Ostatnie promyki słoneczne oświetlały polanę Klanu Błyskawicy. Część z nich wpadała również do jaskini przywódczyni, oświetlając ją i wezwanego.
Kocur jednak czuł się luźno. Oficjalnie nie miał nic wspólnego ze sprawą, jednak został wezwany w charakterze świadka.
- Po co mnie zwołałaś, Szara Gwiazdo?- zapytał, udając idiotę.
-Przestań mnie okłamywać. Świetlisty Blasku, Mgliste Serce twierdzi, że to z tobą rozmawiała przez tym całym morderstwem.
Kocur prychnął.
-Może tak, może nie, ja nic nie wiem. - bronił się tak typowo jak inni, że jasno-szara od razu wiedziała, że coś ukrywa.
-Świetlisty Blasku, jako twój przywódca proszę o szczere i poważne odpowiadanie na pytania.
-A co robię? Bo chyba nie stoję.
Szara Gwiazda wypuściła powietrze. Czuła, że samo nakłonienie Świetlistego Blaska graniczyło z cudem.
-Posłuchaj.- kotka zbliżyła się do kota i usiadła na przeciwko niego. -Tutaj nie chodzi o mnie czy o ciebie. Chodzi o Miękką Chmurkę i jej wolę. Bardzo zależało jej na odnalezieniu córki.
-Ale ona nie jest jej dzieckiem - miauknął i wstał. -Czy pamiętasz, aby Mgiełka kiedykolwiek kogokolwiek zamordowała?Nie. To nie jest kociak Miękkiej Chmury.
-Świetlisty Blasku tak ułożyła się jej historia. Nie mogliśmy przewidzieć, że Krwawy Pazur zdecyduje się na porwanie. Nie możemy cały czas martwić się przeszłością i obwiniać się o nią- zamruczała i styknęła się z nim łapą- Wiem, że czujesz się winny, ale naprawdę nie masz o co. Zrobiliśmy co w swojej mocy, aby pomóc dźwignąć się Miękkiej Chmurce z depresji, aby wyleczyć Mgliste Serce z natury mordercy, to i tobie się uda. Potrzebujemy cię teraz. Ja i ona. Niesprawiedliwe oskarżenia sprawią, że Mgliste Serce wróci do zła. Nikt z nas tego nie chce.
Jasny kocur popatrzył na siostrę ze łzami w oczach. Oba koty przytuliły się do siebie, godząc się przy tym.
-Przepraszam, Szara Gwiazdo- miauknął ze skruchą.- Powinien cię wspierać i być przy tobie... I Mglistym Sercu.
-Już, daj spokój, Świetlisty Blasku - zamruczała i polizała brata po głowie. - Co było nie jest już ważne. Skupmy się na tym, co dzieje się teraz. - kocur spoważniał i zaczął opowiadać zgodnie z prawdą- Więc tak. Ja, Mgliste Serce i Słodka Łapa zostaliśmy wyznaczeni do patrolu łowieckiego. - niebieskooka mu przerwała.
-Czyli twierdzisz, że Morska Bryza nie poszła z wami?- dopytała dla pewności.
-Nie. Przynajmiej nic takiego nie mówiła. Mentorka Słodkiej Łapy powiedziała, że to jest jej taki niewielki test polowania, aby od jutra rozpocząć trening walki. Szylkretowa kotka bardzo się z tego powodu cieszyła. Po wyznaczeniu kierunków, każdy ruszył w swoją stronę. Ja jednak starałem się nie oddalać od Mglistego Serca, gdyż chciałem z nią zamienić kilka słów.
-A na jaki temat?- kotka mu przerwała i spojrzała na niego zaciekawiona.
-Konkretnie na temat naszych powiązań rodzinnych. Akurat była na drzewie, gdyż upolowała ptaka. Pogratulowałem jej i zaczęliśmy rozmawiać. Niestety się zdenerwowałem. Stwierdziłem, że nie zasługuje na rodzinę- korka spojrzała na niego znudzona- Proszę, nie musisz nic mówić. Wiem, że przesadziłem.
-Bardzo- przewróciła oczami- kontynuuj.
-Więc, chwilę potem widziałem ją czekającą w naszym umówionym miejscu. Była widocznie zaniepokojona i poszła gdzieś. Potem usłyszałem krzyki Morskiej Bryzy, ale sądziłem, że jak zwykle ma o coś pretensje, więc wróciłem do obozu. I wtedy właśnie Krucze Pióro wrócił wraz z resztą.
CZYTASZ
Wojownicy: Mgła 2
FanfictionMgła, od teraz już znana jako Mgliste Serce dołącza do swojego rodzinnego klanu, gdzie jest szczęśliwa z Wilczym Sercem. Niestety inni nadal traktują ją jak wroga i nie ufają jej. Klan Śmierci zanika i z czasem wszyscy od nim zapominają. Jednak w rz...