Pov.Nicola
Następnego dnia...
Będąc pod drzwiami od mieszkania Emily podniosłem rękę po czym zapukałem do drzwi, nie musiałem długo czekać, bo dziewczyna niemal od razu mi je otworzyła.
- Nicola...miło cię widzieć - Uśmiechnęła się do mnie
- Po chuj wtrącasz się w życie Klary i Matiego? - Zapytałem wchodząc do mieszkania dziewczyny
- Bo chcę odzyskać ojca mojego dziecka - Powiedziała - Ta kaleka już ci się zdążyła poskarżyć?
- Klara nie jest kaleką! - Podniosłem lekko głos
- Śmieszny jesteś - Zaśmiała się - Klara zapłaci mi za to że ukradła mi mojego chłopaka...Michniewicz ma szczęście, że jego córka jest tylko połamana, bo gdyby Wiktor jechał szybciej Klara byłaby już martwa, a jedynie gdzie ją byście odwiedzali to cmentarz
- Więc ten wypadek to twoja sprawka? - Spojrzałem na dziewczynę zabójczym wzrokiem - Ty serio jesteś jakąś wariatką!
- Może i jestem wariatką, ale za to Matty teraz będzie tylko dla mnie, bo z tego co wiem to Klara nie może chodzić - Mówiąc to nalewała sobie wody do szklanki - Poza tym jej dom jest ciągle obserwowany przez znajomych Wiktora, którzy mi o wszystkim mówią - Po tych słowach wzięła łyka wody po czym do mnie podeszła - Nie poddam się dopóki nie odzyskam Matiego, który jest mój - Odeszła ode mnie po czym dodała - Wyjdź z mojego mieszkania i już więcej tu nie przychodź
- Z miłą chęcią stąd wyjdę - Wychodząc z mieszkania tej wariatki trzasnąłem mocno drzwiami
***
Położyłem na szafkę nocną talerz z kanapkami, które zrobiła dla Klary jej mama, a obok tego talerza położyłem także szklankę z sokiem pomarańczowym.
- Dziękuję, że przyjechałeś - Powiedziała, a na jej twarzy widniał ciągle uśmiech
- Nie dziękuj - Usiadłem na na łóżku obok Klary - Obiecałem Matiemu, że się tobą zajmę pod jego nieobecność
- Jaką nieobecność? On gdzieś jedzie? - Zapytała
- Wraca na dwa tygodnie do Wielkiej Brytanii - Po moich słowach dziewczyna tylko kiwnęła głową, a z jej twarzy zniknął uśmiech - Ej co jest? - Zapytałem
- Tęsknie za nim...chciałabym go pocałować albo chociaż przytulić, ale nie mogę - Z jej oczu wyleciało kilka kropel łez, a za nimi następne - Matty sprawił, że ja serio poczułam się naprawdę szczęśliwa, ale zawsze jest tak, że gdy jest w moim życiu dobrze to zaraz musi się coś spierdolić
- Rozumiem cię - Powiedziałem, a następnie przytuliłem dziewczynę - Klara...nie płacz proszę cię - Spojrzałem jej prosto w oczy po czym ta zrobiła to samo - Wszystko się ułoży
- Ciekawe kiedy... - Spojrzała pustym wzrokiem w kąt swojego pokoju - Zostałeś mi tylko ty i moi rodzice, ale gdy słyszę co wieczór ich kłótnie to mam wrażenie, że zaraz ich małżeństwo się skończy
- Klara... - Znów przytuliłem dziewczynę - Nie mówmy już o tym, zmieńmy temat - Zacząłem, a dziewczyna dała mi dokończyć - Pamiętam jak w dzieciństwie bawiłem się z innymi dziećmi na placu zabaw i w pewnym momencie wraz z moim kolegą zaczęliśmy bić się patykami - Zacząłem się śmiać, a Klara razem ze mną - Teraz jest to śmieszne, ale w tamtym momencie nie było
***
Pov.Matty Cash
- Muszę wam coś powiedzieć - Odezwałem się do mojego rodzeństwa oraz rodziców tym samym przerywając ciszę, która pomiędzy nami była - Pamiętacie Emily?
- Jej nie da się zapomnieć - Odpowiedziała moja mama przewracając oczami - Co z nią?
- No bo ona jest w ciąży - Powiedziałem ciężko wzdychając - Jest w 7 miesiącu...
- Nie mów, że ty jesteś ojcem - Odezwał się mój tata
- Niestety, ale jestem ojcem jej dziecka - Spojrzałem na mojego tatę, który nie za bardzo ucieszył się z tej wiadomości, a to dlatego, że on tak samo jak moja mama nienawidzili Emily
- A co z Klarą? - Zapytała moja rodzicielka
- Miała wypadek...ktoś ją potrącił, a parę dni temu ta idiotka Emily wysłała jej list, w którym napisała, że jeżeli się do mnie zbliży to pożałuje...
***
Późnym wieczorem wyszedłem trochę pobiegać, a więc do moich uszu włożyłem słuchawki, z których leciała muzyka, którą wcześniej włączyłem po czym zacząłem biec w stronę parku, który był bardzo blisko mojego domu.
Gdy byłem mały często chodziłem do niego z moją mamą lub z moim starszym bratem Adamem. Będąc już w parku usiadłem na ławkę, a następnie zacząłem obserwować księżyc, który już dawno świecił na niebie, a moje myśli ciągle krążyły wokół Klary oraz tym co teraz robi...Pov.Klara
Wraz z Nicolą oglądaliśmy film, który ten wybrał, a ja zdążyłam zapomnieć o tej całej sytuacji z listem od tej całej Emily.
W środku filmu poczułam jak głowa chłopaka opada na moje ramię, a już po chwili usłyszałam ciche chrapanie po czym ostrożnie położyłam jego głowę na poduszkę następnie kontynuowałam oglądanie filmu.
Po jakimś czasie do mojego pokoju weszła moja mama, która na widok śpiącego chłopaka lekko się uśmiechnęła.- Klara już 22, a więc wiesz co to znaczy? - Zapytała podjeżdżając wózkiem inwalidzkim do mojego łóżka
- Tak, tak wiem...oznacza to kąpiel - Powiedziałam przewracając oczami po czym jedną ręką podniosłam się z łóżka i szybkim oraz zwinnym ruchem usiadłam na wózek
Będąc już w łazience moja mama pomogła mi zdjąć ciuchy, które miałam na sobie, a następnie wrzuciła je do kosza na pranie.
- Czuje się jak małe dziecko - Powiedziałam próbując wstać z wózka, lecz każda próba wywoływała u mnie straszny ból
- Klara...uważaj - Kobieta spojrzała na mnie ze współczuciem - Za cztery tygodnie już nie będziesz miała tego gipsu na nodze i będziesz mogła chodzić, a ten gips na twojej ręce będziesz nosić jeszcze przez trzy tygodnie...wytrzymasz - Po tych słowach kobieta złożyła na moim czole krótki pocałunek, a po chwili pomogła mi wejść pod prysznic
***
Po tej męczarni w łazience moja mama wróciła ze mną do mojego pokoju, w którym pomogła mi się położyć na łóżku przez co też niechcący obudziłyśmy Nicole.
- C...co się dzieje? - Zapytał zaspanym głosem
- Nic - Zaśmiałam się - Przepraszam, że cię obudziłyśmy
- Takim pięknym damom wybaczam - Powiedział Nicola posyłając w stronę mojej mamy oraz w moją stronę ciepły uśmiech co odwzajemniłyśmy - Już późno...czas na mnie - Odpowiedział ze wzrokiem skierowanym w stronę jego zegarka, który znajdował się na jego nadgarstku
Nicola pożegnał się ze mną i z moją mamą po czym opuścił mój pokój co też później zrobiła moja mama.
Leżałam jeszcze chwilę przeglądając instagrama, Twitter'a itp.
Po jakichś 30 minutach odłożyłam mój telefon na szafkę nocną, a następnie przykryłam się kołdrą po czym zasnęłam...__________
Rozdział liczy 1065 słów.

CZYTASZ
Football ~ Matty Cash
FanfictionKlara to 19-letnia córka Czesława Michniewicza, która od dziecka pasjonuje się piłką nożną oraz koszykówką.