UBIEGŁEJ NOCY...
Księżyc był wysoko na niebie, jednak nie świecił zbyt mocno. Oznaczało to, że niedługo minie cykl księżycowy i zapadnie bezksiężycowa noc. Oświetlało ono sylwetkę kotki, która po raz kolejny szła na granicę. Jej futro było lekko rozwiewane przez wiatr, ale jego właścicielka widocznie się tym nie przejmowała. Jej przymrużone oczy świadczyły o zmęczeniu i widocznej chęci pójścia spać, jednak uparcie wędrowała przed siebie.
W końcu dotarła. Usiadła i poczęła się rozglądać. Ziewnęła i szybko polizała się po piersi, aby nie pokazywać, że zależało jej, aby ten, kto ją zaprosił, zamierzał się pokazać.
Ehh...ale właściwie co jej dadzą tajemne spotkania z kocurem? W końcu ich temat został już dawno temu zakończony. Więc, właśnie dlaczego się z nim widuje? Przecież on ją zawiódł. Zdradził i wystawił. Przy pierwszej, lepszej okazji, która się nadarzyła. Jednak z każdego spotkania wracała szczęśliwa i w pewnym sensie spełniona. Eh...dlaczego uczucia są takie skomplikowane?
Szara kotka czuła się niczym idiotka. Rozglądała się, ale nikt się nie zjawiał. Usadowiła się w pozycji ,,na chlebek" i położyła głowę na łapach. Nim się obejrzała, zasnęła wyczerpana.
Chwilę potem na granicy pojawił się duży, rudy kocur, z kilkoma słonecznikami w pyszczku.
-Przepraszam za spóźnienie, Szara Gwiazdo. Ja...- przerwał, kiedy zobaczył, że przywódczyni śpi. Pokręcił rozbawiony głową i odłożył kwiaty. Ułożył się kawałek od niej i ostrożnie ułożył ją na boku. Samemu wtulił się w kotkę i w ten sposób, obydwoje leżeli na tzw. łyżeczkę. Kocur zaczął ostrożnie i powoli czyścił futerko Szarej Gwiazdy. Ona, zupełnie nie świadomie, zaczęła mruczeć i mocniej wtuliła się w rude futerko kota.
-Dobranoc Szara Gwiazdo- wymruczał jej do ucha i po chwili również zasnął...
***
Zapadło wczesne rano. Było jeszcze przed świtem, kiedy to dwójka kotów śpiących na granicy zaczęła się przebudzać. Szara kotka powoli otworzyła zaspane oczy i potężnie ziewnęła. Mrugnęła kilka razy i zorientowała się, że ktoś z nią śpi. Zdołała odwrócić głowę i zdezorientowana patrzyła jak tuż za nią, wtulony w jej grzbiet i widocznie zadowolony śpi sobie Płomienna Gwiazda.
Kotka nie pamiętała zbytnio jak to się stało, że razem śpią. Jednak musiała przyznać, że dobrze jej się tak leżało. Rudy kocur miał doprawdy puszyste i miękkie futerko, zwłaszcza na brzuchu. Szara Gwiazda usłyszała jego zadowolone mruczenie. Kotka usiłowała wstać, ale kocur mocno ją trzymał i widocznie nie zamierzał wypuszczać. Kotka zaczęła się wyrywać, aby jakimś cudem się uwolnić. Jednak zamiast to uczynić, obudziła przywódcę.
-Wygodnie ci?- zapytał i polizał ją po głowie.
- Masz mnie wypuścić!- zażądała i ponownie spróbowała wstać.
-No przestań Szara Gwiazdo- wymruczał i ponownie ją polizał. Kotce nie wiedzieć czemu, podobało się to, jednak nie chciała tego pokazać. -Gdzie ci się spieszy?
-Do klanu i jak najdalej od ciebie- mruknęła i zdołała odwrócić się pyszczkiem do kocura, co było chyba najgorszą możliwą decyzją. Ich pyszczki omal się nie stykały. Kotka mocno się zarumieniła i starała się cofnąć głowę, ale Płomienna Gwiazda tylko uśmiechnął się zadziornie.
-Przestań- miauknęła i chciała się podnieść.
-Przyznaj, że ci się podobało.
-Co.
-Nasze wspólne spanie. - mruknął ponownie zbliżając swój pyszczek bardzo blisko.
