5.6: Jakie były okoliczności waszego pierwszego pocałunku - Tsireya.

136 8 0
                                    

Dalej gniłaś w swoim obozie i pełnym ukryciu. Ale teraz nie było już aż tak okropnie. Prawie codziennie odwiedzała cię Tsireya. Dziewczyna zawsze raczyła cię jakimiś ciekawymi historiami ze swojego życia. Ty niestety nie mogłaś odwdzięczyć się tym samym, całymi dniami tylko zbierałaś plony i czasem wyruszałaś na polowanie. Miałaś szczęście, że dziewczyna nauczyła cię pływać na Ilu oraz przekazała ci broń. Dzięki temu twoje posiłki były chociaż odrobinę bardziej różnorodne. Niestety nie mogłaś sobie zbyt często pozwalać na polowanie, za bardzo bałaś się że dostrzeże cię ktoś z wioski. Resztę dnia spędzałaś więc tak naprawdę na czekaniu na Tsireye. Nie potrafiłaś sobie już wyobrazić bez niej życia, była w nim jedynym promykiem nadziei. Dziewczyna już od jakiegoś czasu namawiała cię żebyś spróbowała prosić o pomoc w wiosce, zapewniała że wstawi się za tobą u swojego ojca – wodza Tonowariego. Ty jednak miałaś obiekcje aby się ujawnić, tutaj byłaś bezpieczna i nikomu nie wadziłaś. Bałaś się, że ludzie w wiosce cię nie zaakceptują i będziesz musiała szukać nowego miejsca aby się ukryć, a co gorsze nigdy nie zobaczysz już Tsireyi. Rozmyślałaś tak nad swoim życiem patrząc w niebo, gdy nagle z natłoku myśli wyrwała cię Tsireya, która nie wiadomo kiedy przypłynęła do ciebie.

- Słabo idzie ci pozostawanie bezpieczną T.I., nawet nie zauważyłaś że przypłynęłam do brzegu. – zaczęła dziewczyna siadając przy tobie. – Masz szczęście, że to tylko ja. – dodała.

-Raczej aż ty.- odpowiedziałaś mimowolnie. Dopiero po chwili dotarło do ciebie co właśnie powiedziałaś, więc chcąc uniknąć kompromitacji zmieniłaś szybko temat. – To jaką historię przywozisz mi dzisiaj? Znowu twój brat wdał się w bójkę? – spytałaś.

- Nie T.I.. Dzisiaj wydarzyło się coś cudownego. Wreszcie przybyły do nas Tulkuny.*Tak dawno nie widziałam swojej siostry, rozmawiałyśmy kilka godzin. – zaczęła opowiadać ci dziewczyna, kładąc się na ziemi i patrząc w niebo, ze szczęściem wymalowanym na twarzy. Mogłabyś słuchać jej cały czas, ale dzisiaj po raz pierwszy widziałaś ją aż tak szczęśliwą. A to sprawiało tylko, że sama byłaś szczęśliwa. Zaczynało się powoli ściemniać, a wy dalej leżałyście wpatrzone w niebo i rozmawiałyście o dzisiejszym niesamowitym wydarzeniu. Nagle Tsireya odwróciła się w twoją stronę i wyszeptała.

- T.I.. – Również obróciłaś się w jej kierunku i spytałaś.

- Coś się stało Tsireya? – zmartwiłaś się trochę, pierwszy raz widziałaś ją tak przejętą.

- Powiedziałam o tobie mojej siostrze duchowej. – wreszcie wydusiła z siebie szeptem dziewczyna.

- Tsireya ja... nie wiem co mam ci powiedzieć. – zaczęłaś się jąkać. Lecz po chwili dodałaś. – Dziękuje. Wiele to dla mnie znaczy, nie spodziewałam się, że spotkam kiedykolwiek kogoś takiego jak ty. – Spojrzałaś dziewczynie głęboko w oczy.

- Zależy mi na tobie T.I.. – zaczęła Tsireya. – Chyba nie zdajesz sobie sprawy z tego jak bardzo.

- Mnie na tobie również zależy. – odpowiedziałaś i delikatnie pochyliłaś głowę w kierunku twarzy dziewczyny. Zetknęłyście się czołami i zaczęłyście delikatnie pocierać nosami. Przymknęłaś oczy aby delektować się tą chwilą. Tsireya złączyła wasze dłonie, a ty delikatnie musnęłaś kącik jej ust. Następnie cmoknęłaś drugi, aż wreszcie złączyłaś wasze usta w miękkim pocałunku. Nie był on długi, ale wyrażał mnóstwo emocji. Patrzyłyście w swoje oczy, gdy nagle Tsireya powiedziała.

- Teraz zdecydowanie musisz poznać mojego ojca. – na co obydwie wybuchnęłyście śmiechem.

* Tulkuny - ogromnych rozmiarów stworzenie morskie zamieszkujące Pandorę, o inteligencji bliskiej lub nawet przewyższającej ludzką. Na'vi z morskich plemion takich jak Metkayina traktują tulkuny jak braci i siostry.

Preferencje AvatarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz