Rozdział 10

327 21 47
                                    

Edit. Zapomniałam dodać piosenkę. Tam macie oficjalne tłumaczenie.

------------------------------------------------------------------

Księżyc powoli wschodził na niebo, a wszyscy już spali. W ogóle im nie szło. Największe i pełne energii kocury padły po kilku ruchach obronnych. Co ciekawe jedyne na siłach pozostały Mgliste Serce i Brzozowa Pręga. Była oczywiście padnięta, ale wyglądało na to, że ćwiczenia nie wywołały w niej senności.

Stos zwierzyny był pusty, gdyż nikt nie miał siły już gdziekolwiek łazić. Wszyscy uzgodnili- zaraz przed snem- że Morska Bryza- która zasnęła już w trakcie dwóch ostatnich ćwiczeń- z samego rana wyśle patrol łowiecki.

-Powiedz mi, Mgliste Serce - zwróciła się do niej ledwo przytomna Szara Gwiazda- skąd ty wiesz jak bronić się przed atakami morderców? Przecież tylko wasz klan je stosuje.

-Wiesz, Szara Gwiazdo- śnieżnobiała spojrzała na swoją ciocie- zawsze Blizna uczył mnie, aby kiedy ćwiczę jakiś trik, muszę wiedzieć jak się obronić. Nigdy nie wiadomo, czy ktoś już tej sztuczki nie zna i nie wykorzysta jej przeciwko mi.

Niebieskooka skinęła głową i udała się do siebie, po drodze ziewając.  Brzozowa Pręga również udała się do siebie.

Mgliste Serce posiedziała jeszcze i obserwowała jak powoli na niebie pojawiają się gwiazdy.  Pamiętała swój pierwszy raz, kiedy  - będąc jeszcze wtedy mordercą- leżała z Wilczym Sercem i oglądała gwiazdy. Wtedy poznała Klan Gwiazdy i szczerze zaczęła w niego wierzyć. Zrobiło jej się przykro. Kocur nie miał dla niej czasu w ogóle. Cały czas tylko chodził na patrole i rozmawiał z Szarą Gwiazdą. Wyglądało to tak, jakby ją unikał. Biały Kieł nadal potajemnie spotykała się z Podniebnym Cieniem. Rozżarzone Futro była świetną matką. Oczywiście nigdy nie mogła tego sprawdzić osobiście, ale w jej źródłem informacji był Rzeczny Szept - czyli partner wspomnianej kotki.

Szkarłatna Łapa ostatnio miała jakieś nieprzyjemności z powodu nieudanego zabójstwa Mglistego Serca. Roziskrzona Zamieć i Srebrna Łuna również dobrze sobie radziły. Szafirowa Nadzieja dowiedziała się o związku swojego brata, ale tak jak śnieżnobiała, zostawiła sobie tą informację dla siebie.

Zielonooka potrząsneła głową i ruszyła do Wilczego Serca. Niestety szary rozwalił się na całym legowisku. Nie było tam dla niej miejsca. Kotka spochmurniała. Rozejrzała się po legowisku. W koncie było jeszcze miejsce. Na nieszczęście musiała umościć się koło Świetlistego Blaska i Morskiej Bryzy. Jednak ułożyła na spokojnie mech, zwinęła się w kłębek i szybko zasnęła...

***

Mgliste Serce otworzyła oczy i z przerażeniem zdała sobie sprawę, że dookoła niej nic nie ma. Tylko czarna pustka. Pod jej łapami była znowu szkarłatna trawa. Tak jak ostatnio na przeciwko niej, tyłem siedziała śnieżnobiała kotka. Zielonooka starała się nie wpadać w panikę. W końcu już widziała się z nią już wcześniej. Jednak kocica nadal przerażała ją wyglądem. Kiedy się odwróciła, Mgliste Serce cofnęła się o krok. Jedna z jej łap zsunęła się z krawędzi. Kiedy odwróciła się, za nią nie było nic. Pustka i czarne tło.

Miała krwistoczerwone oczy, a na jej łapach była krew. Z jej podbródka również ona kapała. 

Śnieżnobiała zjeżyła futro i syknęła:

-Kim ty jesteś?

W odpowiedzi kocica zaśmiała się złowieszczo.

-Nie wiesz kim jestem? - znowu zaśmiała się. W jej śmiechu słychać szaleństwo- Jestem Mgła...- jej oczy zalśniły i odsłoniła zakrwawione zęby.

Wojownicy: Mgła 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz