Rozdział 31

5 0 0
                                    

obudzilem sie rano. odruchowo chcialem przytulic sie do ksakabe ale jego nie bylo obok mnie. zaczalem wymyslac na niego najgorsze przezwiska jakie istnieja. jak mogl po prostu wyjsc po takiej nocy?? chcialem plakac. ale wtedy cos zaczelo byc nie tak... poczulem jakis zapach jakby sie cos smazylo. latafaaak to nalesniki, biegne na dol. po wejsciu do kuchni zobaczylem ksakabe bez koszulki naprawde smazacego dla mnie nalesniki.
-dzien dobry kochanie obudziles sie😉
-KSAKABE---- - to bylo jedyne co zdazylem powiedziec bo chlopak szybkim ruchem mn podniosl i posadzil na blat.
-zrobilem nalesniki, jestes glodny??- spytal
-jestem glodny na cos innego- w tym momecie zaczalem go calowac (pewnie jebie mu z pyska)
ksakabe zdjal ze mnie koszulke i rzucil gdzies w kat. zaczal mi robi kolejne slady malinek obok tych wczorajszych. widzialem ze mu stanol. musialem wykorzystac okazje zeby zrobic mu na zlosc. odsunalem sie od niego i probowalem zejsc. chcial mnie zatrzymac ale zeskoczylem. i wtedy to poczulem. potezny bol dupy. czulem jak cale moje cialo przechodzi bol, zgialem sie w pol i jeknalem
-ku u rwa....moja dupa...-
ksakabe na to tylko sie usmiechanal i powiedzial
-moge sprawic ze bedzie cie bolec jeszcze bardziej😉
-??masz zakaz dostepu do mojej dupy na kolejne kilka dni pojebalo cie chyba mi rozjebales organy wewnetrzne, a po drugie spaliles nalesniki😠

IdealnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz