Księżyc powoli zachodził, a jego blask oświetlał koty gotowe do drogi. Mgliste i Wilcze Serce stali obok siebie. Dookoła było dużo kotów, przygotowanych do walki. Morska Bryza była rozczochrana i zmęczona, co oznaczało, że położyła się późno spać.
Śnieżnobiała szukała wzrokiem Białego Kła czy chociażby Niebieskiego Kwiatu, ale nie dostrzegła żadnej z nich.
-Jak emocje przez bitwą?- zapytała Brzozowa Pręga, która zbliżyła się do partnerów.
-Ciężko je opanować, ale będzie dobrze. - miauknęła zielonooka. Szary kot przyglądał się temu podejrzliwie. Brązowa kotka wydawała się być dziwnie i lekko spięta.
,,To pewnie przez stres"- próbował się uspokoić. Niebieskooki obrócił głowę i zamarł.-Mamo!- krzyknął, a rozciągająca się kotka spojrzała na niego zdziwiona.- Co ty robisz?- zapytał.
-Idę na bitwę- miauknęła i zaczęła biegać w miejscu.
-Jak to idziesz na bitwę? Może ci się coś stać!- krzyknął.
-Może mam swoje lata, ale nadal umiem walczyć, Wilcze Serce. Dam sobie radę- powiedziała stanowczo i ruszyła do reszty kotów.
Szara Gwiazda spojrzała jeszcze po swoich pobratymcach. Wybrani byli gotowi do drogi. Ruszała truchtem przez wyjście. Tuż za nią biegła Morska Bryza, a potem reszta kotów. Starali się trzymać stałe tempo, jednak naprawdę ciężko było im się zsynchronizować. Mgliste Serce z worami pod oczami i zmęczonym wzrokiem wędrowała koło Wilcze Serce.
Koty na chwilę zwolniły, puszczając resztę do przodu.
-Mgliste Serce, wszystko w porządku?- zapytał zmartwiony kocur.
-Tak- miauknęła i otrzepała futro. - Po prostu się nie wyspałam, z resztą nie ważne. Musimy biec na bitw..- kotka dopiero teraz rozejrzała się. - Ej...to nie jest granica z Klanem Słońca. Coś jest nie tak.
-Może po prostu Szara Gwiazda pomyliła trasy? - zasugerował.
-Nie- pokręciła głową. - To niemożliwe. Przecież Morska Bryza była przy ustalaniu, a teraz też przecież z nami jest. Coś tutaj nie gra- mruknęła i szybko wraz ze swoim partnerem dobiegli do oddalającego się z każdym krokiem patrolu. Śnieżnobiała nagle poczuła ból. Jednak nie mogła się zastanawiać, gdzie go czuje, gdyż nie mieli na to czasu. Zielonooka zdołała przecisnąć się przez pozostałe, już truchtające koty.
-Szara Gwiazdo!- krzyknęła i zbliżyła się do swojej przywódczyni.
-O co chodzi?- zapytała i podniosła brew.
-Pewnie o nic ważnego- prychnęła zastępczyni.
-Ale to jest ważne! Przecież my nie jesteśmy na granicy z Klanem Słońca! Owszem, idziemy po terenie Klanu Nocy, ale to nie ta granica.
Niebieskooka rozejrzała się po granicy. Faktycznie- było coś nie tak.
-Ale może to tylko chwilowo? Góra Chabrowa jest jednak najbardziej wysuniętym punktem na terenie Klanu Nocy.
Mgliste Serce uważnie stawiała kroki i rozglądała się. ,,Ale co jeżeli Szara Gwiazda ma rację? Może ona znowu wygłupiła się przed pobratymcami" - pomyślała i szła tuż za przywódczynią. Szli tak jeszcze trochę, ale zupełnie nie zbliżali się do miejsca docelowego. Wokół nich były skały, a oni szli jakimś wąwozem. Mgliste Serce pierwszy raz tutaj znała. Doskonale orientowała się w przebiegach granic i terytoriach danego klanu. To miejsce na pewno nie należało do terenów Klanu Nocy.
Mgliste Serce rozejrzała się podejrzliwie. Dostrzegła ruch. Szara Gwiazda szła dalej, zupełnie zamyślona. Wtedy śnieżnobiała usłyszała kroki, a na skałach pojawili się wojownicy.
CZYTASZ
Wojownicy: Mgła 2
FanfictionMgła, od teraz już znana jako Mgliste Serce dołącza do swojego rodzinnego klanu, gdzie jest szczęśliwa z Wilczym Sercem. Niestety inni nadal traktują ją jak wroga i nie ufają jej. Klan Śmierci zanika i z czasem wszyscy od nim zapominają. Jednak w rz...