Rozdział 12

276 18 20
                                    

Zapanowała cisza, która nie zwiastowała nic dobrego. Nagle koty zaczęły krzyczeć:

-Mgliste Serce jest za młoda na mentorkę!

-Przecież ona była mordercą!

-Nigdy nie będzie jedną z nas!

-Czy ty w ogóle wiesz, na co wysyłasz Słodką Łapę?

Szara Gwiazda słuchała ich przez chwilę, ale po chwili uderzyła ogonem o skałę i nakazała ciszę.

-Wiem, że może się to wydawać złym wyborem, ale wierzę, że Mgliste Serce pomimo młodego wieku podoła.

Śnieżnobiała podeszła w międzyczasie do swojej nowej uczennicy i styknęła się z nią nosem.

Koty rozeszły się...

POV: Słodka Łapa

Byłam przeszczęśliwa, kiedy nadeszło moje mianowanie. Ale kiedy usłyszałam imię swojej mentorki, a potem zachowanie innych kotów w klanie, czułam się zupełnie zapomniana. Wszyscy się skupili na nauczycielce. Zastanawiałam się, skąd wzięło się takie zachowanie.  Kiedy zauważyłam kotkę, która miała mnie szkolić  byłam lekko zaskoczona. Myślałam, że będzie jakąś dopiero co mianowaną wojowniczką. A w moim kierunku powoli zmierzała w miarę wysoka o długiej, śnieżnobiałej sierści i zielonych oczach kotka. Miała kilka blizn. Styknęłam się z nią nosem, tak jak moje rodzeństwo. Liczyłam na to, że kotka zostanie ze mną, tak jak inni nauczyciele, ale po prostu wróciła na swoje miejsce.

Wszyscy się rozeszli.

-Słodka Łapo- usłyszałam swoje imię. Była to moja siostra, Lamparcia Łapa. Nie daleko niej był jej mentor.- Nie idziesz zwiedzać terenów?

-Chyba nie. Moja mentorka gdzieś poszła- mruknęłam smutno.

-Czemu mnie to nie dziwi?- wymamrotał pod nosem Świetlisty Blask.

-Na pewno pójdziesz jutro. Cześć! - krzyknęła i ruszyła ze swoim nauczycielem.

-Pa!- powiedziałam smutno.

Postanowiłam udać się do legowiska uczniów i poznać pozostałych...

POV; Narrator.

Mgliste Serce zgodnie z tym co powiedziała jej medyczka, udała się do niej zaraz po zgromadzeniu.

-Powiedz, czy miałaś już wcześniej takie sny?

-Bezpośrednio to nie, ale...- kocica się zawiesiła. Oczywiście chciała być z uzdrowicielką szczera, ale bała się to mówić na głos.

-Ale?- podniosła brew Ziołowy Liść.

-Od dwóch księżycy miewam koszmary.

-Jest coś co je łączy?

-Tak- kotka spuściła wzrok. Nie umiała spojrzeć w oczy kasztanowej. - Wszystkie są o... Przegranej Klanu Błyskawicy z Klanem Śmierci. Zawsze jest dużo krwi i ciał.

Cyjanowooka skrzywiła się, kiedy to usłyszała.

-I chcesz powiedzieć, że śni ci się to od 2 księżycy i jeszcze wytrzymujesz?

-Ale to w miarę do przeżycia. Najgorszy był kiedy ja..- kotka zaczęła płakać.- Ja... Ja zabiłam Wilcze Serce. A potem Świetlistego Blaska i Szarą Gwiazdę. Góra z ciał i ogłoszenie waszego końca.

Medyczka zaniepokojona wstała i podeszła do kotki.

-Mgliste Serce, ty... Ty masz załamanie nerwowe. Było z tobą tak źle, że widziałaś Mgłę. Tak się bałaś, że chciałaś samemu się zabić.

Wojownicy: Mgła 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz