Kiedy każdy podszedł do swojego miejsca w ławce i powoli wypakowywał potrzebne mu materiały, Pan Davidson zamknął z hukiem drzwi od pracowni chemicznej. Wszyscy na to podskoczyli i zszokowani tym ruchem, zastanawiali się, co mogłoby się wydarzyć. Ich wychowawca, który zazwyczaj jest uśmiechnięty i dobrze nastawiony, tym razem wszedł do klasy z powagą na twarzy. Ci obserwują bacznie, jak podchodzi do blatu, gdzie stał statyw, probówki i służył on do wykonywania doświadczeń chemicznych. Ten pozwala im usiąść, zaraz to otwierając teczkę, w której miał wszystkie ich testy z poprzedniego tygodnia.
— Sprawdziłem wasze sprawdziany... — wypowiedział pierwsze słowa, na co prawie cała klasa się ucieszyła, myśląc, że będzie luźne omawianie testów, a tak na prawdę wszyscy będą mieli wywalone —Myślę, że nie ma innych ocen i raczej powtarzała się ta sama, więc mogę je czytać na głos. — to zdanie wywołało mieszane uczucia do klasy. Nie wiedzieli czego mają się spodziewać — Niedostateczna, niedostateczna, niedostateczna... Niedostateczna. — wymienia, kolejno odłożone kartki na kupkę obok.
— Jeszcze nigdy nie widziałem tak źle napisanych sprawdzianów! Rok szkolny zaczął się już miesiąc temu! Musicie się obudzić i wziąć w garść! Z takimi ocenami nigdzie się nie dostaniecie, a tym bardziej nie napiszecie matury w tym roku, bo będzie czekać was ostatnia klasa do poprawki! — podniósł lekko głos, patrząc z powagą w oczach po całej klasie — Nie wiem, jak wy to zrobiliście, że na tak prostych zadaniach, nawet z drugiej klasy, potrafiliście tak zwalić sprawę. Poszedłem wam na wolną rękę i chciałem, aby każdy rozpoczął ten semestr dobrą oceną, a tu takie coś... — dopowiedział, wzdychając z bezsilności. W całym pomieszczeniu o dziwo była znakomita cisza, co po części cieszyło mężczyznę. Przeniósł się więc do swojego biurka, gdzie odpalił komputer oraz dziennik elektroniczny.
— Zrobimy tak, że najpierw rozdam wam testy, a potem wszystko razem omówimy i zrobimy kilka zadań, abyście sobie je utrwalili. — tłumaczy, jak mniej więcej będą wyglądać kolejne lekcje. Kiedy dziennik się odpalił, ten poszedł jeszcze po sprawdziany, zaczynając je rozdawać. Na większości twarzach było niezadowolenie, było strasznie dużo jedynek, były dwie dwójki minus oraz trójka, co nie świadczyło dalej, że wszyscy coś potrafią.
— No, no, Clay. Twoja wymarzona i powtarzająca się ocena. — zaśmiał się Aiden z jego kumplem na tyłach, na co nauczyciel tylko podniósł brwi do góry.
— Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni. — odpowiada mu tylko i biorąc pracę Clayton'a, wychodzi z nią na środek.
— Prosiłbym teraz o wielkie brawa, ponieważ Clay, uzyskał sto procent z tego sprawdzianu. Jest to jedyna praca, która ma perfekcyjnie wszystko rozpisane, tak samo z zadaniem dodatkowym. — pochwalił test blondyna, który na początku nie mógł uwierzyć w to co słyszy. Momentalnie w klasie rozebrzmiały wielkie brawa, na co dalej zmieszany wstał i podszedł do wychowawcy, który wręczył mu kartkę.
— Gratuluję. — szepcze, posyłając w jego kierunku uśmiech. Aiden za ten czas, przyglądał się całej tej sytuacji, nie mając nawet zamiaru klaskać, jak to mówił "jakiemuś nerdowi".
Pan Davidson zaczął więc omówienie, na początku dając kartę pracy Clayton'owi, aby się nie nudził. Przechodząc do pierwszego zadania jednej z grup, rozwiązuje je poprawnie, odpowiada na pytania i dokładnie tłumaczy każdy proces. Na końcu zmienia treść zadania i wybiera jedną z osób, która ma je rozwiązać. Tak minęła pierwsza lekcja, podczas której udało mu się omówić cztery zadania z dwunastu. Kiedy blondyn oddawał zrobioną kartę pracy nauczycielowi, zaczepiły go dwie dziewczyny z klasy, które pogratulowały mu oceny i jeszcze jakoś chciały go zagadać, kiedy wychowawca (który swoją drogą robił się zazdrosny) wygonił je na przerwę.
CZYTASZ
The Only One Who Understood Me | Dnf |
FanfictionClay jest uczniem, który niestety musiał powtarzać ostatnią klasę liceum. I powodem nawet nie było to, że źle się uczył i opuszczał w swoich obowiązkach. Przez bardzo poważną kontuzję, nie było go w szkole przez cały jeden semestr i połowę pierwszeg...