Rozdział 22

163 14 2
                                    

Lena

Patrzyłam się na moją przyjaciółkę jak zahipnotyzowana. Jej biała suknia mieniła się w słońcu niczym diamenty. Krój księżniczki podkreślał jej wąską talię, a opadające ramiączka pięknie podkreślały biust. Wyglądała tak pięknie, że nie byłam w stanie powstrzymać łez wzruszenia, które napływały mi do oczu.

- Ja wcale nie płaczę. To oczy mi się pocą. – zażartowałam do Magdy, gdy ta posłała mi pytające spojrzenie.

- Czyli dobrze wyglądam? – zapytała niepewnie.

- Wyglądasz idealnie, przepięknie, jak prawdziwa księżniczka. – przetarłam kciukiem łzę, która wydostała się z kącika oka.

- Czyli mamy to. Suknia leży idealnie. – zwróciła się do krawcowej, która poprawiała jej suknię.

- Cieszę się. Wygląda pani olśniewająco. – powiedziała krawcowa.

- Lenka, założysz swoją sukienkę? Chciałabym zobaczyć nas razem. – zrobiła maślane oczy, więc bez sprzeciwu ruszyłam w stronę przymierzalni.

Chwilę później ubrana w moją sukienkę w kolorze pudrowego różu stanęłam u boku przyjaciółki. Dzięki temu, że góry naszych sukienek były opuszczone na ramiona wyglądałyśmy jak siostry.

- Pasujemy do siebie. – powiedziała z zachwytem.

- To prawda. Dokładnie tak jak sobie wymarzyłaś. – odparłam widząc radosne iskierki tańczące w jej oczach.

- Suknie zostaną dowiezione do domu panny młodej dzień przed ślubem, tak jak było ustalone. – odezwała się krawcowa.

Po udanej, ostatniej przymiarce wróciłyśmy do mojego domu. Tak świetnie się dziś bawiłyśmy, że postanowiłyśmy zrobić sobie noc spa. Po kolacji zaszyłyśmy się w mojej sypialni ubrane w koszulki nocne. Magda przyniosła z domu swój zestaw do malowania paznokci, a ja wyciągnęłam z walizki mój pokaźny zestaw kosmetyków do pielęgnacji. Miałam najróżniejsze maseczki do twarzy, rąk i stóp, dzięki czemu miałyśmy w czym wybierać. Włączyłyśmy sobie muzykę na tyle głośno, aby dobrze się bawić ale nie przeszkadzać rodzicom.

Nie mogło zabraknąć alkoholu i niezdrowego żarcia, dlatego zamówiłyśmy pizzę z dostawą do domu, po czym zeszłyśmy do salonu w celu wybrania alkoholu z barku rodziców.

Nie mogłyśmy zdecydować się czy wolimy czerwone wino czy szkocką whisky. Ostatecznie postawiłyśmy na wino twierdząc, że jednak wolimy delikatniejszy alkohol. Gdy już miałyśmy iść z butelką w dłoni na górę usłyszałyśmy dzwonek. Nie myśląc za dużo podbiegłam do drzwi otwierając je szeroko.

- Przywiozłem pizzę. – uśmiechnął się dostawca, którego oczy rozbiegały się po moim ciele.

- Oh, jak cudownie. – szepnęłam – Magda przynieś mój portfel. – powiedziałam do przyjaciółki nie spuszczając wzroku z przystojnego dostawcy pizzy.

- Babski wieczór dwóch singielek? – zapytał posyłając mi uwodzicielski uśmiech.

Nie wiem jak to się stało, że nabrałam takiej pewności siebie, ale zwinnym ruchem ściągnęłam z jego głowy czapkę z daszkiem, na której widniało logo pizzerii.

- Gdyby tak było, nie przywiózłbyś nam pizzy, ale właśnie tańczył byś przed nami w roli seksownego striptizera. – puściłam mu oczko na co roześmiał się delikatnie przygryzając dolną wargę.

- Jak tak o tym mówisz, to mam ochotę zmienić pracę. - uśmiechnął się zawadiacko.

- Możesz sprawdzić, czy się do tego nadajesz, zapraszamy. – zatrzepotałam delikatnie rzęsami.

W sidłach przeznaczeniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz