Kolejne trzy dni później...
Pov.Matty Cash
Byłem już pod mieszkaniem Emily, a w ręku trzymałem kopertę z wynikami na ojcostwo.
Zapukałem w drzwi, a po chwili dziewczyna mi je otworzyła po czym ja wszedłem do środka.- Chcesz coś do picia? - Zapytała spokojnym głosem
- Nie...chcę tylko dowiedzieć się czy to jest moje dziecko i tyle - Powiedziałem rzucając kopertę na stół - To kto ją otwiera?
- Ja mogę ją otworzyć - Puściła w moja stronę oczko po czym wzięła kopertę do ręki
Patrzyłem na każdy ruch dziewczyny, a moje serce biło coraz szybciej...
- Wiedziałam - Powiedziała po tym jak zobaczyła kartkę z wynikiem - Jesteś ojcem naszego dziecka - Po tych słowach podała mi kartkę
Patrzyłem na kartkę nic nie mówiąc...
- Nie cieszysz się? - Zapytała siadając obok mnie, a swoje dłonie położyła na moje ramiona
- Nie wiem, nie wiem co mam myśleć o tym...miałem nadzieje, że to nie jest moje dziecko tylko jakiegoś innego fagasa, z którym się przespałaś
- Matty mówiłam ci, że z nikim od naszego rozstania się nie spotykałam - Powiedziała kładąc moje dłonie na swój brzuch - Jeszcze tylko dwa miesiące i nasze maleństwo będzie już na świecie
- Ciekawe jak na nie zareaguje Klara - Mówiłem patrząc ciągle na brzuch Emily
- Nie mów już o tej dziewczynce - Zaśmiała się - Myślisz, że ona teraz myśli o tobie? Na pewno ma kogoś na boku z kim się umawia, a ty nawet o tym nie wiesz
- Nie...Klara taka nie jest - Zacząłem, lecz tym razem Emily mi przerwała
- Oj Matty czasami jesteś strasznie naiwny - Powiedziała, a po chwili usiadła za mną na kanapie i zaczęła jeździć swoimi dłońmi po moich plecach - Pomyśl, ona od ciebie nie odbiera ani tobie nie odpisuje, a więc skąd możesz wiedzieć co ona robi tam gdzieś, gdzie mieszka
***
Po powrocie do mieszkania usiadłem na kanapie i wyjąłem swój telefon znów pisząc do Klary iż gdzieś z tyłu głowy miałem nadzieje, że mi odpisze.
Do ❤Klara❤:
Wiem, że nie odpiszesz, ale musisz wiedzieć, że cię kocham
A co do tego dziecka to
To jest, to niestety moje dziecko
Wiadomo, że w wychowaniu tego dziecka pomogę Emily
Ale musisz też wiedzieć, że to ty jesteś dla mnie ważna, a to dziecko nic nie zmieni pomiędzy nami
Proszę cię wybacz mi...
Zrozumiem jeżeli mi nie wybaczysz, ale chociaż coś napisz
Możesz nawet napisać to jak bardzo mnie teraz nienawidzisz
Kocham cię ❤Pov.Adrian
Siedziałem ciągle w sali, w której leżała Klara.
Była cała poobijana w sumie to nic dziwnego, bo potrącił ją samochód.
W pewnym momencie do sali weszli jej rodzice, którzy pokazali mi abym zostawił ich samych z ich córką, a więc tak zrobiłem...Pov.Klara
- Boże córeczko... - Powiedziała moja mama ze łzami w oczach - Mówiłam ci aby nie zostawiać jej samej w domu, bo się jeszcze coś stanie
- Mamo...przestań...to m..moja wina - Powiedziałam osłabionym głosem - Gdybym się rozejrzała to pewnie nie leżałabym w tym łóżku ze złamanymi żebrami, złamaną ręką i nogą - Posłałam w stronę moich rodziców szczery uśmiech
- Myślałem, że Matty ciebie przypilnuje - Powiedział mój tata kładąc na moją dłoń swoją dłoń - W ogóle to gdzie on jest?
- Szkoda gadać - Z mojej twarzy zniknął uśmiech, a oczy powędrowały w stronę rogu sali - Jego była jest w ciąży, a poza tym ostatnio był z nią widziany w jego samochodzie jak się z nią całował
- Wiedziałem, że tak to się skończy - Powiedział mój tata, a ja już wiedziałam, że jest zdenerwowany
- Kochanie nie denerwuj się - Powiedziała moja mama próbując uspokoić mojego tatę
- Jak mam się nie denerwować, jak moja córka została wykorzystana przez chłopaka, którego nawet ja uważałem za odpowiedniego dla naszej córki, a teraz co? Klara leży tutaj połamana - Mówił lekko podniesionym głosem
Pov.Matty Cash
Podczas gdy ja robiłem sobie kanapki, usłyszałem nagle dzwonek do drzwi. Zmyślą, że może być to Klara niemal od razu podbiegłem do drzwi, które następnie otworzyłem. Stał w nich Adrian czyli przyjaciel Klary co mnie bardzo zdziwiło.
- Skąd znasz mój adres? - Zapytałem wpuszczając chłopaka do środka
- Klara mi podała... - Powiedział, a ja czułem, że coś jest nie tak - Właśnie przyszedłem ci powiedzieć rzecz, którą musisz wiedzieć
- To mów...jeżeli Klara sobie cos przeze mnie zrobiła to ja sobie tego nie wybaczę
- Klara jest w szpitalu - Westchnął ciężko, a ja spojrzałem na niego z niedowierzaniem - Potrącił ją samochód i ma złamane żebra, rękę oraz nogę, ale ogólnie jest cała poobijana
- W którym szpitalu jest? - Zapytałem od razu - Ja muszę ją teraz zobaczyć
- Czuję że to nie jest dobry pomysł...w szpitalu jest jej ojciec, który raczej nie chce ciebie widzieć - Powiedział drapiąc się po karku
- Nie obchodzi mnie to...ja muszę ją zobaczyć - Powiedziałem - Proszę cię...Adrian
- No dobra, ale do szpitala pojedź tak wieczorem, bo wtedy na pewno nie będzie jej rodziców iż muszą jeszcze zajechać do jej dziadków
Adrian podał mi adres szpitala, w którym leży moja kochana Klara, a następnie mnie pożegnał i opuścił moje mieszkanie...
_______________
Łapcie jeszcze jeden rozdział.
Mam nadzieje, że się podoba ❤❤
CZYTASZ
Football ~ Matty Cash
FanficKlara to 19-letnia córka Czesława Michniewicza, która od dziecka pasjonuje się piłką nożną oraz koszykówką.