Rozdział 29

3 0 0
                                    

Spojrzałem na niego przeszywającym wzrokiem gdy zmierzaliśmy w do mojego pokoju
-ty chcesz mnie ukarać? Prędzej ja cię ukarzę za zadawanie się z tą rudą pindą
-to nie moja wina ze ma urojenia, powiedział przewracając oczami
-już dość o niej bo na samą myśl zbiera mnie na wymioty, zachichotałem
Zdezorientowany sytuacją Ksakabe na chwile jakby się wyłączył i stał bez ruchu w drzwiach mojego pokoju, nie zamierzałem przepuścić takiej okazji. Zwinnym szybkim ruchem pociagnalem go za rękę do mojego pokoju i rozpiąłem jego pasek w spodniach.
Zdziwiony szybkim obrotem spraw Ksakabe spojrzał na mnie gdy ja rozpinalem jego koszule.
-co ci się stało, nie poznaje cię
-od naszego ostatniego razu już tyle minęło, jak myślisz co mogło mi sie stać
-daj mi pomyśleć, odparł zamyślając sie
-jestem po prostu napalony, odpowiedziałem szybko trochę poirytowany
Zadowolony odpowiedzią odpadł
-skoro tak mają się sprawy chetnie szybko sie tym zajmę, poszedł do mnie i zaczął powoli rozpinać rozporek w moich spodniach
-kurwa, celowo robisz to tak powoli?
-Aha? Zobaczymy czy za chwile będziesz tego samego zdania
nim się obejrzałem byłem już na moim łożku w samych bokserkach
-zobaczymy czy to tempo będzie ci odpowiadać powiedział gdy nachylił się nade mną przesuwając swoją dłoń powoli zaczynajac od mojej twarzy kończąc na bokserkach
-proszę nie za ostro, powiedziałem zanim zdjął ze mnie ostatnie ubranie

IdealnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz