był bardzo przejęty listem od zmarłego przyjaciela i bardzo samotny. Chociaż nie kochal swojej żony cała rodzina odtrąciła się od Janosza. Jedynie przy jego stronie stawali rodzice blondyna.
Nagle Boka zauważył całą paczkę tabletek antydepresyjnych. I tak chciał już skończyć z życiem, więc wziął połowę saszetki i położył się. Był bardzo osłabiony.
Powoli zamykały mu się oczy. Nie mógł już nic zrobić.Nagle chłopiec...
Tak dobrze zrozumieliście, chłopiec.
Obudził się w swoim starym łóżku, w swoim starym domu. Boka się uradował.- co?... Nierozumiem, co ja t- tu robie...?
Jednak Janosz nie zmartwil się za bardzo.
Ubrał swoj złotawy golf, który zawsze nosił jak byl mniejszy i wyszedl z domu.- Hej!
Gereb nagle krzyknąłBoka był zdziwiony.
-No hej... Wiesz może gdzie jest Nemeczek?
Boka zapytał trochę zmieszany, bo wiedział, że on nie zyje.
- Pewnie jest już w szkole, a co się stało?
- nie nic, a która godzina i jaki dzisiaj dzień?
Zapytał.
- jest 7:43 i 12 marca, jesteś pewny, że wszystko w porządku?
- Tak tak, jestem pewny...
Boka nie miał pojęcia jak to możliwe, że znowu jest młody i ma 14 lat.
W szkole było zwyczajnie, jednak Nemeczka nie było.
Janosz się zmartwił, miał dużą potrzebę zobaczyć blondyna.
Odrazu po szkole poszedł do Ernesta.Kiedy był już pod bramą otworzył mu mezczyzna.
- jest Ernest Nemeczek w domu?
Ciemnowłosy chłopiec zapytał.
- Tak jest, tylko lekko przeziębiony.
Boka się ucieszył, lecz przestraszył się, że Nemeczek jest przeziębiony. Bał się, że spóźnił się i znowu Nemeczek opuści go.
Szybko potrzedl do drzwi i zapukał trzy razy. Nagle drobna sylwetka odtworzyła mu drzwi.
- Nemeczek!!
Boka przytulil go jak najmocniej się dało.
- Ej ej, stop za mocno, o co ci chodzi?
Blondyn zapytał
- Tak za tobą tęskniłem, jesteś wspaniały.
Ernest lekko się uśmiechnął i porumienial.
Był przyzwyczajony, że ciemnooki chłopiec go ignoruje. Jednak bardzo się cieszył, że tak o nim powiedział.- Eem, rozumiem, że chcesz wejść do domu?
Ernest zapytał.
- Można tak powiedzieć.
Boka się uśmiechnął, cieszył się, że może znowu zobaczyć przyjaciela.
- To co chcesz porobić? Mojej mamy nie ma więc możemy obejrzeć telewizje.
Nemeczek czul się bardzo nie zręcznie.
- a może jednak pójdziemy na plac?
Znowu zapytał.
- Erno musisz odpoczywać, Pan pilnujący bramy mi powiedzial, że jesteś przeziębiony.
Boka staral się bardzo troszczyć o chlopaka. Nie pozwoli drugi raz zeby coś się mu stało.
- Czemu ty się tak martwisz?
Zapytał Ernest chichocząc.
- Poprostu martwie się, ale zmieńmy temat. Co chcesz w końcu porobić.
- W sumie mozemy sie pobawić w chowanego.
Zaproponował Nemeczek.
Boka odkąd pamietal nienawidził tej zabawy, ale teraz odkąd zrozumiał jak wazny jest dla niego chłopiec zrobi dla niego wszystko.
Mam robić dłuższe rozdzialy? Bo ja sama niewiem😭😭
Pozdrawiam was serdecznie i sorki za błędy😭.
CZYTASZ
List do blondynka | Chłopcy z Placu Broni
RandomJanosz Boka nie mógł przestać myśleć o małym blondynku. W wieku 33 lat postanowił napisać do niego list, którego mały Nemeczek i tak nie zobaczy. Jednak?.. Rozdzialy postaram się zeby były czesto.