- T-tak- miauknęła, patrząc głęboko w jego oczy. Prawdopodobnie utonęła już w nich.
Kocur posłusznie wypuścił kotkę i samemu również wstał. Oba koty zaczęły czyścić sobie futra. Chociaż Płomienna Gwiazda zaproponował, że zrobi to za Szarą Gwiazdę, ale ona tylko parsknęła śmiechem i kazała mu zająć się najpierw jego futerkiem.
-Właściwie... dlaczego spaliśmy razem?- zapytała cicho niebieskooka, nie chcąc powiedzieć, że zwyczajnie nie pamięta.
Kocur podniósł brew.
-To ty zasnęłaś nim przyszedłem. - miauknął, przerywając na chwilę czyszczenie sierści. - A ja tylko chciałem, żebyś się wyspała- wymruczał i lekko się uśmiechnął.
Niebieskooka wypuściła powietrze. Fakt jest faktem, że jej miłość do kocura nigdy nie zanikła. A teraz tylko się wyolbrzymiała. Kochała go. Zapadła cisza. Żadne z nich przez pewien czas się nie odzywało.
-Więc, co będzie z nami?- zapytał ostrożnie lider Klanu Słońca.
-Nie wiem, Płomienna Gwiazdo- miauknęła i zbliżyła się do kocura. Usiadła tuż obok niego, ocierając się przy tym swoim szarym futerkiem. -Jesteśmy przywódcami dwóch innych klanów. Koty nie zgodzą się, aby je połączyć. Przynajmniej nie wszystkie. A nie możemy do końca naszego życia, ukrywać się i spotykać potajemnie - miauknęła i położyła swoją głowę na jego ramieniu.
Rudy kocur uśmiechnął się lekko, czując futerko Szarej Gwiazdy.
-Wymyślimy coś razem- wymruczał i położył swój ogon na jej.
Kotka uśmiechnęła się lekko i polizała Płomienną Gwiazdę po głowie. Po chwili kotka nieco się zawstydziła.
Koty siedziałyby tak pewnie jeszcze długo, jednak świta była coraz bliżej, a niebieskooka wiedziała, że Mgliste Serce, Niebieski Kwiat, Migocząca Łapa i Halny mieli iść na polowanie o świcie.-Muszę już wracać- miauknęła i spojrzała na rudego kota.
Kocur wydawał się być trochę zawiedziony i zaskoczony.
-A-Ale dlaczego?- zapytał i podniósł brew.
-Mgliste Serce i patrol mieli iść o świcie na polowanie. Boję się, że mogą zorientować się o mojej nieobecności - miauknęła i postawiła uszy na sztorc. Podniosła się i szybko rozciągnęła- Dziękuję za miło spędzony czas- wymruczała i polizała go na pożegnanie po pyszczku. Po tym szybko pobiegła w las, aby jak najszybciej dotrzeć do obozu.
Płomienna Gwiazda siedział tak jeszcze chwilę, po czym również powstał. Jednak nim odejdzie do siebie, musiał ukryć jakikolwiek ślad swojego pobytu tutaj. Szybko zaczął maskować swój zapach, po czym ruszył w swoją stronę. Jednak czuł się spełniony. Przynajmiej zdołał pogodzić się z Szarą Gwiazdą. Jednak co na to Klan Gwiazdy? Przecież nie powinien mieć za partnerkę kotkę, a zwłaszcza przywódczynię z innego klanu. Jednak jednego był pewien. Nie popełni tego samego błędu, co dawniej. Kocur spojrzał w niebo. Znad gór nadciągały ciemne, gęste chmury, które powoli zmierzały w kierunku klanów...
------------------------------------------------------------------
Witajcie kochani!
Jak widzicie, Shanti ma wenę, więc jest i rozdział. Mogę wam powiedzieć, że jeszcze około 1 lub 2 rozdziały i epilog! Więc, jak widzicie koniec Mgły 2 zbliża się niezwykle szybko.
Mam nadzieję, że wam się spodoba :)
Do zobaczenia!
CZYTASZ
Wojownicy: Mgła 2
FanficMgła, od teraz już znana jako Mgliste Serce dołącza do swojego rodzinnego klanu, gdzie jest szczęśliwa z Wilczym Sercem. Niestety inni nadal traktują ją jak wroga i nie ufają jej. Klan Śmierci zanika i z czasem wszyscy od nim zapominają. Jednak w rz...