Po wypiciu herbaty moi rodzice jeszcze chwilkę posiedzieli oraz pogadali ze mną i Klarą, a po jakiejś godzinie wyszli. Wraz z Klarą wróciliśmy do salonu, a następnie dziewczyna wzięła kubki oraz szklanki i poszła z nimi do kuchni, w której wcześniej wspomniane rzeczy włożyła do zmywarki.
- Twoi rodzice są bardzo mili - Powiedziała przerywając ciszę, która pomiędzy nami była - Chyba mnie polubili
- Nie chyba tylko na pewno - Zaśmiałem się po czym przytuliłem dziewczynę - Ciebie nie da się nie lubić ani nie kochać - Klara nic mi nie odpowiedziała tylko złączyła nasze usta w krótki pocałunek
W pewnym momencie nasze obściskiwanie się przerwał dzwoniący telefon, a jak później się okazało dzwonił mój telefon, a więc odsunąłem się od Klary po czym ruszyłem w stronę sypialni, w której zostawiłem swój telefon. Gdy już spojrzałem w jego ekran ujrzałem na nim numer mojej byłej dziewczyny, z którą zerwałem równe 7 miesięcy temu.
- Aż tak bardzo to ważne, że nie możesz mi tego powiedzieć przez telefon? - Zapytałem ciężko wzdychając
- Tak, a poza tym dawno się nie widzieliśmy
- Jutro możemy się spotkać, bo dzisiaj nie mam czasu - Powiedziałem po czym się rozłączyłem wyciszając przy tym swój telefon, który później rzuciłem na łóżko
Wróciłem do salonu, w którym siedziała Klara, usiadłem obok niej po czym ta położyła głowę na moje nogi.
- Kto dzwonił? - Zapytała bawiąc się moją ręką
- Dzwonił twój tata i pytał się kiedy czy dzisiaj ciebie przywiozę do domu, ale odpowiedziałem mu, że dopiero jutro - Skłamałem...tak wiem, że nie powinienem, ale boje się tego jakby Klara zareagowałaby na prawdę, którą bym jej powiedział
Następnego dnia...
Pod domem Klary przytuliłem ją na pożegnanie po czym wsiadłem do swojego samochodu i wróciłem do mojego mieszkania, w którym zacząłem czekać na telefon od Emily. (Od autorki: Imie wybrane losowo)
Po czterech godzinach czekania Emily w końcu zadzwoniła, a ja odebrałem.
- Mógłbyś po mnie przyjechać? Jestem w parku na ul.Turkusowej 4 (Od autorki: Nazwa ulicy wymyślona)
- Jasne, będę za jakieś 30 minut - Powiedziałem, a po chwili się rozłączyłem
Wstałem z kanapy po czym skierowałem się do przedpokoju, w którym ubrałem buty, wziąłem kluczyki od mieszkania i od samochodu, następnie opuściłem moje mieszkanie. Zakluczyłem drzwi po czym skierowałem się w stronę schodów. Zszedłem na parter po czy wyszedłem z budynku od razu kierując się na parking.
Wsiadłem do auta, które następnie odpaliłem i ruszyłem. Na miejscu byłem po jakichś 25 minutach, zatrzymałem się na parkingu, który znajdował się przed parkiem. Wyszedłem z samochodu i wyjąłem telefon, a gdy chciałem zadzwonić do Emily okazało się, że ta była już przede mną.
- No hej misiaczku - Powiedziała wieszając się mi na szyję
- Nie misiuj mi tu - Lekko odepchnąłem dziewczynę od siebie - O czym chciałaś porozmawiać? - Zapytałem oschle
- Może najpierw wsiądziemy do samochodu? - Zapytała, a z jej twarzy zniknął uśmiech
Wsiadłem do samochodu po czym dziewczyna zrobiła to samo tylko, że ze strony pasażera.
- No to gadaj o co chodzi. Ja nie mam całego dnia - Powiedziałem spoglądając na dziewczynę, która zaczęła grzebać w swojej torebce po czym wyjęła z niej jakieś zdjęcie, które mi następnie dała
Zdjęcie, które podarowała Emily Gotówce:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
- Co to jest? - Zapytałem z oczami wlepionymi w to zdjęcie
- Jak to co? Usg - Uśmiechnęła się w moją stronę - Jestem w ciąży i to na pewno będzie nasze dziecko, bo z nikim innym od naszego rozstania nie spałam
- To nie może być nasze dziecko - Podniosłem lekko głos - Ja się zawsze zabezpieczam
- Ale nie przewidziałeś tego, że ja przed naszym stosunkiem mogłam przebić pudełko z prezerwatywami - Puściła w moją stronę oczko - Głuptasku nie bój się przecież będziesz dobrym tatusiem - Przybliżyła się do mnie, a następnie pocałowała moje usta jednak ja znów ją odepchnąłem
- Zrozum, że to co było pomiędzy nami już dawno wygasło, a poza tym mam już kogoś więc to niby nasze dziecko będziesz musiała wychowywać sama
- Jak to masz już kogoś? - Zapytała mając łzy w oczach - Przecież mówiłeś, że kochasz tylko mnie...
- To było kiedyś, teraz ja już do ciebie nic nie czuje
***
Będąc już w swoim mieszkaniu opadłem na kanapę po czym wyjąłem telefon i wybrałem numer do Zalewskiego. Przyłożyłem telefon do ucha, a już po chwili usłyszałem głos chłopaka.
- Co jest? Czyżby coś z Klarą nie tak? - Zapytał
- Nie, nie...Pamiętasz Emily?
- Tą wariatkę? Jasne, że pamiętam. Co z nią? - Zadał kolejne pytanie, a ja tylko westchnąłem cicho
- Bo...bo on jest chyba ze mną w ciąży...Boję się, że jak Klara się o tym dowie to ze mną zerwie, a nie chcę jej stracić - Z moich oczu zaczęły lecieć łzy, a głos zaczął drżeć
- Matty dopóki nie masz pewności, że to twoje dziecko, to nie masz się o co martwić, a Klara na pewno się o tym nie dowie
- Sam nie wiem, ale jak Klara się o czymś dowie to sobie tego nie wybaczę
- Stary ona się o tym nie dowie...nie ma jak, ja jej na pewno nie powiem, a Emily nawet nie wie, że Klara to twoja dziewczyna no chyba, że jej powiedziałeś o niej
- Nie powiedziałem jej o Klarze...powiedziałem tylko, że już kogoś mam, ale nie mówiłem, że moja dziewczyna nazywa się Klara Michniewicz
- No to nie masz się o co martwić - Pocieszał mnie Nicola - Zadzwoń do Emily lub do niej napisz i umówcie się...porozmawiasz z nią wtedy o tym aby zrobić test na ojcostwo...spokojnie podczas ciąży można
- Gdyby to było takie łatwe... - Westchnąłem - Wątpię aby zgodziła się na te testy
- Trudno...Będziesz ją musiał jakoś do tego zmusić
- Tylko jak? - Zapytałem
- Nie wiem, wymyślisz coś - Odpowiedział - Dobra gotówko muszę już kończyć, bo zaraz jadę na randkę - Pożegnałem się z chłopakiem po czym ten się rozłączył
Chwilę siedziałem na kanapie będąc w chuj załamany, a po chwili z niej wstałem i poszedłem do sypialni, w której rzuciłem się na łóżko i nawet nie wiem kiedy zasnąłem...