----7----

903 30 18
                                    

Pov.Klara

Wróciłam z moim tatą do restauracji, a następnie usiadłam obok Matty'ego po czym mocno ścisnęłam jego dłoń, którą on położył na moim udzie, spojrzał na mnie i posłał w moją stronę  szczery uśmiech co odwzajemniłam, a po chwili położyłam głowę na jego ramię.

***

Po śniadaniu wraz z Matty'm wyszliśmy z hotelu się przejść. 
Szliśmy nie odzywając się do siebie, ale chłopak po chwili się do mnie odezwał.

- Klara? - Spojrzał na mnie po czym się zatrzymał 

- Słucham - Powiedziałam stając przed nim 

- Zostaniesz moją dziewczyną? - Zapytał po czym szybko dodał - Wiem, że powinienem o to zapytać wczoraj, ale... - Chciał dokończyć, lecz ja przerwałam mu, całując go w usta czym go totalnie zaskoczyłam 

***

Pov.Matty Cash 

Chodziłem z Klarą po Brazylii zwiedzając ją oraz dobrze się bawiąc.
Rozmawialiśmy o wszystkim jak i o niczym, lecz gdy przyszła godzina 16 postanowiliśmy wrócić do hotelu. 

Weszliśmy do naszego pokoju, w którym czekał na nas Nicola co mnie w chuj zdziwiło, bo nie spodziewałem się go tutaj.

- Co tam jak tam? - Zapytał wstając z łóżka 

- Dobrze - Odpowiedziałem - Co ty tutaj robisz i skąd masz klucze do tego pokoju? - Spojrzałem na chłopaka pytającym spojrzeniem 

- Klucz mam, bo sam mi go dałeś, a jeżeli chodzi o to co ja tutaj robię to właśnie czekałem na Klarę iż mam do niej malutką sprawę 

- No to zamieniam się w słuch - Powiedziała Klara siadając na rogu komody, która znajdowała się naprzeciwko naszego łóżka 

- Mogłabyś powiedzieć swojemu tacie, że nie będzie mnie dzisiaj na treningu? Wiesz no poznałem tutaj taką jedną i się dzisiaj z nią umówiłam, a kompletnie zapomniałem, że dzisiaj o 18:35 jest trening - Powiedział klękając przed Klarą - To jak powiesz?

- Tak powiem - Zaśmiała się - Tylko wiesz no jutro na treningu będziesz musiał to nadrobić, bo już pojutrze jest mecz z Brazylią - Powiedziała z powagą w głosie 

- Jesteś najlepsza - Nicola przytulił Klarę - Nie wiem jak się tobie odwdzięczę - Po tych słowach odsunął się od Klary - Dobra zostawiam was samych i idę szykować się na randkę! - Krzyknął szczęśliwy po czym wybiegł z pokoju

Pov.Klara

Godzina 18:30

Siedziałam na ławce patrząc jak chłopaki się wygłupiają na boisku, a po jakimś czasie z kantorka wyszedł mój tata, który usiadł obok mnie.

- Wiesz może gdzie jest Zalewski? - Zapytał - Nie było go ani na zbiórce w hotelu, ani  autobusie 

- Nicola powiedział abym go zwolniła z dzisiejszego treningu iż źle się czuje...strasznie boli go brzuch i w ogóle, a może być to spowodowane tym jedzeniem z restauracji, bo mnie też brzuch boli - Z tym moim bólem brzucha to ja skłamałam oczywiście - Wiesz no nie wiadomo ile te jedzenie leży w tych lodówkach, a nie raz słyszy się o zatruciach jedzeniem w hotelowych restauracjach 

- No tak, tak - Pokiwał twierdząco głową co zawsze oznacza, że mi wierzy - Dobra to przekaż mu, że jak jutro już będzie z nim wszystko okej i będzie na treningu to ma dzisiejszy trening nadrobić - Powiedział wstając z ławki, a następnie zaczął podążać w stronę chłopaków, którzy automatycznie przestali się wygłupiać 

Chłopaki po paru minutach zaczęli trening, a ja w tym czasie postanowiłam, że zadzwonię do Nadii, za którą trochę tęskniłam. Wyciągnęłam swój telefon, a następnie wybrałam numer do mojej psiapsi tym samym do niej dzwoniąc. Dziewczyna odebrała niemal od razu, lecz gdy później się okazało to nie była ona.

- Halo? - Zapytał męski głos 

- Jest może w pobliżu ciebie Nadia?

- Nie w tym momencie jej nie ma, bo poszła do łazienki 

- Rozumiem, a tak w ogóle to kim ty jesteś? - Zadałam kolejne pytanie 

- Jestem Antek, chłopak Nadii, a ty to pewnie ta jej koleżaneczka Klara, o której mi mówiła - Jakby mi nie powiedział swojego imienia nie wiedziałabym, że to on 

- Tak to ja we własnej osobie - Powiedziałam, a następnie dodałam - Powiedz jej, żeby oddzwoniła jak wyjdzie z łazienki - Chciałam się już rozłączyć, lecz Antek się odezwał 

- Ej lala nie rozłączaj się - Zaczął, a ja dałam mu dokończyć - Powiedz temu swojemu koledze Adrianowi aby odpierdolił się od Nadii, bo jeżeli nie to ja wraz z moimi kolegami tak mu najebiemy, że skończy w szpitalu 

- Spokojnie...porozmawiam z nim, a teraz serio muszę już kończyć - Nie czekając na odpowiedź chłopaka, nacisnęłam czerwoną ikonę na ekranie telefonu tym samym rozłączając się z nim...


Football ~ Matty CashOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz