Rozdział 35

301 21 33
                                    

Chociaż deszcz na chwilę ustał, to jednak chmury widocznie nie zamierzały gdziekolwiek się przemieszczać. Nadal panował ten ciemny, mroczny klimat. W tym czasie dwa koty, śnieżnobiała kotka i ciemno-szary kocur biegli ile sił w łapach w kierunku obozu. Głowę zielonookiej zaprzątały różne myśli. Jedne, że sny które miała, a chwilowo gdzieś odeszły, były prawdziwe. Może nawet stanowiły przepowiednię!
Inne, że nie potrzebnie się martwi, że na pewno Klan Błyskawicy sobie poradzi. Jednak bez względu na nie, kotka trzymała stałe tempo. Każda minuta była na wagę złota. W końcu nie mogli przewidzieć z jaką prędkością przemieszcza się Klan Śmierci i krwiożerczy Blizna na czele.
Kotka niesamowicie bała się, że zetknięcie się z dawnymi przyjaciółmi obudzi w niej instynkt mordercy.

W końcu dotarli do obozu, a kotkę wytrąciła z zamyślenia Morska Bryza, która była równie zestresowana jak Mgliste Serce. Nic dziwnego. Walka z Klanem Śmierci równała się bardzo możliwemu zgonu.

Partnerzy od razu zbliżyli się do zgromadzonych kotów.

-Jak wszyscy wiecie, Klan Śmierci postanowił nas zaatakować w naszym obozie- po polanie rozniosły się szmery przestraszonych kotów. -Jednak nie możemy na to pozwolić. Odetniemy im drogę, kiedy będą iść przez Górę Chabrową. - był to najbardziej wysunięty punkt na terenach Klanu Nocy. Jednak znajdował się on tuż przy granicy, a przy czym bardzo głębokim kamionie. Spadnięcie tam groziło conajmniej złamaniem kręgosłupa w trzech miejscach. - Ze mną pójdzie Morska Bryza, Puchaty Pysk, Świetlisty Blask, Krucze Pióro, Wysoki Skok, Nakrapiany Wiatr, Brzozową Pręgę, Wilcze Serce, Mgliste Serce, Słoneczny Upadek, Niebieski Kwiat i Tygrysi Ogon.

Koty od razu się ustawiły, zwarte i gotowe do podróży, z której na pewno nie wszyscy wrócą cało.

-A co z resztą wojowników?- zapytała Błękitny Potok.

-Wy zostaniecie w obozie. Nigdy nie wiadomo, czy Klan Śmierci się przez nas nie przedrze. Poza tym jest szansa, że Klan Nocy i Słońca zechce nam dopomóc. W końcu Klan Śmierci to nie tylko nasza sprawa- dodała szara kotka i żwawym ruchem zbliżyła się do gotowych do wyruszenia.

Nie było czasu do stracenia. Szybko mknęli przed siebie. Mgliste Serce spoglądnęła na Puchatego Pyska. W końcu miała okazję go zobaczyć dłużej niż gdziekolwiek w obozie. Jednak kotka wiedziała dlaczego i nie zamierzała głośno o tym mówić¹. Kocur wydawał się być zdeterminowany i pewny siebie. W przeciwieństwie do Brzozowej Pręgi, która była spięta, ale również zwarta i gotowa do działania.

Biegli wzdłuż potoku, który swoje ujście miał właśnie do tego wąwozu. W końcu zatrzymali się.

-To tutaj- miauknęła cicho kotka. Obawiała się, że Klan Śmierci dowiedział się o małej pomocy ze strony ich członka, zwłaszcza, że przecież Rudy prawdopodobnie cieszył się dosyć dużym szacunkiem u siebie. Klan Błyskawicy niuchał w powietrzu, sprawdzał okolicę, rozglądał się i nasłuchiwał. Nawet jeżeli mordercy gdzieś tutaj byli, było by ich conajmniej słychać. No, przecież to też koty, więc i one nie są nieomylne i mogą popełnić zdradliwy błąd.

-Czysto!

-Tutaj też!

-Również i tu nikogo nie ma!

Rozlegały się odgłosy wojowników.

-Dobrze. W takim razie musimy tutaj się na nich zaczaić. Tygrysi Ogonie, Puchaty Pysku i Świetlisty Blasku, wejdzie na to drzewo i uważnie obserwujcie, czy wrodzy się nie zbliżają- kawałek za nimi było kilka pojedynczych drzew, idealnych na obserwację. Zwłaszcza wąskiej i niestabilnej dróżki, która była jedyną- przynajmniej dotychczas znaną- drogą w kierunku skalistych gór, gdzie najprawdopodobniej swój obóz miał Klan Śmierci². - Krucze Pióro i Wysoki Skoku, idźcie sprawdzić, czy aby żaden patrol Klanu Nocy czy Słońca nie kręci się w okolicy. Jeżeli się pojawią, zniszczą cały nasz plan. - kocury skinęły głowami i ostrożnie rozeszli się. -A reszta niech schowa się w krzakach. Wiatr dzisiaj wyjątkowo nam sprzyja. - mieli szczęście. Silne podmuchy wiały znad gór, co oznacza, że Klan Śmierci ich nie wyczuje.

Wojownicy: Mgła 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz