----13----

552 32 6
                                    

Pov.Klara

Po wyjściu Cash'a z mojego pokoju opadłam na podłogę wybuchając łzami.
Zaczęłam wyć jak małe dziecko, a Adrian słysząc mój płacz niemal od razu do mnie podbiegł i mocno przytulił gładząc przy tym moje włosy. 

- Dlaczego ja?! Dlaczego ja nie mogę być szczęśliwa?! - Mówiłam przez płacz - Najpierw był Borys przez którego trafiłam do szpitala po tym jak w moją osiemnastkę popchnął mnie na ten jebany szklany stół, bo nie chciałam z nim seksu uprawiać iż nie był moim chłopakiem tylko przyjacielem takim samym jak ty, a teraz Matty, który mnie okłamał i w dodatku będzie miał bachora z jakimś no name'em (czyt. noł nejmem XD)

- Ciii...Klara nie płacz - Chłopak ciągle głaskał moje włosy chcąc mnie uspokoić - Jesteś w chuj wartościową dziewczyną, która nie ma po prostu szczęścia w miłości, ale nie przejmuj się na pewno znajdziesz kogoś kto ciebie pokocha i będzie z tobą aż do grobowej deski 

- Łatwo ci mówić... - Powiedziałam po tym jak się trochę uspokoiłam - Jestem po prostu głupia i za szybko się zakochuję

- Słońce...ty wcale nie jesteś głupia - Adi znów mnie przytulił, a ja się w niego wtuliłam 

- Dziękuję, że jesteś - Powiedziałam, a Adrian zaczął wycierać moje łzy

- Jesteś moją przyjaciółką więc wiadomo, że będę przy tobie zawsze i wszędzie - Złożył na czubku mojej głowy krótkiego całusa

Pov.Matty Cash

Następnego dnia...

Znalazłem w necie numer do prywatnej kliniki, w której można zrobić test na ojcostwo. Wyjąłem od razu z kieszeni moich spodni telefon, a następnie wpisałem numer widniejący na stronie po czym zacząłem dzwonić. 
Po jakimś czasie odebrała jakaś pani.

- Klinika Genetico, w czym możemy pomóc? - Zapytała miłym głosem 

- Dzień dobry, ja chciałbym umówić się na zrobienie testów na ojcostwo - Odpowiedziałem 

- Dobrze - Odparła po czym dodała - Niech pan poda swoje imię i nazwisko 

- Matty Cash - Powiedziałem bawiąc się nerwowo długopisem, który trzymałem w swojej dłoni

- Yhym... - W tle było słychać jak coś zapisuje w komputerze - Kiedy chciałby pan się umówić? 

- Tak za trzy dni jakoś - Powiedziałem 

- Okej, a jaka godzina panu odpowiada? - Zadała kolejne pytanie 

- 12:30 - Odpowiedziałem krótko 

- Pozwoli pan, że zadam panu jeszcze ostatnie pytanie - Zaczęła, a ja dałem kobiecie dokończyć - Czy pana partnerka już urodziła? - Zapytała 

- Nie, jeszcze nie...Jest dopiero w 7 miesiącu ciąży - Opowiedziałem wciąż bawiąc się długopisem

- Dobrze to już wszystko, resztę omówimy za trzy dni, a i proszę przyjść z pana partnerką oraz proszę również o przyniesienie np. zużytą gumę do żucia, szczoteczkę do zębów, którą pan używał itp. 

- Będę o tym pamiętał - Powiedziałem, a po chwili dodałem - To życzę pani miłego dnia w pracy 

Po tych słowach rozłączyłem się po czym wybrałem numer do Emily, do której następnie napisałem. 

Do Emily: 
Cześć
Jak coś to ja już nas umówiłem do kliniki 

Od Emily: 
To dobrze ❤
A jak się okaże, że to jest twoje dziecko to do mnie wrócisz?

Do Emily:
Nie 
Mówiłem ci, że już kogoś mam i tylko na niej mi zależy 
A to co było pomiędzy nami już dawno wygasło 

Od Emily: 
Ona jeszcze nie widziała tego zdjęcia na ig? 
Bo raczej gdyby to widziała to by z tobą zerwała 

Do Emily: 
Niestety to widziała, ale nawet gdyby ze mną zerwała to mi dalej by na niej zależało, bo ją kocham 
Wiadomość wyświetlona.

Emily tylko wyświetliła wiadomość, lecz nie odpisała i w sumie dobrze, bo jakoś nie mam ochoty z nią pisać.
Jeżeli okaże się, że jest to moje dziecko to ja się załamie. Nie jestem gotowy na zostanie tatą...

Pov.Klara 

Adrian został u mnie na noc iż bał się, że gdy będę sama w domu to sobie coś zrobię, ale spokojnie nic bym sobie nie zrobiła. Nie mam psychy na to...Pamiętam jak kiedyś chciałam się ciąć, ale gdy już miałam sobie zrobić kreskę żyletką to pękłam i do tego na szczęście nie doszło. Jakoś boję się zrobić sobie krzywdę...

***

Adrian ugotował obiad, który następnie mi nałożył.
Podszedł do stoły przy którym siedziałam, podał mi talerz z jedzeniem, a następnie usiadł naprzeciwko mnie. Ja jedynie zaczęłam dłubać widelcem w jedzeniu, bo mimo tego, że mój brzuch burczy to jakoś nie mam ochoty na zjedzenie czegokolwiek.

- Klaruś zjedz chociaż kawałek - Powiedział Adrian patrząc ciągle na moje ruchy widelcem 

- Nie mam ochoty - Powiedziałam osłabionym głosem 

- No weź, nie po to gotowałem abyś ty mi tu wybrzydzała - Zaśmiał się po czym wziął kolejny kawałek jedzenia, a ja na jego słowa przewróciłam oczami - Dzieci w Afryce w ogóle nie mają co jeść i oddałyby życie aby zjeść taki obiad 

- Gadasz jak moi starzy - Powiedziałam dalej dłubiąc widelcem w jedzeniu 

- Co się dziwisz taka prawda. Jak zjesz to obejrzymy film, który obiecałem ci już jakiś miesiąc temu - Na słowa chłopaka znów przewróciłam oczami i z niechęcią zaczęłam jeść danie przygotowane przez mojego przyjaciela


Football ~ Matty CashOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz