7.5: Okoliczności pierwszego widzę cię - Aonung.

192 19 0
                                    


Minęło już trochę czasu od waszego pierwszego pocałunku. Dalej wspominasz ten dzień z uśmiechem na twarzy. Co prawda nie rozmawialiście w ogóle o tym z chłopakiem, ale tak było chyba lepiej. Bez żadnych niezręcznych sytuacji. Od tamtego dnia całowaliście się jeszcze cztery razy. Poza tymi kilkoma ekscesami relacje między wami niekoniecznie się zmieniły. Co prawda spędzaliście trochę więcej czasu, ale liczyłaś jednak na to, że chłopak może wykona jakiś kolejny krok. Nic takiego się nie wydarzyło pomimo tego, że często byliście razem przez wspólną grupę znajomych. Czasem ciężko było cokolwiek odczytać z jego zachowania. Może i przyłapałaś go kilkakrotnie na tym, że ci się przyglądał, ale to mogło oznaczać wiele różnych rzeczy.

Karmiłaś właśnie jedne z Ilu, gdy podbiegła do ciebie Tsireya.

- T.I.! Chodź szybko! – powiedziała do ciebie wyraźnie podekscytowana dziewczyna.

- Tsireya, obiecałam rodzicom, że zajmę się Ilu nie mogę teraz. – odpowiedziałaś. Ostatnio i tak trochę już napsułaś im krwi, wolałaś chociaż na jakiś czas pozostać przykładną córeczką.

- No T.I., nie daj się prosić. – zaczęła jęczeć dziewczyna. – Usłyszałam jak chłopcy gadają o dziewczynach, chodź ich podsłuchać.

Dalej pozostawałaś nieugięta. Dziewczyna widząc to podjęła specjalne środki.

- Jest tam też Aonung. – dopowiedziała wymownie poruszając brwiami. Na samo wspomnienie imienia chłopaka odwróciłaś się automatycznie w jej stronę.

- Dobra, ale później muszę szybko wrócić, zanim zjawią się moi rodzice. – odpowiedziałaś, na co zadowolona dziewczyna pisnęła i klasnęła w dłonie. Szybko wynurzyłaś się na brzeg po czym Tsireya złapała cię za dłoń i pociągnęła w tylko sobie znanym kierunku. Po chwili drogi zauważyłaś grupę chłopaków, a wy skryłyście się za palmami nieopodal. Upewniłyście się tylko, że jesteście niewidoczne i zaczęłyście podsłuchiwanie.

Chłopcy na wasze szczęście rozmawiali o dziewczynach. Z kontekstu wynikało, że każdy z nich przechwalał się z którą z nich się całował i jaką uważa za najładniejszą. Kilku z nich widać było, że kompletnie zmyśla własne historie co tylko sprawiało, że ledwo mogłyście powstrzymać się z Tsireyą ze śmiechu. Średnio interesowały cię przygody większości chłopaków, dopóki nie odezwał się 'twój przyszły mąż'.

- No dawaj Aonung, powiedz. – namawiał go jeden z chłopaków. – Nie uwierzę, że nasz morski książę nie wykorzystał swojej pozycji.

Widziałaś, ze chłopak niezbyt chciał dzielić się swoimi przeżyciami, co trochę cię cieszyło.

- Nie gadaj stary, że rzeczywiście zamierzasz tylko całować się z T.I.- zaczął drugi z chłopaków. – Ją i tak masz przyrzeczoną więc po co marnować na to swoją energię. – dopowiedział śmiejąc się, a reszta mu tylko wtórowała.

- No co ty jasne, że nie tylko z nią się całowałem. – odpowiedział wreszcie jak zwykle arogancki Aonung, a ty zamarłaś. Reszta chłopaków zajęła się gratulowaniem mu, rechocząc przy tym obrzydliwie. Ty natomiast nie miałaś pojęcia co zrobić, twoje serce zamarło, a do oczu zaczęły zbierać się łzy. Nie smutku, ale rozczarowania. Naprawdę liczyłaś na to, że chłopak się zmienił ale jak widać byłaś bardzo naiwna. Tsireya zaczęła cię przepraszać i pocieszać. Ty tylko zbyłaś ją mówiąc, że nic się przecież takiego nie stało. Nazmyślałaś jej, że musisz wracać już do Ilu, chcąc jak najszybciej się stąd wreszcie wyrwać i pognałaś przed siebie. Czułaś łzy spływające ci po policzkach, ale szybko je otarłaś. Nie mogłaś pozwolić na to żeby ktokolwiek to zauważył. Nie pozwolisz na to żeby tak tobą pomiatano. Musisz pogadać z rodzicami, na poważnie aby przekonać ich odnośnie decyzji co do tego felernego małżeństwa. Ale to nie dzisiaj, dzisiaj nie masz już na to siły. Będąc blisko domu, przystanęłaś na chwilę i wzięłaś kilka głębszych wdechów. Nie mogłaś dać po sobie nic poznać. Szybko przywitałaś się z rodzicami, przepraszając ich za to, że oderwałaś się od zleconej ci pracy i natychmiast ruszyłaś w stronę Ilu. Liczyłaś na to, że to jakkolwiek oderwie twoje myśli od tego aroganckiego dupka.

Nawet nie wiesz ile siedziałaś przy stworzeniach, ale pewnie co najmniej kilka godzin gdyż było już ciemno. Ale tego właśnie teraz potrzebowałaś, zajętej głowy. Nagle usłyszałaś kroki na mostku, ale stwierdziłaś że to pewnie nic nadzwyczajnego.

- Cześć T.I.- na sam dźwięk tego głosu zdębiałaś. Jak on śmiał tu przychodzić.

- Czego chcesz Aonung? Jestem zajęta. – powiedziałaś stanowczo, zaciskając usta w cienką kreskę. Nie odwróciłaś się nawet w jego stronę, nie zasługiwał na to.

- Chyba powinniśmy pogadać, nie sądzisz? – spytał chłopak nie zwracając w ogóle uwagi na twój ton.

Ależ on jest bezczelny.

Odwróciłaś się w jego stronę i wyszłaś z wody na mostek.

- Nie mamy o czym rozmawiać. – powiedziałaś zirytowana i odwracając się od niego zaczęłaś iść przed siebie, aż wreszcie byłaś na piasku. Chłopak natychmiast ruszył za tobą nie odzywając się nawet słowem. Gdy po kilku minutach byliście już oddaleni od wioski a on dalej za tobą lazł, odwróciłaś się do niego niespodziewanie, przez co ten wpadł na ciebie. Ale ty szybko odsunęłaś się o krok.

- Przestań za mną iść, już ci powiedziałam, że nie mamy o czym rozmawiać więc łaskawie się odwal. – wysyczałaś w jego stronę.

- Tsireya wszystko mi powiedziała. Musimy pogadać. A nawet jak nie chcesz, to ja muszę ci coś wytłumaczyć – zaczął pewnie chłopak kompletnie ignorując twoje słowa.

- Czy ty masz jakieś problemy ze zrozumieniem. Nie. Mamy. O. Czym. Rozmawiać. – odpowiedziałaś już zirytowana akcentując każde słowo.

- Kłamałem T.I.- zaczął chłopak.

- Oj ja bardzo dobrze wiem, ze kłamałeś. – przerwałaś mu w środku zdania, kompletnie źle interpretując to co chciał powiedzieć. Znowu odwróciłaś się do niego plecami i ruszyłaś przed siebie. Ale chłopak miał już dość twoich ucieczek. Szybko do ciebie podbiegł i nim zdążyłaś się spostrzec, przełożył cię sobie przez ramię. Próbowałaś się szarpać , ale ten uparcie cię trzymał. Jest jeszcze gorszy niż myślałaś.

- Puść mnie idioto. – powiedziałaś podniesionym głosem dalej się wierzgając.

- Nie. – odpowiedział po prostu chłopak.

- Ty sobie na zbyt wiele pozwalasz. Ja nie jestem ci nic winna. Wcale nie muszę się godzić na to żeby z tobą rozmawiać. A to co ty teraz robisz jest kompletnie niestosowne, obrzydliwe i masz mnie w tej chwili puścić bo jak nie to... - nie zdążyłaś skończyć swojego zdania bo znalazłaś się w wodzie. Ten przeklęty pacan wrzucił cię do oceanu. Ty już mu zaraz pokażesz. Gdy tylko się wynurzyłaś poczułaś złość przeszywającą każdy zakamarek swojego ciała. Chłopak widząc, że chcesz zacząć swoją tyradę musiał cię ubiec.

- Wybacz za to, ale nie było szans żebyś wreszcie się zamknęła i dała mi dojść do słowa. Teraz więc się wytłumaczę, a ty na spokojnie mnie wysłuchasz. – powiedział pewnie, a ty kompletnie zmęczona tym wszystkim nie odezwałaś się już nawet słowem tylko wyszłaś na brzeg.

- Jak już wcześniej mówiłem, kłamałem wtedy. Ale od początku, Tsireya wszystko mi powiedziała o tym jak nas podsłuchiwałyście. Nie chciałem kompletnie wypowiadać się wtedy przed chłopakami z szacunku do ciebie i naszej relacji. Ale jak dobrze słyszałaś bardzo naciskali. Więc dla świętego spokoju skłamałem, żeby temat wreszcie zszedł z ciebie bo dobrze wiem, że jak chłopacy się na coś uprą to nie umieją odpuścić. Nie chciałem żeby to wszystko w jakikolwiek sposób cię dotknęło. Nie całowałem się z nikim innym poza tobą, jeżeli mi nie wierzysz może spytać Tsireyi, a ona wszystko ci potwierdzi. Poza tym o czym ja mówię, ja nawet nie potrafię myśleć o nikim innym poza tobą. Jesteś jedyną osobą w której towarzystwie chciałbym być cały czas i tylko i wyłącznie twoje usta chciałbym czuć do końca życia. – wygłosił swój monolog chłopak, po czym korzystając z twojego kompletnego osłupienia dodał. – Widzę cię T.I., tylko i wyłącznie ciebie.

Słuchając całego tego monologu czułaś tylko jak mięknie ci serce, uwielbiałaś tego chłopaka. Nie chciałaś żeby czekał zbyt długo na twoją odpowiedź.

- Ja też widzę tylko i wyłącznie ciebie Aonung. – wyszeptałaś po czym stanąwszy na palcach ucałowałaś czule chłopaka. On nie zwlekając ani chwili dłużej przyciągnął cię bliżej siebie łapiąc cię w talii i oddał pocałunek. 

Preferencje AvatarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz